Werter to człowiek nieprzeciętny i przekonany o własnej wyjątkowości. Obdarzony wieloma talentami i umiejętnościami, staje się atrakcyjny w oczach innych: jest wrażliwy, dostrzega piękno przyrody, potrafi tańczyć, rysować, prowadzić konwersacje, bawić się z dziećmi, pasjonuje go literatura.
Mimo że z łatwością nawiązuje kontakty z ludźmi, w gruncie rzeczy nie garnie się do nich, nie darzy ich sympatią i z tego powodu dotyka go samotność. Choć sprawia wrażenie osoby zainteresowanej innymi, w rzeczywistości przede wszystkim siebie umieszcza w centrum uwagi swoich rozmówców. Tak bardzo współczuje Henrykowi i parobkowi, ponieważ odbiera ich rozterki w odniesieniu do samego siebie. Także z Wilhelmem nie łączy go zażyłość – w przyjaźni tej nie widać zaangażowania Wertera. Adresat jego listów staje się jedynie osobą, której się zwierza, w dodatku idealnym słuchaczem: będąc zawsze gotów go wysłuchać, nie ingeruje w to, co mówi, tylko czasem występuje z radą.
Postawa Wertera uwarunkowana jest jego charakterem i światopoglądem. Cechuje go egotyzm (nadmierne zajmowanie siebie i innych własną osobą); uważa się za centralny punkt odniesienia w otaczającej go rzeczywistości, a to sprawia, że odwraca się od ludzi. Wartości takie jak praca czy użyteczność społeczna, które dla innych są sensem życia, uważa za absurdalne, ponieważ według niego pozbawiają one człowieka czasu na samorealizację. Wedle poglądów Wertera wszelka aktywność przynosi rozczarowanie, dlatego najlepiej od razu przyjąć postawę rezygnacji, połączonej z intensywnym przeżywaniem tęsknoty do innej, pełniejszej egzystencji.
Zgodnie z jego przekonaniami, każdy człowiek odbiera świat w sposób indywidualny, to zaś sprawia, że w kontaktach między ludźmi zawsze dochodzi do nieporozumień i nie można przezwyciężyć samotności.
Werter uważa siłę doznań emocjonalnych za miarę wartości człowieka. Przekonuje siebie i innych, że lepiej żyć krótko, ale intensywnie, ponieważ wypełniające bez reszty ludzką duszę uczucia to dowód jej wyższej natury. Stąd jest pewien, że nieodwzajemniona namiętność wystarcza, by targnąć się na swoje życie – nie satysfakcjonuje go przecież namiastka przyjaźni czy miłości. Dlatego też nieustannie myśli o samobójstwie jako jedynym możliwym sposobie na wyzwolenie się z bezsensu życia.
Jedną z głównych cech charakteru Wertera jest także nadmiernie rozwinięta uczuciowość. Bohater ten ustawicznie szukał obiektu, który mógłby obdarzyć miłością.
Ulokowanie swoich uczuć w Lotcie stało się dla niego formą obrony przed rzeczywistością, celem zastępczym w świecie, w którym nie potrafił odnaleźć sensu. W kobiecie tej skupił z jednej strony całą swoją energię, a z drugiej niezadowolenie z życia.
Narzeczona, a później żona Alberta stała się dla niego świętością, symbolem innego, lepszego świata. Pokochał ją całą siłą swojej burzliwej natury. Młodzieniec od początku nie liczy na wzajemność, choć wie, że kobieta jest mu przychylna, i może przypuszczać, że jej szlachetny partner, mając na uwadze szczęście ukochanej, ustąpi. Werter nie walczy o Lottę, ponieważ nie pragnie być szczęśliwy – stworzył sobie w wyobraźni jej piękny, wyidealizowany obraz i nie chce konfrontować go z rzeczywistością. Spędzanie czasu z ukochaną, choć sprawia mu radość, wpływa na niego destrukcyjnie. Mimo to taka sytuacja mu odpowiada, ponieważ w skłóceniu ze światem uczucie to uznaje za wytłumaczenie swojej niemożności przystosowania się do otoczenia.
Werter uważa, że nie może w pełni zrealizować się w świecie w którym żyje, gdyż nie odnajduje sposobu, w jaki mógłby wykorzystać swój potencjał. Dotkliwie odczuwa także ograniczoność własnych możliwości, spowodowaną mieszczańskim pochodzeniem (krytykuje przy tym przesądy stanowe i arystokrację). Zniewaga towarzyska, która spotyka go tuż po tym, kiedy dowiaduje się o ślubie Alberta i Lotty, choć w innych okolicznościach okazałaby się błahym epizodem, jest punktem zwrotnym w jego losie i przyspiesza katastrofę. Werter podejmuje wtedy decyzję o wycofaniu się z wszystkich działalności włączających go w życie społeczne. Powraca do ukochanej, a tam jego stłumione uczucie powraca ze zwielokrotnioną siłą i skupia w nim całe niezadowolenie z siebie i świata.
Werter uważa, że przezwyciężenie rządzącej nim miłości jest niepotrzebne, choć popycha go ona ku samozagładzie. Uczucie to niszczy go, lecz paradoksalnie nadaje także sens jego istnieniu. Tytułowy bohater Cierpień… nie odbiera sobie życia jedynie z powodu miłości do Lotty. Jest przecież nierozumiany przez innych i nieprzystosowany do społeczeństwa: powód tego stanowi jego brak akceptacji dla zasad funkcjonowania świata. Nie może on zatem i nie chce znaleźć sobie w nim miejsca, dlatego postanawia się z niego wycofać, a później umrzeć. Jego śmierć jest wyrazem kapitulacji w walce z przeciwnościami losu, a także protestem przeciwko rzeczywistości, której nie akceptuje.
Bohater cierpi na tzw. ból istnienia (z niem. Weltschmerz), współczesną ludziom jego epoki „chorobę wieku”, wywołaną w nim nadwrażliwością i niemożnością (w jego mniemaniu) zaspokojenia swoich oczekiwań.
Jego pogrzeb odbywa się zgodnie z zasadami panującymi wśród mieszczaństwa, jednak budzi sprzeciw czytelnika. Na Werterze wyraźnie zaciąża piętno samobójcy: zostaje odrzucony przez lokalną społeczność. Nie żegna go nikt z przyjaciół ani rodziny.