Świtezianka – interpretacja ballady

Świtezianka to jedna z najbardziej przełomowych ballad Mickiewicza. Chociaż pozornie opowiada o miłości myśliwego i pięknej nimfy, jest to bardzo ważny utwór w historii literatury. Biorąc pod uwagę konstrukcję fabularną można powiedzieć o pewnej standaryzacji. Historia głównych bohaterów przebiega wedle dobrze znanego z innych utworów planu: zakochanie się – zdrada – kara za złamanie przysięgi. Podobnie rzecz ma się z bohaterami. Ładna dziewczyna i zakochany myśliwy – historia, jakich wiele. Podobni bohaterowie pojawili się we wcześniejszym utworze, sielance Franciszka Karpińskiego pt. Laura i Filon. Nawet krajobraz jest banalny. Spotkanie pod drzewem (modrzewiem) w świetle księżyca. Na czym zatem polega innowacyjność omawianego utworu?

Świtezianka – interpretacja ballady

Mickiewicz świadomie sięgnął do sztafażu sielanki oświeceniowej. Nie wystąpił on jednak w roli naśladowcy. Bardzo szybko okazuje się, że cała „sielankowa scena” jest tylko rodzajem teatru, udawania, odgrywania roli. Bieg wydarzeń po krótkiej chwili demaskuje bohaterów i ukazuje ich prawdziwe oblicze: Wykorzystanie przez młodego poetę typowych motywów poezji sentymentalnej było zabiegiem celowym, głęboko przemyślanym. Nie próbował on bynajmniej dokonać w ten sposób syntezy swoich nowatorskich dążeń z tradycyjnymi schematami. Nie było to również szukanie kompromisu, lecz świadoma gra z utartymi konwencjami, która prowadzi do ich przełamania; gra ta pozwala im nadać inny wyraz, nowe znaczenie. [cyt. za: M. Cykowska, Ballady i romanse Adama Mickiewicza, wyd. M. Rożak, Gdańsk 1994, s. 35].                                                                                                   

Mickiewicz sięgnął w sposób nowatorski po stylizację. Jego bohaterowie tylko udają, odgrywają pewne role. Tak naprawdę jednak nie pasują do stworzonego przez poetę sielankowego świata. Już postać dziewczyny kłóci się z utartymi schematami gatunku. Narrator nic o niej nie wie, kobieta jest niezwykle tajemnicza:

Każdą noc prawie, o jednej porze,

Pod tym się widzą modrzewiem.

Młody jest strzelcem w tutejszym borze,

Kto jest dziewczyna? – ja nie wiem.

Skąd przyszła? – darmo śledzić kto pragnie,

Gdzie uszła? – nikt jej nie zbada.

Jak mokry jaskier wschodzi na bagnie,

Jak ognik nocny przepada.

Dziewczyna zachowuje się podobnie do wspominanej już Laury, bohaterki utworu Karpińskiego. Jest zakochana, potajemnie spotyka się ze swoim wybrańcem, daje mu maliny. Jednak nie można o niej powiedzieć nic pewnego. Subtelną różnicę dostrzegamy również w konstrukcji męskiego bohatera. Otóż nie jest to pasterz a strzelec. Niewątpliwie jednak nienależny do postaci tak tajemniczych, jak dziewczyna.

Zakochany młodzieniec pragnie poznać rodzinę ukochanej. Snuje plany na przyszłość – małżeństwo, wspólny dom. Dziewczyna jednak podchodzi bardzo sceptycznie do jego przyrzeczeń – ojciec kazał jej strzec się pustych obietnic składanych przez mężczyzn. Młodzieniec składa jej przysięgę wierności. Jest to kluczowy moment całego utworu. Odtąd nic już nie będzie takie samo, nic już nie da się zmieścić w sielankowym wzorcu.

Dziewczyna ostrzega chłopca:

„Dochowaj, strzelcze, to moja rada:

Bo kto przysięgę naruszy,

Ach, biada jemu, za życia biada!

I biada jego złej duszy!”

Po tym słowach dziewczyna – tak jak zwykle – znika. Chłopak próbuje podążać za nią, jednak bardzo szybko gubi ślad tajemniczej ukochanej. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na zmiany, jakie zaszły w przyrodzie:

Idzie nad wodą, błędny krok niesie,

Błędnymi strzela oczyma;

Wtem wiatr zaszumiał po gęstym lesie,

Woda się burzy i wzdyma.

Burzy się, wzdyma, pękają tonie,

O niesłychane zjawiska!

Ponad srebrzyste Świtezi błonie

Dziewicza piękność wytryska.

