Wisława Szymborska to słynna polska noblistka w dziedzinie literatury, poetka tworząca w czasach współczesnych, a także eseistka, tłumaczka oraz krytyczka. W swoich wierszach odwoływała się niejednokrotnie do rozpowszechnionego w sztuce motywu przemijania, m.in. w utworze Radość pisania, ale też w Muzeum – w którym opisuje wizytę w tytułowej instytucji, przypominającą o nieuchronnym oraz nieuniknionym upływie czasu.
Muzeum – analiza i środki stylistyczne
Co charakterystyczne dla twórczości Wisławy Szymborskiej, omawiany wiersz przyjmuje nieregularną formę – poetką unikała klasycznej budowy utworu. Złożony jest on z sześciu strof o zmiennej ilości wersów oraz zgłosek (zwrotki trzy- oraz czterowersowe). Określonego rytmu oraz dynamiki nadają rymy – także w niejednorodnym układzie.
Zastosowana liryka ma charakter bezpośredni, co oznacza, ze podmiot liryczny ujawnia się z wykorzystaniem odpowiednich zaimków oraz czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej (co do mnie, żyję; mój wyścig). Osoba mówiąca wydaje się być postacią doświadczoną, skłonną do refleksji i rozmyślania nad naturą ludzkiej egzystencji, zwiedza muzeum i dzieli się z odbiorcą swoimi wnioskami.
Warstwa stylistyczna wiersza jest stosunkowo minimalistyczna, Szymborska zrezygnowała z licznych oraz przesadnie wyszukanych zabiegów artystycznych, aby maksymalnie uprościć odbiór dzieła i skupić się na jego treści oraz przesłaniu. Muzealne komnaty opisują oddziałujące na wyobraźnię epitety (ptasie piórko, prawy but, stare rzeczy, szara godzina). Opis świata przedstawionego uzupełniają wyliczenia (metale, glina, piórko ptasie). Metaforycznego, mniej bezpośredniego charakteru nadają przenośnie (lutnia ani brzęknie o szarej godzinie) oraz uosobienia martwych eksponatów, zyskują one cechy ludzkie (korona przeczekała, zwyciężył prawy but, chichocze tylko szpilka). Nastrój wiersza jest refleksyjny, sentymentalny i niepozbawiony emocjonalnego zabarwienia, które zaprezentowane jest za pomocą pytań retorycznych (Jest wachlarz – gdzie rumieńce?, Są miecze – gdzie gniew?) oraz dynamicznych wykrzyknień (A jaki ona upór ma! A jakby ona chciała przeżyć!). Uczucia przeżywane przez osobę mówiącą obrazuje także wykorzystana w utworze ironia.
Muzeum – interpretacja
Wiersz opisuje wizytę podmiotu lirycznego w tytułowym muzeum. Osoba mówiąca podziwia wystawowe eksponaty oraz zastanawia się nad naturą każdego z tych przedmiotów, jest to okazja do głębszej refleksji nad nieuchronnym przemijaniem czasu.
Przedmioty materialne, choć wciąż piękne pomimo upływu wielu lat, tracą swoje znaczenie – ich właściciele z pewnością od wieków lub tysiącleci nie żyją, świat powoli i nieubłaganie zapomina o ich istnieniu. Są niewykorzystywane, więc bezużyteczne. Porcelanowa zastawa przestaje urzekać, gdy nie służy do spożywania posiłków. Małżeńskie obrączki bez swych nosicieli stają się wyłącznie kawałkiem szlachetnego kamienia oraz drogocennego metalu w atrakcyjnej formie, a wachlarz nie ma kogo ochładzać w upalny dzień. Inne opisane pamiątki to między innymi miecze, niegdyś będące świadkiem krwawych konfliktów, lutnia, która wygrywała przepiękne melodie oraz korona symbolizująca władzę jednego z monarchów.
W muzeum toczy się nieustanna walka z przemijaniem, przedmioty są świadectwem przeszłości, pokazują nowym pokoleniom jej przebieg, a dogląda ich równie wiekowy woźny. Rzeczy zostały w wierszu ożywione, są dumne i chwalą się, że po latach nadal istnieją, przeżyły swoich właścicieli oraz twórców i mogą być podziwiane przez osoby zwiedzające tytułowe miejsce. W przeciwieństwie do człowieka – nie popadają w zupełne zapomnienie.
Wiersz kończy się sentymentalną refleksją. Każdy człowiek chciałby żyć jak najdłużej, trwać w nieskończoność, nie jest to jednak możliwe. Dobra materialne są zdecydowanie trwalsze, upływ czasu także ich dotyczy, jednak w mniejszym stopniu. Podmiot liryczny także toczy walkę – w ironiczny, nieco groteskowy sposób toczy rywalizację ze swoją własną sukienką. Zarówno kobieta, jak i należący do niej element garderoby, chciałyby przetrwać dłużej. Choć przedmioty są bardziej odporne na przemijanie,to jednak tracą swoją esencję bez człowieka. Kobieta może przecież zniszczyć sukienkę, ma nad nią władzę, a piękna odzież bez swej właścicielki zostanie pozbawiona wszelkiego uroku. Mimo wszystko osoba mówiąca akceptuje swoje przemijanie, ma świadomość, że odzież zostanie na świecie nawet po jej śmierci, jest pogodzona z naturalnym biegiem rzeczy.
Podsumowanie
Przemijanie stanowi istotny motyw w sztuce już od czasów biblijnych. W oswojeniu kwestii upływającego czasu brali udział także literaci, którzy na przestrzeni wieków wielokrotnie odnosili się w swoich dziełach do tej kwestii. Zagadnienie przemijania pojawia się w omówionym wierszu Wisławy Szymborskiej, ale także w wielu innych wierszach – O żywocie ludzkim Jana Kochanowskiego, O krótkości i niepewności na świecie żywota człowieczego Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego, Wspomnieniu Juliana Tuwima, czy w Koniugacji Haliny Poświatowskiej.