W zachowaniu Gustawa zwraca uwagę bogata ekspresja, poprzez którą wyraża miłość do Maryli. Świadczą o niej formalne wyznaczniki tekstu, jak wykrzyknienia, wielokropki, pauzy, a nade wszystko wiadomości zawarte w didaskaliach.
Wypowiedzi bohatera są zróżnicowane pod względem emocji: pojawia się w nich żal, rozpacz, ale także zamyślenie, ironiczna wesołość, gniew. Często przerywa on swoje monologi, by za chwilę do nich powrócić, niekiedy także przyśpiewuje. Różnorodna jest również modulacja jego głosu – przebiega od cichych, ledwie słyszalnych słów do pełnych emocji wykrzyknień.
Gustaw, mimo iż jest szaleńcem, panuje nad porządkiem swoich kwestii: jeśli odbiega na moment od przedmiotu wypowiedzi, czyli nieszczęśliwego uczucia, szybko potrafi wrócić do głównego tematu. Co więcej, kontroluje czas i utrzymuje swoje wystąpienie w ramach trzech godzin: rozpaczy, miłości i przestrogi. W pierwszej godzinie jest Pustelnikiem, w kolejnej Gustawem, w ostatniej zaś upiorem.
Znaczące są jego gesty, które sprawiają, że bohater ten nie jest papierową postacią literacką utrwaloną wyłącznie w monologach, w związku z czym czytelnik może przenieść się oczyma wyobraźni do domu Księdza i podpatrywać Gustwa, który ogląda się, mając wrażenie, że ktoś go podsłuchuje, bierze książki z szafy Księdza, patrzy na zegar, na świece, dobywa sztylet i popełnia symboliczne samobójstwo, przemawia do jedliny czy poprawia szaty.
Gustaw, powracając na ziemię jako upiór i doświadczając na nowo cierpienia, które przywiodło go do popełnienia samobójstwa, musi grać samego siebie, jakim był za życia, stąd na część IV Dziadów możemy patrzeć jak na „teatr w teatrze”. Wszakże bohater pod koniec swojego wystąpienia sam mówi: Scenę boleści powtórzył zbrodzień, gdyż wszystko to Czary, omamienie sztuki.
Gustaw nie występuje sam. Jego rozmówcą jest Ksiądz, z którym prowadzi dialog, jednak nie jest to ciągła wymiana zdań. Pustelnik wyraźnie góruje nad swoim interlokutorem, niekiedy w ogóle nie zwraca uwagi na jego obecność. Z tego powodu wystąpienie bohatera w wielu momentach przypomina monodram, czyli teatr jednego aktora.
Zdaniem Stefanii Skwarczyńskiej Dziady część II i IV realizują nowy gatunek dramatyczny, który badaczka nazywa „romantyczną sceną”. Według niej „romantyczną scenę” charakteryzuje drugorzędna rola akcji i występowanie folklorystyczno-chrześcijańskiej idei związku świata ziemskiego z pozaziemskim.
W IV części Dziadów nie ma partii muzycznych, ale za ich odpowiednik można uznać śpiewane przez Gustawa fragmenty pieśni ludowych, utworów Fryderyka Schillera oraz Mickiewiczowskiego Kurhanka Maryli.