Wiersz „Zbytki polskie” należy zaliczyć do liryki patriotycznej. Ten typ liryki jest typowy w twórczości Potockiego, szlachcica bogobojnego i czynnie zaangażowanego w życie społeczne. Podmiotem lirycznym utworu jest obywatel – zapewne szlachcic – który wypowiada się krytycznie na temat postawy rodaków. Głównym tematem utworu czyni przywary Polaków, przede wszystkim ich chciwość i dążność do życia w zbytku – co nie zawsze zgadzało się z ich rzeczywistym majątkiem.
Podmiot liryczny rozpoczyna od słów:
O czymże Polska myśli i we dnie, i w nocy?
Następnie wymienia wiele rzeczy, na które Polacy niepotrzebnie wydają pieniądze. Są to znakomite przyjęcia, ogromne karoce, biżuteria, piękne stroje i wiele innych. Co ważne, krytyka dotyczy wszystkich grup społecznych, także duchowieństwa. Podmiot liryczny pragnie ukazać cały tragizm zaistniałej sytuacji. W tym celu posługuje się anaforami: żeby, choć, już. Ponadto utwór jest bardzo bogaty w metafory. Jednak, co ważne, większość metafor okazuje się hiperbolami:
Żeby sześć zaprzęgano koni do karocy;
Żeby srebrem pachołków od głowy do stopy,
Sługi odziać koralem, burkatelą stropy;
Żeby na paniej perły albo dyjamenty,
A po służbach złociste świeciły się sprzęty;
Żeby pyszne aksamit puszyły sobole;
Żeby im grały trąby, skrzypce i wijole;
Żeby po stołach w cukrze piramidy stały
I winem z suchych groznów wspienione kryształy.
Z przedstawionego opisu wyłania się żądza bogactwa, złota, srebra, diamentów. Podmiot liryczny wymienia ponadto szlachetny materiał, aksamit. Warto dostrzec, że wiele z przedstawionych metafor to metonimie, np. „Sługi odziać koralem”, „pyszne aksamit puszyły sobole”.
Kolejna strofa stoi w opozycji do charakterystyki pragnień obywateli. Podmiot liryczny przedstawia, w jakim opłakanym stanie znajduje się obecnie Polska:
Choć się co rok w granicach swych ojczyzna zwęża,
Choć na borg umierają żołnierze niepłatni,
Choć na oczy widzą jej peryjod ostatni,
Że te wszytkie ich pompy, wszytkie ich splendece
Pogasną jako w wodzie utopione świece.
Podczas, gdy szlachta kupuje coraz to nowe stroje, ojczyzna obumiera. Kraj zmniejsza się, w wyniku źle prowadzonych wojen granice przesuwają się na naszą niekorzyść. Żołnierze giną w walkach. Ponadto są źle opłacani, mimo że narażają własne życie dla dobra ogółu. Życie w przepychu doprowadzi w końcu do ostatecznej klęski Polski – i na nic nie zdadzą się wszelkie bogactwa zgromadzone przez szlachtę. Podmiot liryczny zwraca uwagę na egoistyczną postawę rodaków i ich zaślepienie przez bogactwo. Polacy okazują się próżni i głupi.
W kolejnej części podmiot liryczny przedstawia wyjście z sytuacji – zaleca zmianę zachowania:
Przynajmniej, kiedy się tak w świeckie rzeczy wdadzą,
Porzuciwszy niebieskie, niechaj o nich radzą,
Żeby dzieciom zostały, żeby w nich spokojnie
Dożyli, niechaj myślą z pogany o wojnie,
Kiedy nie chcą wojować z światem i z zuchwalem,
Choć w Panu oczywisty mają przykład, ciałem.
Polacy mają zatroszczyć się o ojczyznę dla swoich dzieci. Na nic nie zdadzą się zgromadzone bogactwa następnym pokoleniom, kiedy państwo upadnie. Warto zwrócić uwagę na pojawienie się chrześcijańskiej nauki w wierszu. Wiadomo, że Potocki był bardzo religijny. Należał do bractwa arian, przeszedł na katolicyzm, gdy zbór został wypędzony z kraju. To właśnie w Chrystusie Potocki widzi wzór do naśladowania. Polacy powinni poświęcić siebie dla dobra wyższego – dla ojczyzny.
Wiersz odznacza się bardzo kunsztowną budową. Bez podziału na strofy, z równą liczbą sylab w wersach (po 13) oraz rymami parzystymi, żeńskimi – utwór jest pomyślany tak, aby pełnić funkcję dydaktyczną, wręcz programową. Tym bardziej nie dziwi przemyślana konstrukcja liryku. Zbytki polskie otwiera pytanie retoryczne, będące swoistym wprowadzeniem do tematu. To właśnie nad dążeniami Polaków pochyli się podmiot liryczny, aby pokazać, jak zgubna okazuje się próżność. W wierszu występują anafory: żeby, choć, już, które mają jeszcze dobitniej podkreślić niewłaściwe zachowanie szlachty i duchowieństwa. Prezentując przywary społeczeństwa, podmiot liryczny umyślnie używa przesadni oraz metonimii. Całość wiersza zasadza się na kontraście pomiędzy bogatymi obywatelami a ubogą ojczyzną. Szlachta jest egoistyczna i egocentryczna, zapomina o dobru kraju, tym samym zsyłając na siebie samych zgubę. W wierszu pojawia się także przepowiednia przyszłości wyrażona porównaniem:
Że te wszytkie ich pompy, wszytkie ich splendece
Pogasną jako w wodzie utopione świece.
To subtelne zdawałoby się porównanie, w rzeczywistości niesie ze sobą smutne i przerażające przesłanie. Wszystkie zgromadzone bogactwa szlachty znikną, gdy Polska upadnie. Społeczeństwo, gdy kraj zostanie zniszczony, poniesie śmierć. Dotychczasowe życie w zbytku zgaśnie niczym świeca zanurzona w wodzie. Trudno o bardziej wymowną metaforę. W wierszu występuje także dużo epitetów. Służą one spotęgowaniu pychy i próżności obywateli. Wiersz, dzięki swojej perswazyjnej konstrukcji, przypomina przemówienie, a nawet kazanie (pamiętając o religijności Potockiego). Fakt ten potęguje zwrot do adresata:
O tym szlachta, panowie, o tym myślą księża
Należy pamiętać, że utwór pochodzi z XVII wieku. W związku z tym, w tekście pojawiają się słowa niezrozumiałe dzisiejszemu czytelnikowi – archaizmy. W liryku można wyróżnić archaizmy fonetyczne (np. paniej, dyjamenty, wijole, boty, peryjod, wszystkie), leksykalne (np. burkatela – ciężka tkanina przetykana jedwabiem, sobole – rodzaj zwierzęcia, borg – kredyt), słowotwórcze (np. niestety, wszeteczne)