Przed rozpoczęciem analizy „Kobiet Rubensa”, warto zacytować słowa Grażyny Borkowskiej, badaczki literatury: Tym, co przynajmniej na pierwszy rzut oka decyduje o oryginalności poezji Szymborskiej, jest specyficzne usytuowanie podmiotu lirycznego. Głos poetki często zadziwia i zaskakuje, ponieważ dochodzi z miejsc nieprzewidzianych – z kąta sali, zza kulis, z muzealnej gabloty, z rynsztoków wielkiego miasta, z wnętrza snu, głębi wody. Poezja Szymborskiej to skromna glosa na marginesie wielkiej księgi świata, szósty akt dramatu, rewers malarskiego obrazu. [cyt. za: G. Borkowska, Szymborska eks – centryczka [w:] J. Jarzębski, Cz. Miłosz, J. Łukasiewicz i inni, Szymborska. Szkice, wyd. OPEN, Warszawa 1996, s. 55.]
Kobiety Rubensa, wiersz z tomu Sól (1962), jest zapisem rozważań autorki na temat obrazów znanego barokowego malarza holenderskiego. Jak jednak przystało na Szymborską, nie jest to zapis potocznego oglądu dzieł malarskich. Szymborska stara się patrzeć poza ramy obrazu, dostrzegać to, co niewidoczne – co przemilczane i ukryte.
Gnieżdżą się w stratowanych łożach,
śpią z otwartymi do piania ustami.
Źrenice ich uciekły w głąb
i penetrują do wnętrza gruczołów,
z których się drożdże sączą w krew.
Już w pierwszych wersach podmiot liryczny dostrzega to, co ukryte. Na obrazach wcale nie są przedstawione kobiety piękne, zdrowe pulchne. W przytoczonym fragmencie na uwagę zasługują określenia przywołujące na myśl śmierć i rozkład: rzężenie przez sen, źrenice uciekające w głąb, psujące się gruczoły, sącząca się krew.
O rozdynione, o nadmierne
i podwojone odrzuceniem szaty,
i potrojone gwałtownością pozy
tłuste dania miłosne!
Otyłe kobiety są obiektem westchnień mężczyzn. Są uważane za piękne, ponętne, zdrowe. Rozbudzają wyobraźnię płci przeciwnej. Są malowane na obrazach, bywają na przyjęciach, prowadzą, jak powiedzielibyśmy dzisiaj, światowe życie. Jednak, co ważne, są porównane do dania, jedzenia. Nadają się do konsumpcji, do użycia/spożycia. Kobiety Rubensa są traktowane przedmiotowo, tymczasem ich ciało – jak wynika z wcześniejszej strofy – dotknięte jest powolnym rozkładem.
Poza obrazem znajdują się chude niewiasty, niespełniające panujących w baroku kanonów piękna.
Wygnanki stylu, żebra przeliczone,
ptasia natura stóp i dłoni.
Na sterczących łopatkach próbują ulecieć.
Chude kobiety wstają szybko, są liczną grupą, ciężko pracują – mimo, że są pominięte w barokowej sztuce. Podmiot liryczny przyrównuje je do ptaków – chude, wystające łopatki mają być substytutem skrzydeł.
Podmiot liryczny rozmyśla nad zmianami stylów, trendów, mody. Zauważa, że chude kobiety w średniowieczu były uważane za ładne, natomiast we współczesności są ikonami piękna. W środkach masowego przekazu (telewizja, Internet, gazety) faworyzowane są chude, wysokie niewiasty, o budowie modelek:
Trzynasty wiek dałby im złote tło.
Dwudziesty – dałby ekran srebrny.
Ten siedemnasty nic dla płaskich nie ma.
Ta krótka i lapidarna refleksja kryje w sobie pewne przesłanie. Moda wciąż się zmienia, wraz z kulturą i rozwojem cywilizacji. Człowiek – z pozoru twórca mody – stał się niewolnikiem stylów i trendów. Poprzez propagowanie pewnych wzorców i zachowań na margines spychane są coraz to inne grupy społeczne. Ci, którzy znajdują się na peryferiach życia obywatelskiego, za kilka/kilkanaście/kilkaset lat mogą powrócić „na salony”, stając się obiektem westchnień i marzeń. Świadczy to o swoistym paradoksie tworzenia i uczestniczenia w kulturze. Człowiek jest zarówno podmiotem i przedmiotem działań kulturowych. Tym samym staje się i twórcą, i odbiorcą.
Podmiot liryczny zdaje się współczuć chudym kobietom. Zwraca uwagę na ich pracowitość (wstają wcześnie) i wyobcowanie społeczne. Szczupłe niewiasty mają marzenia, wielkie plany – na swych wystających łopatkach chcą wzbić się w powietrze i uciec daleko od baroku. Może chcą wzlecieć do współczesności, gdzie będą traktowane niczym bóstwa?
Należy zauważyć, że wiersz jest podzielony na dwie części. W pierwszej opisywane są kobiety pulchne. W początkowych strofach występuje nagromadzenie środków stylistycznych: epitety, hiperbole, animizacje, onomatopeje, porównania. W tej części utworu kategorią nadrzędną jest wielość/wielkość. Świadczą o tym następujące słowa: tyje, rozdynione, nadmierne, podwojone, potrojone, tłuste. Nadrzędną kategorią początkowych zwrotek wiersza jest właśnie przepych. Druga część Kobiet Rubensa – poświęcona „chudym siostrom” – jest dużo oszczędniejsza w środkach stylistycznych. Nie ma tutaj aż takiego kwiecistego przepychu. Poetka zaproponowała czytelnikowi bardzo ciekawą grę. Pierwsza część – opisująca ideał piękna w baroku – jest stylizowana na poezję barokową. Druga część jest minimalistyczna w wyrazie – „chuda” niczym opisywane niewiasty. To bardzo ciekawy zabieg kompozycyjny.
Analizowany wiersz pokazuje, w jaki sposób Szymborska odbiera świat. Poetka skupia się na szczegółach, wnikliwie obserwuje otoczenie. Interesuje się nie tyle jego centrum, co peryferiami: Wiersze Szymborskiej dowodzą ważnej prawidłowości: poetka odbiera widzialny świat eks-centrycznie, uwzględniając nie tyle środek, ile peryferie, przesuwając wzrok na sam skraj kadru. [cyt. za: G. Borkowska, Szymborska eks-centryczka [w:] J. Jarzębski, Cz. Miłosz, J. Łukasiewicz i inni, Szymborska. Szkice, wyd. OPEN, Warszawa 1996 : s. 57.]
Wiersz jest pozbawiony rymów (wiersz biały). Charakteryzuje się nierówną ilością sylab w wersach. Mimo podziału na strofy, nie realizuje postulatów wiersza sylabicznego.