Tęsknota za ojczyzną dotyczy wielu ludzi wyjeżdżających z ukochanego miejsca. Samo słowo „ojczyzna” etymologicznie sugeruje połączenie z ojcem, miejscem ojców. Ze względu na to niczym dziwnym jest przywiązanie i nostalgia za nim. Nie musi to być wcale dotyczyć kraju, równie dobrze może chodzić o „małą ojczyznę”, czyli region lub miasto. Pocieszenie w bólu wynikającym z przebywania poza ukochanym miejscem, mogą okazać się dobre wspomnienia związane z nim. Ze względu na zniekształcenia i uproszczenia mózgu obraz z marzeń po pewnym czasie staje się mało związany z rzeczywistością. Dokonuje się idealizacja ludzi, przestrzeni, ale nie jest to nic złego. Wyobrażenie może dawać człowiekowi spokój i bezpieczną przystań we własnym umyśle.
Najpiękniejszą opowieścią o tęsknocie w literaturze polskiej bezsprzecznie jest „Pan Tadeusz”. Adam Mickiewicz, który sam przebywał na emigracji, chciał pokrzepić serca Polaków, odwołując się do wspólnych skojarzeń. Dlatego w epopei narodowej pojawia się wiele motywów nawiązujących do przyrody Kresów, na których się wychował. Widać to między innymi w „Inwokacji” otwierającej pierwszą księgę dzieła. Autor zapowiada w niej, że zamierza idealizować obraz natury i dawnego domu, do którego tak tęskni. W ogromnym patosem opisuje przyrodę Litwy, jego ojczyzny. Spełnia w ten sposób wymagania gatunkowe eposu, którym się posługuje. Tradycyjnie zwracano się w inwokacji do Muzy lub bóstwa, prosząc o natchnienie. Taką rolę odgrywa tutaj apostrofa do Matki Boskiej, którą wyjątkowo ukochał. Chce, by pomogła mu wyobrazić sobie dom, by „przenosiła jego duszę utęsknioną”. Wyraża również nadzieję na powrót do kraju, choć zdawał sobie sprawę, że nie będzie to możliwe za życia (wieszczy w ten sposób przyszłość).
Tęsknotę widać również w ukazanym obrazie dworku szlacheckiego. Życie w nim jest doskonałe, sielankowe. Odwoływał się w ten sposób do skojarzeń Polaków emigracyjnych do obrazów, które mogli pamiętać z okresu młodości. Soplicowo pełni funkcję synekdochy całej Polski. Sposób prowadzenia dworku prawdopodobnie już wtedy był anachroniczny, zwłaszcza w kontekście pietyzmu związanego z obyczajami i tradycjami. Czytając lekturę należy zauważyć, iż wielokrotnie rytm dnia wyznaczają huczne i bogate posiłki, a szlachta spędza czas na zabawach, rozmowach. Wszyscy skupiają się na przestrzeganiu zasad etykiety przy stole — mężczyźni służą kobietom siedzącym obok, podają potrawy i zabawiają je rozmową. Kultywują tak tradycję, oddają szacunek przodkom. Czas akcji epopei narodowej przypada na początek XIX wieku, Polska znajduje się więc pod zaborami. Motyw ten pojawia się w scenie walki z Moskalami, którzy panowali na terenach, z których pochodził autor.
Choć można odnieść wrażenie, że lektura opowiada jedynie o zwyczajach i miłostkach głównych bohaterów, epicki charakter otrzymuje z innego powodu. Eposy mówiły zawsze o momentach znaczących, przełomowych w historii. Jest tak w przypadku Homera i jego „Iliady” ukazującej niecałą wieloletnią wojnę, a jedynie jej koniec. „Odyseja” również nie trwa cały okres powrotu Odyseusza do Itaki, a moment poprzedzający jego powrót na wyspę, kiedy w retrospekcjach mówi o swoich przygodach. W „Panu Tadeuszu” ten element przełomowości to kampania napoleońska. Mimo że dla sporej części Europy podboje Bonapartego kojarzą się negatywnie, Polacy liczyli na odzyskanie niepodległości pod jego egidą. W ostatniej księdze „Kochajmy się!” na uczcie świętującej narzeczeństwo Zosi i Tadeusza pojawiają się żołnierze napoleońscy. Ten wyraz narodowowyzwoleńczy miał podnieść na duchu Polaków. Motywy te nie są tak wyraźne, jak w „Dziadach”, jednak także się pojawiają. Poza wspomnianym tłem historycznym oś akcji opiera się na zajeździe Moskali do Soplicowa. Walka z przeciwnikiem łączy rodziny Horeszków i Sopliców, a także jednoczy szlachtę. Mickiewicz oddaje w ten sposób nadzieję, że tak samo Polacy zjednoczą się i odzyskają niepodległość.
Pozytywne zakończenie kontrastuje jednak z epilogiem, w którym wieszcz opisuje los wygnańca. Jest ono słodko-gorzkie, ponieważ podkreśla cierpienie osób, które po powstaniu listopadowym musiały opuścić kraj. Odpowiada także na zarzuty dotyczące trudnej historii Polski, mówiąc, że nie taki był cel. W jego pokoleniu żyło wielu artystów, którzy ze względu na represje dotykające artystów tworzących w duchu patriotycznym musieli opuścić ojczyznę. Świadectwem pokolenia emigrantów może być twórczość Juliusza Słowackiego i Cypriana Kamila Norwida. W wielu utworach nawiązują oni do losu utraconego kraju. Doskonałym przykładem może być hymn „Smutno mi, Boże” oraz „Moja piosnka II”. Oba wiersze traktują o żalu i cierpieniu za Polską, do której nie mogą powrócić. Przedstawiają różne skojarzenia związane z ojczyzną. Słowacki skupia się na podkreśleniu, że niezależnie gdzie się znajduje i tak myśli o kraju, widzi liczne podobieństwa. Norwid wraca pamięcią do konkretnych zachowań ludzi, którzy szanują chleb, są bardzo wierzący. Obaj zwracają się w swoich utworach do Boga (incipit u Słowackiego oraz „Tęskno mi, Panie” u Norwida). Wiedzą, że ból przeminie, a kraj kiedyś wróci na mapy świata, choć prawdopodobnie nie wydarzy się to za ich życia.
Tęsknota odczuwana przez pokolenia Wielkiej Emigracji może być trudna do wyobrażenia przez współczesnych ludzi. Dlatego ogromnie wartościowe są zachowane dzieła artystów tego okresu, którzy ukazywali swoje emocje. Dzięki temu łatwiej zrozumieć ich postępowanie oraz uargumentować powstania narodowe. Były one najczęściej skazane na porażkę, ale mimo to Polacy chcieli pokazać, że czują się odrębnym narodem i walczyć o swoją ojczyznę.