Inspiracje twórcze Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. Ludwik z Grenady i Ignacy Loyola

Zgłębiając problem twórczych inspiracji Sępa, należy zwrócić uwagę na jego kontakty ze spowiednikiem, Antoninem z Przemyśla. Z jego relacji wynika, że Szarzyński miał tłumaczyć Różaniec[1], dzieło hiszpańskiego mistyka, Ludwika z Grenady.

Ostatecznie to jednak ów duchowny przełożył go z włoskiego. W każdym jednak razie autor Rytmów czytał Różaniec, jak również inne utwory Ludwika de GrenadaZwierciadło człowieka chrześcijańskiego (wydane w Polsce w 1577 r.) i Przewodnik grzesznych ludzi (wielokrotnie wznawiany w czasach Sępa, począwszy od 1567 r.)[2].

Bezpośrednich inspiracji z dzieł Ludwika jest u Szarzyńskiego niewiele[3]. Błoński doszukał się ich zaledwie kilku[4]. Jednocześnie krakowski badacz podkreśla, że tego typu pisarstwo operuje dobrze znanymi wątkami i „nic zdradliwszego, niż ustalanie wpływów […] w tej właśnie dziedzinie”[5]. Należy zatem wyjść od pytania, jakie miejsce w duchowości Szarzyńskiego mógł zajmować Ludwik de Grenada.

Autor Różańca za pomocą swoich publikacji nauczał ludzi religijnego indywidualizmu[6]. Początkowo trafiły one na Indeks Ksiąg Zakazanych, ponieważ władze kościelne obawiały się marginalizacji roli ich pośrednictwa w wierze. Jednak po jakimś czasie doceniono wysiłki Ludwika, który postępował jak zwyczajny katecheta, i wycofano jego teksty z heretyckiego rejestru.

Postawa religijna, którą propagował grenadzki mistyk, jest wszechobecna w Rytmach. Bohater liryczny Szarzyńskiego to niewątpliwie człowiek osamotniony w swojej modlitwie i rozmyślaniach o Bogu. W tym momencie kończą się jednak wpływy Ludwika z Grenady. Sęp bowiem poszedł znacznie dalej: zamiast medytować, posunął się do samoudręczenia[7]. Stało się to dla niego przekleństwem, a nie szczęściem i perspektywą duchowego rozkwitu, jak w projekcie religijności autora Różańca.

Kolejne ważne źródło twórczości autora Sonetów stanowią dzieła Ignacego de Loyoli. To właśnie w nich, a zwłaszcza w jego Ćwiczeniach duchownych Błoński upatruje genezy Sępowej koncepcji „rycerza Chrystusowego” (athleta Christi), życia jako „bojowania”, niepewnej bitwy o zbawienie[8]. Loyola propagował bowiem idee aktywności, walki, zachęcał do heroicznego działania, oczywiście całkowicie zgodnego z wolą Boga. Piotr Urbański dostrzega nieco więcej, gdyż w Sonetach Szarzyńskiego widzi strukturę Ćwiczeń duchownych Loyoli:

[…] układ utworów odpowiada dynamice zasadniczych etapów „Ćwiczeń duchownych” Loyoli. „Sonet I” oraz „Sonet II” podejmują problemy pierwszego tygodnia rekolekcji, skupione wokół grzechu człowieka i świata. Stąd obrazy krótkości życia, niepewności losu, niestałości dóbr tego świata, oddalenia się od Boga, grzechu. Natomiast „Sonet III”, jak pamiętamy, wprowadza mediacyjną rolę Maryi, Jej pośrednictwo w prośbie o przyłączenie pod sztandar Chrystusowy. To zaś jest tematem „Sonetu IV”, podejmującego omówioną koncepcję rycerza i bojowania (ignacjańska medytacja o wezwaniu Króla oraz o dwóch sztandarach). Wreszcie „Sonet V” i zawarta w nim kontemplacja miłości to nic innego, jak synteza Ignacjańskich ćwiczeń, wyrażona przez Loyolę w „Kontemplacji do uzyskania miłości”[9].

Wzorzec religijności Sępa zdominowany jest zatem przez dwa źródła: z jednej strony przez wpływy mistyków hiszpańskich, a Ignacego Loyolę z drugiej. Połączenie tych dwóch koncepcji wiary doprowadziło do interesującego efektu: bohater liryczny Sępa jest samotny, nieustannie pogrążony w medytacjach religijnych, ale też przyjmuje aktywną postawę wobec życia i wytrwale walczy o zbawienie.


[1] Pełny tytuł tego działa brzmi Różaniec, pospolicie Różany Wianek Najświętszej Panny Maryjej Matki Bożej.

[2] Por. J. Błoński, Mikołaj Sęp Szarzyński a początki polskiego baroku, Kraków 2001, wyd. 2 popr., s. 180.

[3] Ibidem, s. 180.

[4] Zob. ibidem, s. 180.

[5] Ibidem, s. 181.

[6] Zob. ibidem, s. 181.

[7] Por. ibidem, s. 183-184.

[8] Por. ibidem, s. 184.

[9] P. Urbański, Mikołaja Sępa Szarzyńskiego poetycki traktat o naturze i łasce, „Pamiętnik Literacki” 1994, z. 4, s. 20.

Dodaj komentarz