Z lasu – interpretacja

Wiersz składa się z sześciu zwrotek, spośród których każda odznacza się kunsztownym splotem współdźwięczności opartej na zgodności samogłosek.

Tytułowy las wskazuje na przestrzeń, w której znajduje się bohater wiersza – jest nią miejsce udzielające schronienia walczącym. Zarazem staje się ono metaforą wojennego świata. Osoba mówiąca jest przedstawicielem pokolenia Kolumbów – ludzi urodzonych w latach 20. ubiegłego wieku, dorastających w codzienności drugiej wojny światowej i aktywnie włączających się w konspirację.

Leśny teren uosabia wszystko, co niebezpieczne –  w wyobrażeniu „ja” lirycznego to przerażająca grozą i nieustannie zwiększająca się otchłań, wypełniona przerażającym krzykiem:

Las nocą rośnie jak jezior poszum.

Droga kołysze we mchu, we mchu.

Ciężkie kolumny mroku się wznoszą.

Otchłanie puste z ciemności płoszą

krzyk zły, wysoki jak ze snu.

Obraz z pierwszej strofy charakteryzuje się dynamiką, uzyskaną dzięki wykorzystaniu powtórzeń i użyciu czasowników oznaczających ruch: las rośnie, droga kołysze się, mrok wznosi się, otchłanie płoszą. Wykorzystanie tego rodzaju zabiegów także w dalszej części utworu sprawia, że dynamizm ten zostaje utrzymany na przestrzeni całego tekstu.

Druga zwrotka przedstawia żołnierzy wraz z ich militariami:

A dołem potok ludzi i wozów

i broni chrzęst we mgle, we mgle.

Sceneria, w której znajdują się walczący, charakteryzuje się wizyjnym, monumentalnym typem obrazowania:

Spod stóp jak morze wydęte grozą

nieujarzmiona piętrzy się ziemia

 i głosy ciemne leżą w przestrzeniach

jak to, co czeka obce i złe.

Nocny marsz żołnierzy przywodzi na myśl pogrążanie się w otchłani czy głębinach morskich, a to oznacza nieuchronną zagładę.  

Trzy kolejne zwrotki przedstawiają wizerunek żołnierzy będący zaprzeczeniem wzorca wykreowanego przez polską poezję patriotyczno-niepodległościową. Ukazani w wierszu „bohaterowie” niczym nie przypominają odważnych wojaków:

Żołnierze smukli. Twarzyczki jasne,

a moce ciemne trą się i gniotą,

lądy się łamią, sypie się złoto

i chyba pancerz ziemi za ciasny

pęka, rozsadza i grzmi, i grzmi (…)

Baczyński podkreśla ich młody wiek, brak doświadczenia i gwałtowny proces dojrzewania, jaki wywołała w nich wojna. Wskazuje na to, że wymagania, które stawia przed nimi Historia znacznie przekraczają ich możliwości. Dlatego dominującym uczuciem wśród nich jest strach.

Osoba mówiąca, przedstawiciel pokolenia Kolumbów i rzecznik reprezentowanej generacji, zdaje się polemizować z romantyczną ideą prometeizmu:

O moi chłopcy, jakże nam światy

odkupić jedną rozdartą duszą?

Głównym zadaniem przedstawionych w wierszu postaci stało się zabijanie ludzi. Świadomość tego, że robią to w imię wyższego celu – dobra ojczyzny – nie przytłumia wyrzutów ciążących na ich sumieniu. Walczący wiedzą, że służba, choćby zwieńczona złożeniem ofiary z życia, najprawdopodobniej okaże się jedynie formą ucieczki od odpowiedzialności za przyszły, nieznany, choć stworzony przy ich udziale kształt świata.

 Podejmowane przez nich działania mogą nie zmienić oblicza rzeczywistości i skazać ich na zapomnienie, a nawet potępienie. Kolumbowie, niepewni co do słuszności obranej drogi, stają się jednak niezachwiani w swojej postawie. W takim rozdarciu wewnętrznym skupia się ich największy dramat:

Kochać, a to się wydaje mało,

ginąć – to słabość tylko wyzwolić,

bo nie nadąża chłopięce ciało,

a ciemność stoi i grzmi, i grzmi.

Poeta, spajając swą wypowiedź klamrą kompozycyjną, przywołuje początkowy motyw rosnącej otchłani lasu także w końcowej części utworu. Dochodzi do wniosku, że jego pokoleniu, które ledwie zdążyło osiągnąć młodzieńczy wiek, dane jest tylko umrzeć. Dostrzega w tym pogwałcenie odwiecznego prawa natury, zgodnie z którym młodzi powinni żyć, a starzy umierać:

To tak jak dziecko, kiedy umiera,

i tak jak ojciec, który żyć musi.

Przeszli, przepadli; dym tylko dusi

i krzyk wysoki we mgle, we mgle.

Uwagę przykuwają walory dźwiękowe utworu: wędrówce bohaterów wiersza towarzyszą straszliwe odgłosy, sprawiające wrażenie zwiastuna apokaliptycznych proroctw.

Wszechobecna w utworze Baczyńskiego ciemność symbolizuje nie tylko niebezpieczeństwo, lecz także najprymitywniejsze instynkty, wyzwolone w człowieku pod wpływem wojny.

Dodaj komentarz