Władza to temat szeroko opisywany w literaturze. Jest to coś, co pociąga człowieka, ponieważ daje poczucie złudnej kontroli nad innymi ludźmi. Jest to jednak zjawisko tak mocno obciążone odpowiedzialnością, że wady pełnienia władzy na pewno przewyższają ilościowo zalety. Samo pełnienie władzy zaś wpływa mocno degradująco na jednostkę. Skrzętnie notuje to i upamiętnia literatura, ponieważ w każdej epoce władza przybiera nieco odmienne formy. Dlatego też stale warto przypominać o jej degradującej sile.
O władzy traktuje m.in. Makbet – jeden z najsłynniejszych dramatów autorstwa Williama Szekspira. Makbet był wzorowym rycerzem, uwielbianym przez lud i kochanym przez swojego władcę. Jednak proroctwo usłyszane od wiedź na wrzosowisku, w myśl którego, stanąć miał na czele swojego państwa, rozbudziło w nim chorobliwą ambicję. Podsyciła ją dodatkowo jego żona, Lady Makbet, która w koronacji męża widziała również szansę na osobisty sukces i prestiż. Sprawiło to, że Makbet stał się królobójcą, oszustem, manipulatorem i mordercą. popadał w coraz większy obłęd podsycany przez swoją małżonkę.
Wszystko natomiast swój początek wzięło właśnie od zbyt wielkiej żądzy władzy. Makbet bowiem nie chciał znaleźć się na tronie, by władać lepiej od dotychczasowego władcy. Nie miał lepszych pomysłów na to, jak poprowadzić państwo lub uczynić żywot swoich poddanych bardziej znośnym. Chciał władzy samej w sobie i właśnie to go zgubiło. Mimo wielu cnót, jakie sobą reprezentował, nie potrafił powściągnąć ukrytej żądzy władzy. Ostatecznie zgubiło to zarówno jego, jak i jego małżonkę. Oboje postradali zmysły i musieli oddać życie.
Chorobliwie pożądała władzy również Balladyna, tytułowa bohaterka dramatu autorstwa Juliusza Słowackiego. Urodziła się w ubogim domu, była wychowywana tylko przez matkę, a jedyną przyjaciółką była jej siostra, Alina. Balladyna jednak gardziła biedą, nie chciała żyć w ten sposób, nie chciała pracować. Wykorzystała więc pierwszą okazję, jaka się jej nadarzyła. Przypadek sprowadził do jej domu księcia Kirkora. Postanowił on wziąć za żonę jedną z córek, jednak nie mógł się zdecydować, którą. Postanowił zorganizować konkurs na zbieranie malin.
Balladyna nigdy nie była pracowita, lecz nie mogła pozwolić sobie na przegraną. Zabiła Alinę, a matce skłamała, że ta uciekła ze wstydu. Balladyna została żoną Kirkora, jednak jej pierwsza zbrodnia pociągnęła za sobą kolejne, które musiała popełniać sama lub prowokować do popełniania ich innych. Ostatecznie zaczęła pożądać najwyższej władzy, którą zdobyła nieczystymi metodami.
W swojej pysze posunęła się do tego, że wydała trzy wyroki śmierci za czyny, których dopuściła się sama. Upomniała się o nią natura – Balladyna została porażona piorunem. Oddała życie za swoje winy. Pożądanie nadmiernej władzy, na którą nie zasłużyła, sprowokowało opatrzność do położenia kresu jej działaniom. W tym więc przypadku również nadmierna chęć sprawowania władzy podziałała negatywnie. Balladyna chciała władzy tylko dlatego, by móc bezkarnie mordować i kłamać. Nie szanowała nikogo oprócz siebie, chciała władzy tylko dla swojej zabawy, dlatego musiała zginąć.