Moralność jest dla większości z nas po prostu jednym z wielu działów filozofii. Niektórzy dostrzegają jej wpływ na rzeczywiste życie prywatne oraz społeczne. Były jednak w naszej historii momenty, które w bolesny sposób sprawdzały to, jak potrafimy stosować prawa moralne w praktyce i ile potrzeba, byśmy zupełnie o nich zapominali.
Gustaw Herling-Grudziński w Innym świecie opisał swój pobyt w jercewskim łagrze. Panowała tam bardzo specyficzna moralność, będąca wynikiem długotrwałego zniewolenia, a także upokorzeń i dehumanizacji. Sam tytuł powieści informuje o tym, że w tej konkretnej rzeczywistości obowiązują zupełnie inne prawa, niż te, do których zostaliśmy przyzwyczajeni w normalnym świecie, w którym się urodziliśmy i dorastaliśmy.
Ludzie od długiego czasu poddawani zniewoleniu i terrorowi zamieniali się niemalże w zwierzęta, kierujące się wyłącznie instynktem przetrwania. Kobiety sprzedawały swoje ciała za dodatkowe racje żywnościowe, mężczyźni kradli i donosili na siebie nawzajem. Nie było miejsca na empatię, współczucie, altruizm. Niektórzy wytrzymywali dłużej, myśląc, że właśnie zachowanie moralności z „normalnego” świata pokaże, że pozostali ludźmi. Oni także po pewnym czasie byli wciągani przez okrutny system.
Gustaw Herling-Grudziński w Innym świecie pokazuje karygodny obraz tego, jak przedłużające się niesprawiedliwe i brutalne zniewolenie wpływa na psychikę ludzką i jak odbiera jednostce jej odruchy moralne, zamieniając je w kodeks moralności obozowej, czyli czegoś, co moglibyśmy nazwać wręcz antymoralnością.
W tomie opowiadań, pt. Pożegnanie z Marią Tadeusz Borowski opisywał swoje doświadczenia z pobytu w obozie zagłady w Oświęcimiu. Moralność obozowa różniła się tam od moralności, jaką znamy z życia codziennego. Każdy z więźniów nastawiony był na ochronę swojego życia, na przetrwanie, nawet kosztem życia innych więźniów. Mało kto był w stanie wyrwać się z tej spirali obłędu.
Dobrze obrazuje to opowiadanie Proszę państwa, do gazu, w którym wyraźnie widać, że moralność taka (czy też raczej brak moralności) wynikała z przedłużającego się zniewolenia. Więźniowie zostali w tym opowiadaniu oddelegowani do obsługiwania nowego transportu. Do obozu przybyli pociągiem ludzie, którzy jeszcze nie wiedzieli co ich czeka. Byli przesiąknięci normalnym życiem i codziennymi przyzwyczajeniami. Dla więźniów była to już wyłącznie okazja. Od miesięcy lub od lat głodzeni, którym zabrano cały majątek, widzieli w przybyszach wyłącznie obiekt, który łatwo będzie ograbić w ogólnym chaosie.
Widzimy więc zderzenie dwóch światów. Ludzie przybywający do obozu reprezentują świat norm, do których jesteśmy przyzwyczajeni, jednak od razu zostają zderzeni z moralności obozową, z moralnością ludzi zniewolonych, którymi sami za chwilę mieli się stać. Obraz wykreowany przez Borowskiego daje nie tylko okrutne świadectwo historyczne, lecz także objaśnia bezlitosny mechanizm tego, jak kolejni ludzie pozbawiani byli godności i człowieczeństwa, sami stawali się katami, do niedawna będącymi jeszcze ofiarami.