Sonet 134 (Nie mam spokoju, choć wojować nie chcę) – interpretacja

Franceso Petrarca był włoskim poetą renesansowym, który zasłynął w światowej literaturze jako autor poruszających sonetów o tematyce miłosnej, które poświęcił ukochanej Laurze. Utwory ze zbioru Can­zo­nie­re identyfikowane są numerami. Sonet 134 nosi także incipit – Nie mam spo­ko­ju, choć wo­jo­wać nie chcę. Wskazuje on na tematykę dzieła – cierpienie i brak spokoju ducha spowodowane zakochaniem i nieprzewidywalnym zachowaniem drugiej połowy.

Sonet 134 – analiza i środki stylistyczne

Cykl utworów poświęconych Laurze budzi sprzeczne opinie wśród badaczy literatury – wielu z nich uważa, że Laura być może nigdy nie istniała, jest tylko wytworem wyobraźni natchnionego poety, inni natomiast opowiadają się za jej istnieniem. Zbiór podzielony jest tematycznie, a punktem zwrotnym jest śmierć ukochanej kobiety.

Petrarca swoje wiersze tworzył w konwencji sonetu włoskiego, inaczej klasycznego, był największym propagatorem tego gatunku w Europie. Co typowe dla tej formy, występują cztery zwrotki – dwie pierwsze liczą sobie po cztery wersy, pozostałe są natomiast trzywersowe. Rytmu oraz określonej intonacji nadają rymy w układzie okalającym oraz krzyżowym.

Liryka w utworze ma charakter bezpośredni, a podmiot liryczny utożsamiany jest z samym autorem – wypowiada się on w pierwszej osobie liczby pojedynczej, z zastosowaniem określonych zaimków (nie chce mnie, mnie nie pragnie, latam, nie mam). Jest to mężczyzna zakochany, którym targają sprzeczne uczucia. Wypowiedź kieruje do Laury, co stanowi motyw przewodni całego cyklu. Pojawia się apostrofa zaczerpnięta z liryki inwokacyjnej (Ta­kim się sta­łem z two­jej winy, pani).

Emocje i świat wewnętrzny osoby mówiącej przedstawione są za pomocą ograniczonej ilości środków stylistycznych. Metaforycznego wydźwięku nadają przenośnie (La­tam w ob­ło­kach, peł­zam po za­go­nie, Wi­dzę bez oczu, bez ję­zy­ka wo­łam, Bó­lem się kar­mię, a śmie­ję się łza­mi). Znaczenie określonych fragmentów wiersza podkreślają wyliczenia (lę­kam się, cie­szę, mar­z­nę, to znów pło­nę), które budują także dynamikę i odzwierciedlają przeżycia podmiotu lirycznego. Najważniejszą figurą retoryczną, na kanwie której powstał cały sonet, jest jednak antyteza, czyli zestawienie ze sobą wyrażeń o przeciwstawnych znaczeniach, które kreuje kontrast, wzmacnia ekspresyjność i podkreśla zmienność emocji bohaterów (Choć świat za­gar­niam, dłoń mam pu­stą prze­cie, Pra­gnął­bym zgi­nąć, a ra­tun­ku krzy­czę), tworząc zaskakujący dla czytelnika efekt.

Sonet 134 – interpretacja utworu

Podmiot liryczny opowiada o trudnej stronie miłości – uczucie to bowiem nie zawsze wiąże się ze stanem szczęścia i euforii, a wręcz przeciwnie – może sprowadzić na człowieka niekończącą się udrękę. Jego przeżycia są ambiwalentne, chwilami czuję się nieziemsko, niczym w obłokach, ma głowę w chmurach i nie przejmuje się sprawami doczesnymi. Innym razem natomiast wydaje się być marną, nieważną istotą, porównuje się nawet do pełzającego po ziemi robaka. Charakteryzuje go niestałość i zmienność, ma świadomość swojego tragicznego położenia, ale brak w nim siły oraz woli walki.

Osoba mówiąca zna przyczynę swojego wewnętrznego rozbicia – jest nią ukochana Laura, która poza miłością, dostarcza też ogrom cierpienia i bólu. Podmiot liryczny kieruje w jej kierunku pretensje, jest rozżalony, jednocześnie wypowiada się w egzaltowany sposób. Oskarża ją o rzucenie tajemnego czaru, który go zniewolił, uwięził jego serce i uzależnił go od kobiety. Jest ona przedstawiona jako bohaterka nieczuła i wyrachowana w swoim postępowaniu.

Mężczyzna czuje się odtrącony, otrzymuje sprzeczne sygnały, których nie potrafi zinterpretować – czasami Laura jest wobec niego chłodna i obojętna, innym razem dyskretnie go uwodzi i kusi, rozbudzając na nowo marzenia. Nie kończy ich znajomości definitywnie, przez co nieustannie rozbudza nadzieje podmiotu lirycznego. Niepewność i przewlekły stan zawieszenia przynoszą mu wiele cierpienia, sprawiają, że staje się on niewrażliwy na piękno świata, widzi jedynie ukochaną.

Swój dramat przeżywa w ciszy, choć jego serce jest rozdarte i niemal krzyczy z bólu. Uważa, że ukojenie przyniosłaby mu śmierć, a jednocześnie ma zbyt wielką wolę życia. Znajduje się w stanie wegetacji – nie potrafi odpowiedzieć kobiecie obojętnością, ale też nie umie o nią zawalczyć. Finalnie więc zostaje pozbawiony spokoju ducha oraz szczęścia, a niespełnioną miłość odczuwa niczym fizyczną ułomność.

Podsumowanie

Francesco Petrarca w Sonecie 134 dowodzi, że miłość nie zawsze wiąże się z radością i bliskością, pełnią szczęścia i zadowolenia. Porusza temat ciemnej strony miłości, kiedy to jedna ze stron nieustannie żyje nadziejami, druga natomiast karmi ją złudzeniami. Jest to okrutne i nieuczciwe zachowanie, świadczące o tchórzostwie osoby, która nie potrafi jednocześnie zakończyć znajomości. Autor opisuje przeżycia mężczyzny nieszczęśliwie zakochanego, który czuje się słaby i nie potrafi poradzić sobie psychicznie z odtrąceniem i sprzecznymi sygnałami, a cierpienie wywołuje w nim ból o niemal fizycznym charakterze.

Dodaj komentarz