Zaznaczyć trzeba, że świat przyrody odgrywa bardzo ważną rolę w utworach Mickiewicza, szczególnie w balladach. Natura jest potęgą, której nie jest w stanie zrozumieć człowiek. To źródło wiedzy, władzy i sprawiedliwości. Zarówno narrator jak i czytelnik pozostają bezbronni wobec niej. W balladach narrator wielokrotnie przyznaje się do swojej niewiedzy – co więcej używa często wykrzyknień, które są wyrazem zdziwienia, zdumienia, podziwu. Podobnie dzieje się w omawianym utworze. Trzeba zrozumieć, że przyroda Mickiewicza jest żywym organizmem, bohaterem, a nie tylko tłem dla wydarzeń. Co ważne natura to dawca praw i wykonawca kar:

W sposobie Mickiewiczowskiego mówienia o naturze akcent pada na autonomiczność i nieprzenikalność jej domeny bytu. Ballady bezustannie dostarczają dowodu, że egzystencja ludzi przecina się z życiem natury, że dosłownie co krok spod nogi wyrasta groźna tajemnica. Zerwiesz kwiat – naruszyłeś jakieś tabu, pójdziesz nad jezioro – tam młodzieniec cierpi wieczystą karę, zobaczysz kamień, a w niego okazuje się wpisana zemsta natury. Szczelnie, dookoła i nieustannie świat natury otacza człowieka i ingeruje w jego życie. A wszakże nie jest on ani człowiekowi posłuszny, ani – w końcu – poznawalny. [cyt. za: A. Witkowska, Mickiewicz. Słowo i czyn, wyd. PWN, Warszawa 1983, s. 24]

Co dzieje się z młodzieńcem? Zostaje wystawiony na próbę. Jego oczom ukazuje się przepiękna niewiasta, która go kusi. Jej opis wydaje się banalny, jednak – jak zauważa Magdalena Cykowska, polonistka – „za sprawą Mickiewicza odzyskał swój zagubiony urok, zajaśniał nowym blaskiem”.

Chłopak walczy ze sobą. Stara się nie zważać na obietnice pięknej dziewczyny. Wtedy nieznajoma postanawia skusić go swoim powabem, urokiem. Młodzieniec przeżywa wewnętrzną walkę, jest rozdarty:

Podbiega strzelec i staje w biegu,

I chciałby skoczyć, i nie chce;

Wtem modra fala, prysnąwszy z brzegu,

Z lekka mu w stopy załechce.

Zaznaczyć należy, że chyba żaden inny bohater ballad Mickiewicza nie toczył takiej wewnętrznej walki. Postacie zazwyczaj ulegały namowom, dopuszczały się zdrad i ponosiły za to karę. W tym przypadku jest inaczej. Strzelec nie chce ulec pokusie, stara się z całych sił dotrzymać wierności swojej ukochanej. Nie ma jednak szans na dochowanie przysięgi. Chodzi bowiem o to, że dziwna i piękna dziewczyna należy do świata natury. A natura posiada większą moc niż jakikolwiek człowiek. W takim starciu chłopiec jest bez szans.

Piękna dziewczyna nie potrafi skusić młodzieńca. Wtedy to z pomocą nimfie przychodzi właśnie przyroda i to ona ostatecznie popchnie myśliwego do zdrady:

Wtem modra fala, prysnąwszy z brzegu,

Z lekka mu w stopy załechce.

I tak go łechce, i tak go znęca,

Tak się w nim serce rozpływa,

Jak gdy tajemnie rękę młodzieńca

Ściśnie kochanka wstydliwa.

Zapomniał strzelec o swej dziewczynie,

Przysięgą pogardził świętą,

Na zgubę oślep bieży w głębinie,

Nową zwabiony ponętą.

Ku zdziwieniu chłopca, okazuje się, że piękna niewiasta to dziewczyna spod lasu. Wystawiła ona na próbę ukochanego, dokonała testu jego wierności. Nie trzeba dodawać, że chłopak poniósł sromotną klęskę. Wspomniano już, że przyroda jest bezlitosna i nieustępliwa. Tak też stało się w tym przypadku. Dziewczyna uprzedzała wcześniej myśliwego o konsekwencjach związanych ze złamaniem przysięgi. Przyznać trzeba, że wymierzona kara była sroga:

Nie tobie igrać przez srebrne tonie

Lub nurkiem pluskać w głąb jasną;

Surowa ziemia ciało pochłonie,

Oczy twe żwirem zagasną.

