Do M*** – interpretacja

Do M*** to jeden z najpiękniejszych i najbardziej znanych liryków miłosnych Mickiewicza. Pod tytułem znajduje się informacja, że wiersz został napisany w 1823 roku. Najprawdopodobniej za tajemniczym skrótem M. kryje się wielka młodzieńcza, niespełniona miłość Mickiewicza – Maryla Wereszczakówna. Ich związek nie był możliwy ze względu na status społeczny Mickiewicza – kobieta poślubiła bardziej zamożnego hrabiego Wawrzyńca Puttkamera. Ukrycie imienia ukochanej powoduje, że ich relacja jest intymna i niejawna.

Wiersz zbudowany jest z dziesięciu czterowersowych strof. Pisany jedenastozgłoskowcem ze średniówką po piątej sylabie (5+6). Układ rymów jest krzyżowy, co potęguje wrażenie powtarzalności. Wiersz ma brzmienie piosenki z refrenem.

Pierwsza strofa to wyimaginowany dialog z ukochaną. Jest pełen ekspresji dzięki wykrzyknieniom – rozkazom kobiety i krótkim, pojedynczym zdaniom. Zbudowany na zasadzie wyliczenia: podmiot liryczny oświadcza, że jest w stanie zniknąć z życia kobiety, a nawet wyrzucić ją z serca, jednak jej ślad pozostanie w jego pamięci niezatarty:

Precz z moich oczu!… posłucham od razu,

Precz z mego serca!… i serce posłucha,

Precz z mej pamięci!… nie tego rozkazu

Moja i twoja pamięć nie posłucha.

Kolejne dwie strofy to metaforycznie ujęta obecność podmiotu lirycznego w życiu kobiety. Będzie jej towarzyszył jak cień, mimo że fizycznie mężczyzna może być coraz dalej od niej. W końcu romantyczny poeta odwołuje się też do znanego motywu nieśmiertelnej duszy, którą człowiek zostawia w ważnych dla niego miejscach. Trzecia zwrotka powróci jako ostatnie słowa wiersza, zamykając go kompozycyjną klamrą. Pełni ona także funkcję budowania nastroju tęsknoty i refleksji nad nieśmiertelnością miłości:

Jak cień tym dłuższy, gdy padnie z daleka,

Tym szerzej koło żałobne roztoczy, –

Tak moja postać, im dalej ucieka,

Tym grubszym kirem twą pamięć pomroczy.

Na każdym miejscu i o każdej dobie,

Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił,

Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie,

Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił.

Kolejne cztery strofy, które mają być jakby potwierdzeniem tezy zawartej w poprzednich zdaniach utworu, stanowią zapis realiów XIX – wiecznych przedmiotów, jakimi otacza się kobieta i jej codziennych zajęć. Kolejno dawna kochanka podmiotu lirycznego przedstawiona jest jako osoba grająca na harfie, następnie w szachy, odpoczywająca po tańcu na balu i czytająca książkę. Każde z tych miejsc budzi skojarzenia z kochankiem, przypomina sytuacje w których on uczestniczył, był z nią a ona robiła coś dla niego:

Czy zadumana w samotnej komorze

Do arfy zbliżysz nieumyślną rękę,

Przypomnisz sobie: właśnie o tej porze

Śpiewałam jemu tę samę piosenkę.

Czy grają w szachy, gdy pierwszymi ściegi

Śmiertelna złowi króla twego matnia,

Pomyślisz sobie: tak stały szeregi,

Gdy się skończyła nasza gra ostatnia.

Czy to na balu w chwilach odpoczynku

Siędziesz, nim muzyk tańce zapowiedział,

Obaczysz próżne miejsce przy kominku,

Pomyślisz sobie: on tam ze mną siedział.

Czy książkę weźmiesz, gdzie smutnym wyrokiem

Stargane ujrzysz kochanków nadzieje,

Złożywszy książkę z westchnieniem głębokiem,

Pomyślisz sobie: ach! to nasze dzieje…

Czytając książkę adresatka liryku odnajduje w losach bohaterów własne dzieje, każda rozrywka i codzienne zajęcia wywołują miłe wspomnienia, co wprawia w nastrój smutku i tęsknoty z powodu świadomości utraty ukochanego.

Nawet przyroda w miejscu gdzie przebywał kiedyś jej kochanek zdaje się jakoś naznaczona jego obecnością. Podmiot liryczny sugeruje, że ukochana przeczuwa jego duchową obecność, może na przykład odczytywać jako znaki drobne rzeczy jak stukot skrzydeł ptaka w jej okno:

Wtem błyskawica nocna zamigoce:

Sucha w ogrodzie zaszeleszczy grusza

I puszczyk z jękiem w okno załopoce…

Pomyślisz sobie, że to moja dusza.

Dodaj komentarz