Utwór „Pospolite ruszenie”, którego autorem jest Wacław Potocki, ukazuje realistyczny obraz szlachty polskiej z XVII wieku. Podmiot liryczny, który można utożsamiać tu z autorem ze względu na wielkie zaangażowanie w sprawy Rzeczpospolitej autora, wytyka Sarmatom obojętność wobec losów ojczystego kraju. Przedstawia to przez opis prostej sytuacji w obozie wojskowym, której możliwe, że był świadkiem. Poeta poza działalnością literacką spełniał się jako żołnierz oddany sprawie narodowej (pochodził z bogatej szlachty ziemiańskiej) oraz polityk (był podczaszym).
Pospolite ruszenie — analiza i budowa wiersza
„Pospolite ruszenie” ma budowę stychiczną, czyli ciągłą, bez podziału na strofy. Został zbudowany z dziewiętnastu wersów o rymach parzystych. Ze względu na liczbę wersów, dziewiąty („Aż jaki taki w swoim ozwie się namiecie: […]”) nie znajduje swojego rymowanego odpowiednika.
Z uwagi na tematykę, utwór jest przedstawicielem liryki patriotycznej. Przedstawia przywary polskiej szlachty i chce ustrzec ją przed doprowadzeniem do upadku kraju. Podmiot liryczny nie ujawnia swojej obecności, dlatego jest to przykład liryki pośredniej. Na podstawie treści wiersza można jednak założyć, że jest to prawdziwy patriota, który cierpi, obserwując lekkomyślność i bierność narodu, chciałby przebudzić ją do zmian i walki o ojczyznę.
Sytuację w narodzie oddaje ukazany w sytuacji lirycznej obóz wojskowy, gdzie rozmawiają ze sobą dobosz, rotmistrz i szlachcic. Do miejsca, w którym koczują nadciągają Kozacy, jednak nikt nie przejmuje się wzywającym do walki doboszem.
Wiersz, jak większość utworów barokowych, zawiera liczne środki poetyckie. Pojawia się charakterystyczny dla tej epoki koncept, którego funkcję pełni tutaj synekdocha, czy część zamiast ogółu. Sytuacja w jednym obozie wojskowym przedstawia nastrój i realia polityczne w XVII-wiecznej Rzeczpospolitej. Emocjonalność wypowiedzi bohaterów lirycznych ukazują wykrzyknienia („Dobosz, obudź ichmości do wałów!”, „Ni — mijajże żadnego namiotu, doboszu!”, „Kto widział budzić ludzi w pierwospy!”, „Że braciej rozkazuje z chłopami na stróżą!”), które wraz z pytaniami retorycznymi („Oszalał / Pan rotmistrz, albo sobie gorzałki w czub nalał?”) przedstawiają chaos w obozie. Pojawiają się archaizmy („ichmości”, „zbrojno”, „ozwie”, „pierwospy”, „braciej”, „stawa”, „na imprezę waży”, „z samopałów”), które zastosowano ze względu na czas powstania. Poeta użył także inwersji („dano znać do obozu od pałacowej straży”, „niechaj każdy przy swoim zbrojno stawa koszu”, „go nikt zgoła nie usłucha”), wyjątkowo chętnie stosowanych w baroku.
Pospolite ruszenie — interpretacja treści utworu
Dla pełnego zrozumienia utworu ważne jest zrozumienie tytułu wiersza. Pospolite ruszenie to powołanie do wojska szlachty, mieszczan z majątkiem ziemskim i niektórych wójtów czy sołtysów. W Rzeczpospolitej, jak w większości krajów Europy nie było wtedy armii zawodowej, dlatego to szlachta wywodząca się z rycerstwa miała za zadanie bronić kraju. Nie było jednak chętnie realizowane, kolejne przywileje nadawane przez królów ograniczały możliwość zwołania go bez pozwolenia szlachciców (1454 przywilej cerkwicko-nieszawski zabronił zwołania pospolitego ruszenia bez pozwolenia sejmików ziemskich, a późniejszy, piotrkowski z 1493 obligował króla do wyrażenia zgody przez sejm walny). W pierwszych wiekach działania służbę w ramach tego obowiązku uznawano za zaszczyt, dowód przynależności do uprzywilejowanej grupy społecznej. W XVII wieku, gdy powstał wiersz Wacława Potockiego, była to ostateczność. Zastąpiła ją armia profesjonalna, jednak bardzo słabo wyszkolona i opłacana. Nie była tak skuteczna, jak pospolite ruszenie i doprowadziła do kilku przegranych, które stopniowo prowadziły do upadku Rzeczpospolitej.
W opisanej sytuacji lirycznej do obozu, w którym stacjonuje tytułowe pospolite ruszenie zbliża się wróg, Kozacy. Dobosz otrzymuje od przełożonego rotmistrza rozkaz obudzenia śpiących żołnierzy, ponieważ są już bardzo blisko. Działanie to spotyka się jednak z dezaprobatą. Szlachcice są oburzeni, że ktoś przerywa ich sen. Buntują się i postanawiają nie walczyć, przez co rotmistrz czuje się bezsilny. Na znak protestu zdejmuje zbroję i także kładzie się spać, gdy pospolite ruszenie odmawia mu posłuszeństwa.
Symbolizuje to sytuację w XVII-wiecznej Rzeczpospolitej. Żołnierze, podobnie jak cała szlachta, nie interesują się polityką i nawet w momencie realnego zagrożenia wybierają własną wygodę nad walkę o kraj. Dobosz, jako jeden z nielicznych zorientowanych w sytuacji, stara się przebudzić ich i zagrzać do walki. Sarmaci, którzy dominowali w tym czasie wśród szlachty, uwielbiali mówić o swojej wolności, dochodzić swoich praw na sejmikach, jednak gdy są potrzebni w obliczu zagrożenia, wolą przespać i bagatelizować sytuację. Próby uzmysłowienia im realnego niebezpieczeństwa kończą się niepowodzeniem. Należy zwrócić uwagę, że utwór pozbawiony jest wszelkich ocen i komentarzy. Utwór ma formę anegdoty wzbogaconej o dialogi postaci. Jednak mimo braku sformułowania wyraźnej oceny, z utworu wyłania się ostra krytyka stanu szlacheckiego:
Opisywane zdarzenie ukazuje warcholstwo szlachty, upadek ideałów rycerskich, brak dyscypliny wojskowej, poczucia obowiązku i odpowiedzialności w obliczu wroga. Potocki znakomicie uchwycił w tym utworze symptomy rozkładu Rzeczpospolitej szlacheckiej. [Cyt. za: A. Szóstak, Powtórka z literatury. Renesans, barok, wyg. Greg, Kraków, s. 250.]
Potocki czuje się podobnie jak dobosz i rotmistrz, próbuje uratować kraj, jednak wszelkie próby wyjaśnienia sytuacji narodowi kończą się fiaskiem. Sądzi, że gdy do obozu (kraju) nadejdzie przeciwnik, nikt się nim nie przejmie, a gdy staną do walki będzie już za późno, a wróg bez problemu pokona Rzeczpospolitą.