Cechy twórczości Juliana Przybosia

Przyboś pisał pierwsze wiersze już w 1916 roku. Jednakże za właściwy debiut literacki uznawał druk wiersza Cieśle w „Skamandrze” w 1922 roku. Na początku drogi twórczej związał się z grupą negatywistów oraz z klubem „Dionizy” (którego był współzałożycielem). Jednakże bardzo szybko stał się głównym przedstawicielem Awangardy Krakowskiej. W latach 1926-1933 opublikował wiele artykułów polemicznych i programowych na łamach „Zwrotnicy” oraz „Linii”.

Można wskazać na następujące założenia Awangardy Krakowskiej (na której czele stał Tadeusz Peiper):

  1. Wojna jest czynnikiem cywilizacyjnym: (…) choć ślepa i obłędna, cieniem rozedrganych skrzydeł sięgnęła poza granice swej ojczyzny. Wpływ jej znać w życiu wszystkich społeczeństw. Zmieniły się formy współbytowania ludzi, a następstwa tej zmiany będą musiały ogarnąć całą powierzchnię naszego życia. [Cyt. za: A. K. Waśkiewicz, Julian Przyboś i Awangarda Krakowska, wyd. Jota, Warszawa 1990, s. 3-4.]
  2. Panuje obecnie cywilizacja miasta-masy-maszyny (tzw. 3M).
  3. W związku z nową rzeczywistością, należy sięgać po nowe formy wyrazu w sztuce.
  4. Zasada ładu – dzieło artystyczne musi zostać solidnie zbudowane, skonstruowane.
  5. Preferowanie układu rozkwitania – wiersz zbudowany jest z kilku członków, dane elementy rzeczywistości przedstawia się wielokrotnie, za każdym razem w szerszym ujęciu.
  6. Nobilitowanie metafory – ponieważ zwiększa pojemność znaczeniową danego tekstu (ekonomizacja języka).
  7. Rytm to czynnik akcentacji i krystalizacji znaczeń.
  8. Rym wiąże poszczególne cząstki wiersza w spójną całość.
  9. „Proza nazywa; poezja pseudonimuje” – w poezji obserwuje się nasycenie środkami stylistycznymi.
  10. Ważniejsza od prawdy uczucia jest prawda wyrazu.

Przyboś jednak nie zgadzał się z postulatami ugrupowania w kwestii konstrukcji. Poeta wnosił o zmianę kategorii wartościowania, mówił także o twórczych przekształceniach.

W latach 1929-1930 współpracował z paryskim pismem „L’art Contemporain” (wraz z J. Brzękowskim). W pierwszych dwóch zbiorach poezji Śruby (1925) i Oburącz (1926) da się zauważyć programową pochwałę nowoczesności, postulat zbiorowej, ciężkiej pracy (Na budowę mostu na Wiśle). W utworach pojawiają się postacie będące bohaterami nowej cywilizacji (lotnik, tokarz). Poeta występuje w roli robotnika słowa. Kieruje się on zasadami ekonomizacji języka oraz funkcjonalizmu. W związku z tym bardzo często pojawią się w wierszach elipsy i metafory. Słowami-kluczami tego okresu są: koło, prąd, rozruch.

W zbiorach Z ponad (1930) oraz W głąb las (1932) pojawiają się pierwsze prawdziwie dojrzałe utwory Przybosia. Poeta wyraża swój zachwyt światem przyrody, a z drugiej strony rozczarowanie cywilizacją wielkomiejską i nowoczesną rzeczywistością społeczną (Droga powrotna). Wola twórcza zostają przekazana otaczającemu światu. Ponadto:

„Ja” liryczne ulegało rozszczepieniu na „ja” obecne i przeszłe, tematem stawał się aktualny stosunek emocjonalny do przeżyć minionych (Wieczór). Dynamizm zewnętrzny przekształcał się w dynamizm wewnętrzny, powtarzał się motyw koła widnokręgu, zwłaszcza jego ruchu podejmowanego wysiłkiem człowieka, siłą słowa, pracą wyobraźni. [Cyt. za: Literatura polska. Przewodnik Encyklopedyczny, tom II, red. J. Krzyżanowski, Cz. Hernas, wyd. PWN, Warszawa 1984, s. 254.]

Poeta kierował się zasadą funkcjonalności – w związku z czym wykorzystywał wieloznaczność wyrazów.

Tom Równanie serca (1938) obfituje w wyrazy solidarności z walczącymi, przekonanie o nieuchronności nadchodzącej zagłady, poczucie odmienności swojego losu, konfrontacji z kulturą zachodnią. W zbiorach z lat trzydziestych ostatecznie ukształtował się swoisty styl poetycki Przybosia. Twórca korzystał przede wszystkim z metafor i elips. Badacze wskazują na występowanie tzw. figury eksplozywnej – pokazującej potencjalną energię zjawisk i przedmiotów. W tomach Póki my żyjemy (1944) i Miejsce na ziemi (1945) na pierwsze miejsce wysuwa się manifestacja wewnętrznej niezależności artysty oraz każdego człowieka względem kataklizmu wojny.

W latach powojennych skłania się Przyboś ku nowej poetyce. Twórca dąży do większej komunikatywności, staje się swoistym gawędziarzem. Podmiot liryczny nie jest już buntownikiem, pogodził się z rzeczywistością, przyjmuje postawę pouczającą. W tomie Najmniej słów (1955) powraca motyw pracy.

