Dyskusja pomiędzy wiarą a niewiarą jest tak naprawdę dyskusją pomiędzy kierowaniem się w życiu prawami ludzkimi lub tymi, które uważamy za objawione, boskie. Jest to spór nierozstrzygalny, ponieważ zależy w dużej mierze od emocjonalności i wnętrza konkretnego człowieka. Są jednak sytuacje, w których prawo musi być wyegzekwowane i to wtedy należy dokonać wyboru, co jest dla nas najważniejsze.
Antygona Sofoklesa to dramat oparty na micie o rodzie Labdakidów. Po śmierci Jokasty i wygnaniu Edypa, rozgorzała walka o władzę pomiędzy ich synami, Polinejkesem i Eteoklesem. Polinejkes starał się dochodzić swoich praw do tronu przy pomocy obcej armii, za co po śmierci został okrzyknięty zdrajcą i nowy władca Kreon, zakazał jego pochówku.
Sprzeciwiła się temu siostra mężczyzny, Antygona, która postanowiła złamać zakaz władcy, by oddać hołd zmarłemu bratu, a poza tym postąpić zgodnie z prawami wytyczonymi przez bogów. W myśl tych zasad, każdego należało chować. To Kreon więc wyszedł na człowieka, który łamie zasady uniwersalne dla wszystkich, a Antygona na bohaterkę, która stanęła po właściwej stronie, mimo iż wiedziała, że zapłaci za to głową. Wybór był więc tutaj oczywisty.
Dziewczyna nie była zainteresowana polityką. Najpierw straciła oboje rodziców, a potem dwóch braci w bratobójczej wojnie. Jedyne czego chciała po takiej tragedii to pożegnania ze zmarłymi, a nawet to miało być jej odebrane. Sprzeciwiła się temu, wiedząc, że narazi się przez to na śmiertelny gniew władcy, który twardą ręką próbował zaprowadzić porządek w Tebach. Antygona ostatecznie sama odebrała sobie życie w ostatecznym akcie zachowania godności, a symbolem niezłomności pozostaje do dzisiaj.
W Dziadach cz. III Adam Mickiewicz przeciwstawił sobie władze ludzką i boską. Zrobił to w osobie Konrada, wybitnego poety, który po uwięzieniu doznał metafizycznej przemiany. Polska była wówczas pod zaborami, co było negatywnym symbolem władzy ludzkiej, w dodatku tyranicznej. Władza boska, metafizyczna miała być reprezentowana przez jednostki wybitne, podobne Konradowi, które teoretycznie siłą uczuć, emocji i wrażliwości miały być w stanie zaprowadzić pokój na świecie.
Przynajmniej tak uważał Konrad. Żądał od od Boga powierzenia mu „rządu dusz”, czyli kontroli nad umysłami ludzkimi, jednak tylko po to, by wyzwolić ich od tyranii doczesnego świata. W Konradzie miałyby więc spotkać się władza ludzka z władzą boską. Ostatecznie nic z tego nie wynikło, ponieważ jego uniesienie poetyckie okazało się być wywołane demonicznym opętaniem. W ten sposób zaostrzono jeszcze opozycję pomiędzy prawami boskimi i ludzkimi, które nie mają szans iść ramię w ramię i które zawsze będą się od siebie różniły, niemożliwe do pogodzenia.
Powyższe przykłady dają do zrozumienia, że prawa boskie i ludzkie nigdy nie będą mogły stanowić jednego prawa, bowiem ludzkie patrzenie na rzeczywistość i na świat zawsze będzie w pewien sposób skażone ludzkimi namiętnościami i przywarami. Wybór, czym kierować się w życiu, należy jednak do każdego człowieka i każdy z nas musi podjąć tę decyzję samodzielnie.