Przypowieść o robotnikach w winnicy pochodzi z Ewangelii według świętego Mateusza (Mt 20, 1-18). Ta powszechnie znana parabola opowiada o gospodarzu winnicy, który najmował do pracy bezczynnych robotników, oferując im denara. Alegorycznie, jest to historia między innymi o dobroci, miłosierdziu oraz sprawiedliwości Boga.
Przypowieść o robotnikach w winnicy – streszczenie
Przypowieść opowiada o wydarzeniach toczący się w pewnej winnicy. Gospodarz tego obiektu wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć do pracy robotników. Zaproponował im zapłatę w wysokości jednego denara za dzień. Mężczyzna opuszczał winnicę jeszcze kilkukrotnie – o trzeciej, szóstej, dziewiątej i jedenastej. Za każdym razem na rynku spotykał stojących bezczynnie robotników, którym także proponował pracę i zapłatę, dla każdego z nich znalazło się pożyteczne zajęcie.
Wieczorem, po długim dniu, nadszedł czas zapłaty. Właściciel winnicy poprosił zarządcę o zawołanie pracowników oraz wypłacenie im należności. Zaznaczył jednak, aby najpierw prosić tych, którzy przybyli dopiero po jedenastej. Otrzymali oni umówionego denara, co jednak wywołało sprzeciw robotników pracujących od rana – oni również otrzymali po jednym denarze. Byli oburzeni, że ich wielogodzinny wysiłek zrównano z ostatnio przybyłymi mężczyznami, poczuli się potraktowali niesprawiedliwie, byli zmęczeni upałem. Gospodarz winnicy zachował jednak spokój i wyjaśnił jednemu z robotników, że nie czyni mu żadnej krzywdy oraz dochowuje warunków umowy. Jednocześnie ma prawo umówić się z innymi pracownikami wedle własnego życzenia, ponieważ dysponuje własnymi środkami. Karci go także za zawiść i zazdrość zaznaczając, że ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.
Przypowieść o robotnikach w winnicy – interpretacja
Przypowieść jako gatunek charakteryzuje się występowaniem warstwy dydaktycznej, moralizatorskiego sensu ukrytego pod stosunkowo prostą opowieścią. Fabuła nie jest wielowątkowa, wydarzenia są jednoznaczne i nieskomplikowane. Bohaterowie są dosyć schematyczni, uproszczeni, nie znana jest szerzej ich osobowość, pochodzenie czy też kontekst postępowania. Przypowieść, inaczej parabola, cechuje się występowaniem dosłownie przytoczonych wypowiedzi postaci (Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?, Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty). Typowa jest także inwersja (Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze) oraz wyrażenia uznawane obecnie za archaiczne (Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza…). Środki stylistyczne są bardzo ograniczone, zazwyczaj występują jedynie epitety.
Wydarzenia rozgrywają się w pewnej winnicy, jednak dokładniejszy czas oraz przestrzeń nie są określone. Początek przypowieści jasno wskazuje, że opisywana historia stanowi alegorię Niebios (Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy). Główną kwestią podejmowaną w tym tekście jest rozumienie boskiej sprawiedliwości. Robotnicy, którzy od rana ciężko pracowali u męczącym upale, byli oburzeni faktem, że mężczyźni pracujący godzinę otrzymali jednakową zapłatę, choć przepracowali niewspółmiernie mniej czasu. Pojmowali oni sprawiedliwość w najprostszej, charakterystycznej dla człowieka formie. Oczekiwali od gospodarza różnorodnej zapłaty za różnorodną jednostkę pracy. On jednak nie rozumiał pretensji – dochował warunków umowy, nie krzywdząc nikogo swym postępowaniem. Każdy robotnik otrzymał umówionego wcześniej denara. Sprawiedliwość, którą kieruje się Bóg, może być nie zawsze zrozumiała dla człowieka. Stwórca pragnie przede wszystkim uszczęśliwiać ludzi oraz czynić im dobro.
Przypowieść o robotnikach w winnicy – problematyka
Przypowieść o robotnikach w winnicy można odnieść do wielu sytuacji w ludzkim życiu. Jedną z nich jest moment, gdy doświadczamy niespodziewanego sukcesu, uśmiechu losu u naszych bliźnich. Tkwiąca w człowieku zazdrość może wzbudzić pytania – dlaczego udało się komuś innemu, a nie mnie? Bóg jednak nie pochwala takiego myślenia, obdarza ludzi miłosierdziem bezinteresownie, nie tylko kiedy na to zapracują. Wydarzenia mogą także przywodzić na myśl zbawienie, gdy część wiernych całe życie pracuje na możliwość wstąpienia do Królestwa Niebieskiego, do którego wpuszczane są także osoby, które nawróciły się w ostatniej chwili, przed samą śmiercią. Bóg nie musi tłumaczyć się jednak ze swej dobroci oraz działania, wynagradza szczodrze, a potępia zawiść. Wszystkie jego czyny mają określony, choć nie zawsze jasny dla ludzi cel. Wyrażenie kończące przypowieść, będące jednocześnie puentującą historię przestrogą (Ostatni będą pierwszymi) to fraza, która zakorzeniła się w języku, będąca często powtarzaną maksymą.