Charakterystyka księdza – Dziady cz. IV – oświeceniowego racjonalisty i reprezentanta nauk Kościoła

Przedstawiony w IV części Dziadów greckokatolicki ksiądz jest wdowcem samotnie wychowującym dzieci (duchownych greckokatolickich nie obowiązuje celibat). To człowiek doświadczony przez los: zmarło mu wielu bliskich – ojciec, matka, a nade wszystko żona i dwoje dzieci.

Duchowny reprezentuje nie tylko oficjalną religię, ale także oświeceniowe wartości, ze zdrowym rozsądkiem na czele. Jest przedstawicielem porządku społecznego, przeciwko któremu buntuje się Gustaw. W swoim postępowaniu kieruje się rozumem i naukami Kościoła. Zdecydowanie potępia dziady jako pogański zabobon. Odrzuca też ludową wiarę w duchy i nadprzyrodzone zjawiska, dlatego też odgłosy kołatka czy nagłe gaśnięcie świec i pianie koguta interpretuje jako przypadek, a nie znaki odsyłające do niewidzialnego świata.

Oczywiście kapłan nie jest bezdusznym racjonalistą, współczuje Pustelnikowi i do pewnego stopnia rozumie jego cierpienie, gdyż sam niegdyś stracił żonę. Radzi mu, by sprowadził swoje uczucie do zwykłej, ludzkiej miary.

Ksiądz od początku bardzo życzliwie traktuje swojego niespodziewanego gościa. Mimo gwałtownych oskarżeń prosi, by pozostał dłużej, odpoczął. Jest szczerze zmartwiony położeniem swojego rozmówcy, który po jakimś czasie ujawnia skrywaną tożsamość, gdyż okazuje się jego byłym uczniem. Kochałem cię jak syna – powie Ksiądz. Duchowny stara się udzielić Gustawowi wsparcia, odwołując się do argumentów racjonalistycznych i religijnych. Radzi mu, by przestał myśleć o nieszczęśliwej miłości i bezproduktywnie przeżuwać swoje cierpienie, gdyż w ten sposób krzywdzi samego siebie. Wskazuje mu drogę: zapomnienie o kobiecie i działalność dla dobra bliźnich, realizowanie się w życiu mimo wszystko, gdyż taka postawa stwarza perspektywę wiecznego życia.

Uniesienia Gustawa nie robią na nim wrażenia do czasu, gdy ten sięga po sztylet i popełnia symboliczne samobójstwo. Od tej chwili Ksiądz uznaje go za szaleńca, człowieka chorego, obłąkanego z miłości. Upomina dzieci, by nie śmiały się, mówiąc To człowiek bardzo biedny, chory. Natomiast swoje nastawienie wobec nadprzyrodzonych zjawisk zmienia dopiero w godzinie przestrogi, kiedy jego dawny uczeń na poparcie swoich przekonań przywołuje Głos z kantorka. Wtedy też dociera do niego, że Gustaw jest upiorem. Tak więc dzięki przybyszowi z zaświatów zmienia swój stosunek do struktury rzeczywistości, gdyż dostrzega w niej także wymiar nadprzyrodzony.

Dodaj komentarz