Człowiek z natury jest skomplikowany, ponieważ często stajemy przed dylematem, czym się kierować: rozumem czy uczuciami. Sprzeczności sprawiają, że człowiekowi zdarza się postępować nielogicznie i niekonsekwentnie. Przykłady możemy znaleźć nie tylko w codziennym życiu, ale też utworach literackich: Lalce Bolesława Prusa oraz Dziadach Adama Mickiewicza.
W powieści Bolesława Prusa Lalka sprzeczności są ukazane już w postaci głównego bohatera Stanisława Wokulskiego, który łączy w sobie dwie natury: romantyka i pozytywisty. Z jednej strony, Wokulski kierował się zdrowym rozsądkiem, bardzo ważna była dla niego nauka. Chociaż pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej, udał się na studia na wydziale matematyczno-fizycznym. Interesowały go wynalazki, pracował nad maszyną pompującą wodę, marzył o stworzeniu maszyny latającej. Zaradność i logiczne myślenie pozwoliły Wokulskiemu zgromadzić majątek: pokonał drogę od subiekta do właściciela sklepu oraz założyciela spółki handlującej z Cesarstwem Rosyjskim.
Jak przystało na pozytywistę, Wokulski wspierał idee pracy organicznej i pracy u podstaw: pomagał ubogim, nie dając im pieniądze, ale możliwości, aby zaczęli na siebie zarabiać. Wiedział, że tylko wspólna praca Polaków może doprowadzić do odrodzenia ojczyzny. Pomógł między innymi prostytutce Mariannie w zdobyciu pracy szwaczki, dał pracę furmanowi Wysockiemu i zadbał o przeniesienie jego brata, dróżnika, w miejsce, gdzie miał ziemię i mógł lepiej zarobić na utrzymanie swojej rodziny. Pomoc Wokulskiego była szczera, inna od postępowania arystokratek, które organizowały zbiórki charytatywne, aby zaistnieć w towarzystwie i pokazać, że są miłosierne.
Wokulski tylko z pozoru był jednak pozytywistą, skupionym na rozwoju i ciężkiej pracy. W głębi duszy pozostawał romantykiem – przerwał studia, aby walczyć w powstaniu styczniowym, chociaż wcześniej tak ciężko pracował, aby móc się uczyć. Jego romantyczna natura wyszła na jaw przede wszystkim, kiedy poznał Izabelę – zakochał się w pięknej kobiecie, chociaż nawet jej jeszcze nie znał. Chęć zdobycia ukochanej była dla Wokulskiego ważniejsza od majątku – prowadził niekorzystne dla siebie interesy, aby pomóc bankrutowi Łęckiemu, który roztrwonił rodzinny majątek. Stanisław, w przeciwieństwie do niego, dorobił się nie dzięki pochodzeniu, ale dobrze prowadzonym interesom.
Pieniądze nie były jednak w stanie kupić szacunku – Wokulski nie był poważany w środowisku arystokracji, patrzono na niego z góry, ponieważ był kupcem galanteryjnym. Stanisław zapłacił za swoją romantyczną, wyidealizowaną miłość wysoką cenę, kiedy w końcu dowiedział się, że Izabela romansuje z bawidamkiem Starskim, załamał się i próbował popełnić samobójstwo. Wszystko dlatego, że natura romantyka była silniejsza, niż zdrowy rozsądek: Wokulski mógł zostać w Paryżu i zająć się pracą naukową, ale wrócił, kierowany miłością do Izabeli. Pokazuje to, jak bardzo był rozdarty, natury pozytywisty i romantyka nie dało się pogodzić. Uczucia były u Wokulskiego silniejsze od zdrowego rozsądku, co doprowadziło go do upadku. Mógł skoncentrować się na badaniach naukowych, czy pomocy młodym wynalazcom, takim jak Ochocki, jednak nie był w stanie uwolnić się od nieszczęśliwej miłości do Izabeli.
Sprzeczności ludzkiej natury zostały również doskonale ukazane w Dziadach Adama Mickiewicza, a konkretnie w postaci głównego bohatera – Gustawa-Konrada. Osobowość mężczyzny jest bardzo złożona, co symbolizuje jego przemiana, podkreślona przez zmianę imienia. W części IV Dziadów został on ukazany, jako nieszczęśliwy kochanek, który popełnił samobójstwo z powodu niespełnionej miłości. Jego ukochana wyszła za innego, z czym ten nie potrafił się pogodzić.
W części III zostaje jednak ukazane inne oblicze bohatera, symbolizowane przez jego przemianę: zmienił imię z Gustaw na Konrad. Umieścił na więziennej ścianie napis: Umarł Gustaw – narodził się Konrad. Bohater porzucił cierpienie związane z nieszczęśliwą miłością, aby poświęcić się ważniejszej sprawie: poświęceniu za ojczyznę. Dla Konrada najważniejsze było odrodzenie Polski, a nie jego osobiste cierpienie. Nie oznacza to jednak, że przestał kierować się uczuciami: emocje poniosły go tak bardzo, że zaczął bluźnić przeciwko Bogu. Pokazuje to sprzeczną naturę Konrada, z jednej strony chciał dobra ojczyzny, a z drugiej, wciąż kierował się pychą i własnymi uczuciami, stawiając się ponad Bogiem i ogłaszając wobec niego bunt.