To, co wyobrażamy sobie na temat życia, innych ludzi czy wyglądu świata, jest bardzo często związane z tym, jak wyobrażamy sobie stan idealny. Potrafimy na tyle pogrążyć się we własnej wizji istnienia, że odrywamy się od rzeczywistości i przestajemy mieć kontakt z prawdą. Jest to stan o tyle niebezpieczny, że zawsze w końcu przychodzi moment konfrontacji z rzeczywistością, a im dalej będziemy od niej w swoim myśleniu, tym boleśniejsza ta konfrontacja będzie. Przekonało się o tym wielu bohaterów literackich na przestrzeni wielu epok.
Stanisław Wokulski to główny bohater Lalki Bolesława Prusa. Był to człowiek niezwykle praktyczny, pragmatyczny i racjonalny. Dzięki własnej pomysłowości i ciężkiej pracy wyszedł z rodzinnej biedy, dostał się na studia, wziął udział w powstaniu, za co został zesłany, a po powrocie rozpoczął pracę i bardzo szybko stał się dobrze prosperującym i zamożnym przedsiębiorcą. Można by się domyślać, że tak osadzonemu w rzeczywistości i twardo stąpającemu po ziemi człowiekowi nie grozi odpłynięcie w świat mrzonek i iluzji. Stało się jednak inaczej, ponieważ mimo swojego typowo pozytywistycznego podejścia do życia, uczucia miał Wokulski iście romantyczne. Pokochał na zabój młodą arystokratkę, Izabelę Łęcką i wszystkie swoje aktywności życiowe podporządkował temu, by zwrócić na siebie jej uwagę i spróbować zdobyć jej serce. Na początku dziewczyna była oporna i arogancka, lecz w końcu przeważył w jej opinii o Wokulskim jego majątek.
Koniec końców jednak okazało się, że mimo zaręczyn Łęcka wcale nie brała związku z Wokulskim na poważnie, o czym przekonał się w najboleśniejszy ze sposobów. Dziewczyna flirtowała z innym arystokratą, Kazimierzem Starskim, na oczach narzeczonego, sądząc, że ten nie zna języka angielskiego. Nie doceniła jednak mężczyzny, który wreszcie zrozumiał, że został wykorzystany i upokorzony, a czas spędzony na adorowaniu Łęckiej był czasem straconym. Wiele poprzednich upokorzeń był w stanie puścić mimo, jednak to przelało czarę goryczy. Zderzenie z prawdą było dla Wokulskiego tak intensywne i bolesne, że próbował nawet odebrać sobie życie. Później wyprzedał swój majątek i zniknął z pola widzenia wszystkich.
Kordian to tytułowy bohater legendarnego dramatu autorstwa Juliusz Słowackiego. Ten młody wrażliwiec i poeta w młodym wieku doświadczył śmierci przyjaciela oraz odrzucenia przez ukochaną, starszą od siebie kobietę. Te doświadczenie doprowadziły go na skraj rozpaczy, na którym sam targnął się na swoje życie. Później jednak, gdy już trochę dorósł, postanowił wyjechać za granicę, by sprawdzić czy w wielkim świecie ludzie naprawdę nie kierują się wyznawanymi przez niego wartościami, zaciągniętymi jeszcze w młodości z literatury romantycznej. Gdziekolwiek jednak się udawał, upadały kolejne pomniki jego młodości. Okazało się, że literatura nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, miłość i małżeństwo to transakcja, która musi się opłacać, a wiara w Boga kończy się tak, gdzie zaczynają się pieniądze i władza. To była bardzo bolesna konfrontacja dla Kordiana, który doznał wewnętrznej przemiany. Przestał był młodym naiwnym poetą, stał się dojrzałym wieszczem, człowiekiem, mężczyzną, który sprecyzował sobie cel – postanowił poświęcić się w walce o wolność swojej ojczyzny.
W obydwu powyższych przykładach, konfrontacja z rzeczywistością była wydarzeniem bardzo bolesnym dla ludzi ich doświadczających. Było tak, ponieważ obaj panowie wcześniej bardzo głęboko zatopili się w świecie swoich wyobrażeń, które nacechowane były bardzo silnymi emocjami. Emocje zaś, kiedy pozbawione są racjonalnego fundamentu, potrafią być mylnymi pomocnikami. Zarówno Stanisław Wokulski, jak i Kordian, zostali skrzywdzeni przez kobiety, którym byli w stanie dać cały świat. Obu ich to odrzucenie popchnęło na skraj rozpaczy, ale też doprowadziło do przemian, do głębszego zrozumienia świata, w którym żyją, a także ludzi, wokół których się obracają. Zdobyli duże, choć bardzo gorzkie doświadczenie, z którego my dzisiaj możemy czerpać, żeby nie popełniać niepotrzebnie tych samych błędów.