W kolejnych zbiorach Narzędzie ze światła (1958), Próba całości (1961), Więcej o manifest (1962), Na znak (1965), Kwiat nieznany (1968) na plan pierwszy wysuwa się zagadnienia własnej odrębności i tożsamości. Pojawiają się wspomnienia obejmujące okres dzieciństwa. Typowymi motywami w twórczości stają się: lot, światło, koło. Kontynuowane są wciąż stałe cykle liryczne, w których występują motywy wiosny oraz katedry Notre-Dame w Paryżu.

Jak zauważa Zbigniew Jarosiński, badacz literatury:

W całej poezji tamtego czasu w sposób najbardziej konsekwentny reprezentował przekonania – może nawet: reprezentował jako jedyny – że właściwym celem poezji jest piękno, że poeta jest użyteczny społecznie przez to, iż odkrywa i definiuje w swoim języku nowe sytuacje i struktury życia, że optymistyczna postawa odkrywcy i budowniczego powinna towarzyszyć jego pracy (…). Jego własna poezja natomiast (…) niepostrzeżenie odchodziła od ideałów rygoru i świadomej konstrukcji, które ciągle głosił. Bywała często impresyjno-skojarzeniowa, beztematyczna. Przynosiła fragmenty liryczne najwyższej próby, ale roztapiała je w gadatliwych monologach. Stanowiła rodzaj psychologicznej autoanalizy, bilansu życia, który starała się wskazać jego najważniejszą egzystencjalną treść. [Cyt. za: Z. Jarosiński, Literatura lat 1945-1975, wyd. PWN, Warszawa 1999, s. 113.]

Z kolei Kazimierz Wyka (literaturoznawca), wspominając poetę, wyznał:

Wygląda na to, że Julian Przyboś nosił w sobie, nosił moralnie i nosił egzystencjalnie, autoportret samego siebie (…). Autoportret własny Przybosia nie wierzył w śmierć, w odejście ostateczne. Był ten poeta ostatnim wielkim optymistą egzystencjalnym naszej literatury. [Cyt. za: E. Balcerzan, Liryka Juliana Przybosia, wyd. WSiP, Warszawa 1989, s.169.]

Artur Sandauer, badacz twórczości Przybosia, wymienia następujące cechy pisarstwa poety:

* rewolucyjność,

* kult techniki,

* unowocześnienie tematyki wiejskiej,

* zachwyt kulturą Zachodu i próba dorównania tamtejszemu dorobkowi; miłość i nienawiść w stosunku do Zachodu połączona z goryczą i uwielbieniem,

* podmiot liryczny jako chłop-modernista,

* radosny katastrofizm,

* męska i chłopska rzeczowość,

* brak strachu przed śmiercią,

* twórczość programowo materialistyczna,

* zauważenie różnicy między wsią a miastem, młodzieńcze zafascynowanie urbanizmem, późniejszy powrót do tematyki wiejskiej,

* fascynacja pograniczami miasta i wsi: wyręby, rusztowania, budowy,

* afirmacja istnienia,

* ateizm,

* chłopska rzeczowość w percepcji świata,

* psychologizm,

* poczucie klasowej przynależności, jednakże szukanie odbiorcy w innej grupie społecznej,

* aktywność wewnętrzna poety – skupienie się na swojej psychice i własnych przeżyciach, z drugiej strony zewnętrzna bierność,

* sprzeciw wobec lirycznego gadulstwa,

* nastrój napiętego oczekiwania,

* osadzenie w ludowym języku, pewna modernizacja słownictwa na tym polu – neologizmy.

Poza twórczością poetycką Przyboś pisał artykuły oraz eseje na temat problemów liryki oraz pozostałych dziedzin sztuki (między innymi plastyki). W jego dorobku na wyróżnienie zasługują także artykuły dotyczące własnej twórczości, polemiki i komentarze. Wydał zbiory Linia i gwar (1963), Sens poetycki (1967), Czytając Mickiewicza (1950), w których zajął się kwestią nowatorstwa w sztuce, reinterpretacją wybranych elementów tradycji kultury.

Interesował się folklorem literackim – stworzył antologię polskich ludowych pieśni Jabłoneczka (1953). Na uwagę zasługuje także posiadające znamiona autobiografizmu dzieło Zapiski bez daty (1970) – zajął się w nim teorią literatury XX wieku i liryki.

Przyboś dał się także poznać jako polemista i recenzent (Oda do turpistów, 1962 – był autorem pojęcia turpizm).

Zajmował się tłumaczeniami z obcych języków. Jego twórczość przetłumaczono na kilkanaście języków obcych (m.in. na niemiecki, słowacki, serbsko-chorwacki).

O poezji Przyboś mówił następująco:

(…) poezja to jedność wizji, skondensowana w maksimum aluzji wyobrażeniowych i minimum słów (…). Nie słowo, lecz międzysłowie jest ważne. Od tych prądów między słowem a słowem, od iskier strzelających z twórczego zestawienia słów i fraz zależy poezja. Od tej chwili, do uświadomienia sobie poezjotwórczej roli międzysłowia zaczęło się nowatorstwo poetyckie w Polsce. [Cyt. za: A. K. Waśkiewicz, Julian Przyboś i Awangarda Krakowska, wyd. Jota, Warszawa 1990, s. 20.]

Dodaj komentarz