Ten nieco zabawny i w gruncie rzeczy zadziorny utwór, przez badaczy zaliczany jest do wierszy programowych. Podmiot liryczny należy utożsamiać z autorem (liryka bezpośrednia). Poeta pozornie opisuje przejażdżkę tramwajem w maju. Tymczasem wypowiada się na temat sztuki, roli i istoty poezji. Zwraca się do swoich czytelników, przede wszystkim do tytułowych krytyków.
Aby zrozumieć przesłanie płynące z wiersza „Do krytyków”, trzeba się dokładnie wczytać w tekst i znaleźć ukryte metafory. Podmiot liryczny – poeta – odnajduje preteksty do pisania w codziennych sytuacjach. Obserwuje bacznie otoczenie, jest spontaniczny i pełen entuzjazmu. Kocha życie i cieszy się każdą chwilą:
A w maju
Zwykłem jeździć, szanowni panowie,
Na przedniej platformie tramwaju!
Miasto na wskroś mnie przeszywa!
Co się tam dzieje w mej głowie:
Pędy, zapędy, ognie, ogniwa,
Wesoło w czubie i w piętach,
A najweselej na skrętach!
Radość, afirmacja życia i beztroska są wzmocnione przez użycie wykrzyknień.
Warto zwrócić uwagę, że podmiot liryczny nie zachwyca się miejskim pejzażem. Interesuje go przyroda:
A drzewa w porywie natchnienia
Szaleją wiosenną wonią,
Z radości pęka pąkowie (…)
Poeta jest niezwykle czuły na wszelkie doznania płynące z zewnętrznego świata. Potrafi dostrzegać barwy i dźwięki. Opisuje w swoich wierszach rzeczywistość, niczym malarz maluje pejzaże. Z omawianego wiersza wyłania się sylwetka poety czułego na otaczający go świat, potrafiącego widzieć więcej, niż inni ludzie, będącego ponad innymi, ale nie wywyższającego się.
Trzeba zauważyć, że podmiot liryczny – mimo wyczulonych zmysłów i umiejętności obserwacji – jest podobny do dziecka. Bawi go jazda tramwajem, czuje się szczęśliwy. Jest ufny i beztroski – owa podróż urasta do rangi przejażdżki kolejką w parku rozrywki.
Utwór jest afirmacją życia, prostoty i młodości. Poeta opowiada się za sztuką prawdziwą i szczerą – zanurzoną w codzienności. Tuwim nie sięgnął po wymyślne środki stylistyczne. Odrzucił modernistyczną manierę, zamienił ją na język żywy i prosty. Opowiedział się przeciwko patosowi i sztucznej ozdobności. Chciał swoją poezję zanurzyć w życiu – zarówno w formie, jak i w tematyce.
Wiersz jest niezwykle radosny – przede wszystkim ze względu na wykrzyknienia. Podmiot liryczny zwraca się do krytyków, nazywa ich „szanownymi panami”, jednak w sformułowaniu tym czuć ironię. Tuwim namawia ich, aby porzucili ciemne mury uczelni i tak jak on zaczęli cieszyć się życiem. Niewątpliwie twórczość Skamandrytów, w tym również Tuwima, była na swój sposób przełomowa. Prostota, codzienność i afirmacja życia – wszystko to wniosło na grunt rodzimej poezji powiew świeżości. Józef Ratajczak, literaturoznawca, zwraca uwagę na język tej „nowej” poezji: To musiał być zupełnie inny język, zbliżony do potocznego. Dobrze też było, gdy utwór odwoływał się do aktualności dnia, dosadnie podkreślał stanowisko autora i był „skrojony” na miarę przeciętnego odbiorcy. [Cyt. za: J. Ratajczak, Julian Tuwim, wyd. Rebis, Poznań 1995, s. 27.]