A dusza przy tym świadomym drzewie

Niech lat doczeka tysiąca,

Wiecznie piekielne cierpiąc żarzewie

Nie ma czym zgasić gorąca.

(…)

Burzy się, wzdyma i wre aż do dna,

Kręconym nurtem pochwyca,

Roztwiera paszczę otchłań podwodna,

Ginie z młodzieńcem dziewica.

Historia kochanków skończyła się tragicznie. Narrator wspomina, że do dzisiaj można usłyszeć jęki chłopca i zobaczyć tańczącą po tafli jeziora niewiastę. Zakończenie ballady jest typowe dla utworów Mickiewicza:

Człowiek więc podlega działaniu sił, których nie zna, racji ich nie pojmuje, a doświadcza skutków. Te działania otwierają przed nami jakiś świat utajony, z którego co pewien czas spada grom kary świadczący o potędze „tamtej strony”. [cyt. za: A. Witkowska, Mickiewicz. Słowo i czyn, Wyd. PWN, Warszawa 1983, s. 25]

Sygnalizowano wcześniej, że narrator nie posiada pełnej wiedzy o opisywanym świecie. Jest to pewne novum w zakresie poetyki Mickiewicza. Narrator często nie potrafił zrozumieć prawideł świata, jednak posiada wiadomości dotyczące bohaterów swojej opowieści. Tym razem jednak nic nie wiadomo o dalszych losach postaci. Utwór ma budowę klamrową, kończy się i zaczyna tym samym stwierdzeniem:

Kto jest młodzieniec? – strzelcem był w borze.

A kto dziewczyna? – ja nie wiem.

Narrator nie wie nic o dziewczynie. Przestawia tylko swoje domysły, przypuszczenia. Najwięcej tajemnic wiąże się z postacią tytułowej Świtezianki. Nieznane jest jej imię, pochodzenie. Nieco wiadomości dostarcza odautorski przypis, z którego czytelnik może dowiedzieć się, że:

Jest wieść, że na brzegach Świtezi pokazują się Odiny, czyli nimfy wodne, które gmin nazywa Świteziankami.

Odina to skandynawskie określenie magicznych wodnych istot. Nimfa to grecka boginka lasów i wód. Badacze wskazują, że termin Świtezianka został wymyślony przez samego Mickiewicza. Przypis informuje ponadto czytelnika, że utwór odwołuje się do rodzimego folkloru.

Wiele mówiono już o tajemniczości. Wszystkie niedomówienia i sporne kwestie mają za zadanie zbudować aurę niezwykłości. Utwór jest bardzo nastrojowy. Poza kreacjami bohaterów budowaniu nastroju służą epitety. Według Magdaleny Cykowskiej –  literaturoznawczyni, Mickiewicz w omawianym utworze stworzył całkiem nowe dla polskiej literatury zestawienia, np.: „zwiędła gałązka”, „sina woda”. Ponadto w utworze pojawiają się określenia typowe dla poezji sentymentalnej: „błędny urok”, „czuły wyraz”. Utwór jest bardzo metaforyczny – przepełniają go przenośnie, które nadają balladzie lirycznego charakteru. Dodać należy, że środki stylistyczne są skoncentrowane – co wzmacnia aurę utworu.

Warto wspomnieć też o melodyjnym charakterze ballady:

(…) metoda podwajania analogicznych cząstek (spójników, wyrazów lub zestawień wyrazowych) wiąże się z zasadą śpiewnego ukształtowania ballady – powtórzenia wytwarzają swoistą melodykę wiersza. [cyt. za: M. Cykowska. Ballady i romanse Adama Mickiewicza, wyd. M. Rożak, Gdańsk 1994, s. 38].

Świtezianka, obok Świtezi i Rybki, należy do grona tzw. świteziańskich ballad. Można zastanowić się, skąd takie zainteresowanie jeziorem, które istnieje w rzeczywistości (przy trakcie łączącym Nowogródek i Horodyszcze). Jezioro to kryło w sobie wiele tajemnic. Badacze wspominają o nietypowych roślinach i gatunkach ptactwa, których nie spotykało się w innym rejonach kraju. Poza tym wody zbiornika były niezwykle przejrzyste, a samo jezioro bardzo głębokie. Podobno ze Świtezią wiązało się wiele legend i ludowych opowieści, choć co do tego etnografowie nie są zgodni. Niewątpliwie urokliwe i tajemnicze miejsce podziałało na wyobraźnię wybitnego romantycznego poety i przyczyniło się do powstania jednych z najlepszych utworów Mickiewicza.

Dodaj komentarz