Wiersz „O śmierci bez przesady” został wydany w ramach tomu „Ludzie na moście” w 1986 roku. Autorka utworu – Wisława Szymborska – podejmuje polemikę na temat umierania, lecz robi to w sposób pozbawiony niepotrzebnego patosu. Personifikuje śmierć jako istotę nieidealną i zdecydowanie nieposiadającą wszechmocy. Wiersz, pomimo że porusza trudny temat, jest na swój sposób żartobliwy i lekki.
O śmierci bez przesady – analiza utworu
Treść wiersza „O śmierci bez przesady” jest uporządkowana w formie strof, których jest trzynaście, a każda z nich utworzona jest z różnej liczby wersów. Utwór ten więc klasyfikujemy jako wiersz stroficzny. Rytm utworu nie jest regulowany przez rymy, dlatego jest to jednocześnie wiersz biały.
Chociaż Szymborska słynie z posługiwania się prostym językiem w swoich dziełach, co również jest widoczne w „O śmierci bez przesady”, to w utworze tym doszukamy się wielu środków artystycznego wyrazu. Wiersz ten jest jedną wielką personifikacją śmierci. Podmiot liryczny mówi o niej jak o żywej istocie: „wtrąca swoje ostatnie słowo”, „czasami brak jej sił”, „zajęta zabijaniem robi to niezdarnie”. Utwór poetki rozpoczyna strofa zbudowana z samych wyliczeń: „Nie zna się na żartach, na gwiazdach, na mostach…”. Wyliczenia obecne są także w trzeciej strofie: „Nie umie (…) ani grobu wykopać, ani trumny sklecić, ani sprzątnąć po sobie”. Ważnym elementem charakteryzującym śmierć i jej działanie są epitety: „marudnej pracy”, „ciosów chybionych”, „ostatnie słowo”. Dodatkowo w wierszu występuje wykrzyknienie: „Triumfy triumfami, ale ileż klęsk, ciosów chybionych i prób podejmowanych od nowa!”, metafora: „ Na próżno szarpie klamką niewidzialnych drzwi” oraz przerzutnia: „Śmierć / zawsze o tę chwilę przybywa spóźniona”.
„O śmierci bez przesady” jest przykładem liryki podmiotu zbiorowego, czyli podmiot liryczny stanowi grupa osób, w imieniu której wygłaszana jest wypowiedź: „w nasze rozmowy”, „nasza pomoc”, „na każdym z nas”. Śmierć, podobnie jak życie, jest bezdyskusyjnym elementem łączącym wszystkie istoty żywe na świecie, stąd idea utworzenia zbiorowego podmiotu lirycznego.
O śmierci bez przesady – interpretacja utworu
Śmierć w literaturze jest głównie prezentowana jako potężna moc posiadająca władzę nad życiem każdej żywej istoty. Przedstawiana była jako zakapturzona postać z kosą, gnijące zwłoki lub kościotrup, co przede wszystkim w odbiorcy wywoływało uczucie strachu. Poeci i pisarze często sięgali w swoich utworach do motywu danse macabre, czyli tańca śmierci, symbolizującego równość wszystkich ludzi w obliczu śmierci. Wisława Szymborska wychodzi poza schematy znanej do tego momentu literackiej postaci śmierci. W wierszu „O śmierci bez przesady” kostucha nie jest idealna, nie posiada władzy nad ludzkim życiem, jest przedstawiona po prostu „bez przesady”.
Podmiot liryczny rozpoczyna swoją wypowiedź od wyliczenia, na czym to śmierć się nie zna. Padają tu prozaiczne czynności takie jak tkactwo, górnictwo, pieczenie ciast, żarty itp. Wszystkie te czynności charakteryzują życie ludzkie, coś co jest obce dla śmierci. Człowiek tworzy plany na przyszłość, które w każdej chwili może pokrzyżować los, o czym wspomina podmiot liryczny. Wytyka śmierci, że ta nie potrafi nawet wykonać czynności związanych bezpośrednio z jej fachem, czyli „grobu wykopać, ani trumny sklecić”. Po tych słowach czytelnik nabiera przekonania, że śmierć jest zwyczajnie beznadziejna, nie nadaje się do niczego, skoro nie potrafi „zrobić” połowy tego co jej nemesis – życie. Podmiot liryczny zarzuca śmierci, że ta owszem posiada „triumfy”, lecz te „triumfy” są przypadkowe i niezdarne. Jej działania są tak różne i często chybione, że wygląda to „jakby na każdym z nas uczyła się dopiero”.
Śmierć nie góruje nad życiem. Cały czas bowiem jesteśmy obserwatorami narodzin ludzi, zwierząt, przyrody. Śmierć nie jest w stanie dogonić osiągnięć życia, pomimo że ludzie ciągle jej w tym pomagają „w wojnach i przewrotach”. Podmiot liryczny uważa, że „nie ma takiego życia, które choć przez chwilę, nie byłoby nieśmiertelne”. Wszyscy ci, którzy uważają śmierć za „wszechmocną”, zaprzeczają sami sobie. Żyjąc, korzystając z każdego dnia automatycznie wygrywamy ze śmiercią.
Wisława Szymborska w „O śmierci bez przesady” stara się uświadomić odbiorcy, że na kres życia można patrzeć z innej strony, bardziej optymistycznej. Według poetki, to życie stanowi przewagę nad śmiercią. Owszem, to kostucha ma do powiedzenia ostatnie słowo. Śmierć w pewien sposób terminuje życie, jednak często jej ciosy są chybione. Ludzie, zwierzęta i przyroda giną w różnych okolicznościach, na które nie mają najmniejszego wpływu. Jednak to życie daje możliwość tworzenia wspomnieć, gromadzenia doświadczeń i przeżywania szczęścia. Na każdy kolejny dzień trzeba patrzeć jak na zwycięstwo życia nad śmiercią. Nie znamy dnia, ani godziny, dlatego Szymborska proponuje, aby nie przejmować się tym na zapas. Śmierć wcale nie musi być straszna. Trzeba zwyczajnie zaakceptować fakt jej istnienia, jednak to życie ma dla nas największe znaczenie, dlatego to je powinniśmy celebrować każdego dnia.