Canzoniere to słynny cykl utworów należących do liryki miłosnej, autorstwa Francesa Petrarki. Zbiór tematycznie dzieli się na dwie części – Wiersze na cześć Madonny Laury żywej i Wiersze na cześć Madonny Laury umarłej. Tom składa się z pieśni, ballad, a przede wszystkim z sonetów. Jednym z nich jest Sonet 3 (Był to dzień, w którym przez mękę Chrystusa) opowiadający o chwili, która bezpowrotnie odmieniła życie podmiotu lirycznego.
Sonet 3 – analiza i środki stylistyczne
Omawiamy utwór jest sonetem, czyli gatunkiem dominującym w zbiorze Canzoniere (Drobne wiersze włoskie). Napisany został jedenastozgłoskowcem oraz występuje w nim klasyczny dla tej formy podział na zwrotki – dwie pierwsze liczą sobie po cztery wersy, natomiast dwie ostatnie po trzy. Występują rymy, które wzmacniają rytm, wpływają na kształt brzmieniowy oraz uwypuklają znaczenia słów. Na intonację wpływa także anafora (dwa wersy rozpoczynają się od słowa gdy).
Liryka w wierszu ma charakter bezpośredni co oznacza, że osoba mówiąca wypowiada się wprost oraz ujawnia się za pomocą czasowników w pierwszej osobie liczby mnogiej, a także określonych zaimków (szedłem pewnie, niebacznego mnie zwiodła pokusa, mnie twe oczy spętały, mnie twe oczy spętały). Utożsamiany z autorem (z uwagi na biograficzne zbieżności) podmiot liryczny to mężczyzna, który opisuje dzień pokochania wspaniałej kobiety. Pojawiają się także cechy liryki inwokacyjnej, zwrotu do adresata, poprzez apostrofy zwraca się on do Laury (mnie-bezbronnego – tak we krwi ubroczyć, a ciebie-zbrojnej- nie zadrasnąć nawet, „mnie twe oczy spętały, o pani).
Artystycznej wartości nadaje utworowi stosunkowo bogata warstwa stylistyczna. Sytuacja liryczna przedstawiona jest z wykorzystaniem epitetów, które uplastyczniają obraz (prawo miłosne, żywot męczeński, ja niebaczny, ty zbrojna). Dzięki powtórzeniom, czytelnik może jeszcze łatwiej wyobrazić sobie opis oraz zrozumieć świat wewnętrzny osoby mówiącej (dla niebezpieczeństw miłości, dla klęski). Podobną funkcję pełni wyliczenie (szedłem pewnie, śmiało i zuchwale). Utwór ma charakter przenośny, przeżycia oraz refleksje nie są zaprezentowane wprost, lecz z wykorzystaniem metafor (miłość mnie całkiem bezbronnym zastała, wtargnęła w serce drogą poprzez oczy, odtąd ta droga bramą łez się stała; przez mękę Chrystusa słońce ściemniło swój blask z żalu za Nim).
Był to dzień, w którym przez mękę Chrystusa – interpretacja
Sonet 3 (Był to dzień, w którym przez mękę Chrystusa) jest opisem dnia, w którym podmiot liryczny, utożsamiany z samym Francesco Petrarką, poznał swoją ukochaną Laurę. Wspomnienie tej chwili wzbudza w nim ambiwalentne uczucia, odmieniła ona bezpowrotnie całe jego życie. Był to Wielki Piątek, chrześcijańskie święto refleksji oraz zadumy nad męczeńską śmiercią Jezusa Chrystusa, który poświęcił swe życie by zbawić ludzkość. Tak silnie symboliczna data jest powodem, dla którego historycy i badacze literatury powątpiewają w autentyczność opisywanych przez poetę wydarzeń.
Wzniosła atmosfera sytuacji lirycznej w wierszu udzielała się również osobie mówiącej, czuł on zadumę i nostalgię, poddawał się duchowym kontemplacjom. Niespodziewany widok niezwykle pięknej kobiety znienacka go zniewolił, a jej piękno go urzekło oraz poraziło. Pomimo, że podmiot liryczny nie znał Laury, z miejsca ją pokochał i poczuł niepowtarzalne oraz nierozerwalne połączenie dusz. Jest to wyraz miłości o charakterze platonicznym, pozbawionej zmysłowości oraz nagłych porywów namiętności, bezinteresownej, wiernej i wyidealizowanej. Uczucie nagle i niespodziewanie odmieniło jego życie, bezpowrotnie utracił spokój ducha i harmonię.
Miłość do ukochanej, choć powinna kojarzyć się z euforią i radością, wiąże się z cierpieniem i niespełnieniem, osoba mówiąca postrzega siebie jako niewolnika, więźnia czy męczennika. Podmiot godzi się jednak ze swoim losem i akceptuje ten stan, jest to uczciwa cena za pojawienie się Laury w jego życiu. Dodatkowo, sprzeciw byłby bezskuteczny, człowiek nie może walczyć z tym, co przeznaczył mu Bóg, musi pogodzić się ze zmianą. Piękne oczy kobiety zadają mu niemal fizyczny ból, natomiast ona nawet go nie zauważa. W tej sytuacji mężczyzna jest już na zawsze na przegranej pozycji – jego bratnia dusza, Laura jest obojętna, zdystansowana i spokojna, być może nieświadoma jego istnienia, natomiast on – skazany na wieczne niespełnienie, łzy i ból, marzenie o wspólnej przyszłości, które prawdopodobnie nigdy nie zostanie zrealizowane.
Podsumowanie
Sonet 3 opowiada o najważniejszym wydarzeniu w życiu Petrarki – Wielkim Piątku, kiedy to poznał ukochaną Laurę. Chwila ta ma wyjątkowo symboliczny wydźwięk – śmierć Jezusa Chrystusa jest jednocześnie momentem narodzin wielkiej, ziemskiej miłości. Bardzo wymowny charakter tego dnia oraz brak jednoznacznych źródeł dokumentujących życie Laury sprawia, że wielu badaczy literatury powątpiewa w jej istnienie – być może jest ona tylko wytworem wyobraźni poety, bądź też literackim odzwierciedleniem innej kobiety, będącej muzą Petrarki.