Władza wiąże się z dużymi możliwościami i przywilejami, ale także z ogromną odpowiedzialnością. Politycy i urzędnicy państwowi niemal codziennie muszą podejmować decyzje pod presją lub z powodu kryzysu. Społeczeństwo oczekuje, że rząd zadba o ich interesy i będzie kierował się dobrem zwykłych ludzi. W praktyce bywa różnie, jednak co do zasady tym powinni się kierować. Literatura zna jednak wiele przykładów, w których kryzys był wykorzystywany przez rządzących do powiększania swojego majątku czy budowania pozycji, porzucając dobro obywateli.
Postacią spełniającą negatywny obraz władcy jest bezsprzecznie książę Janusz Radziwiłł z „Potopu” Henryka Sienkiewicza. Magnat sprawował pieczę nad terenami ówczesnej Litwy, będącej częścią Rzeczpospolitej Obojga Narodów. W obliczu trudnej sytuacji tytułowego potopu szwedzkiego oczekiwano od niego stawienia wojska w stan gotowości i walki z najeźdźcą zza morza. Tak jednak się nie stało. Radziwiłł postanowił zawrzeć układ z królem Gustawem i oddać mu Litwę w zamian za dobra do prywatnej fortuny. Sądził, że siły szwedzkie są zbyt potężne, aby w ogóle podejmować z nimi walkę. Wojsko pragnęło jednak podjąć próby walki, a nie poddania się Szwedom. Wypowiedzieli więc posłuszeństwo księciu przez bunt, w którym wzięli udział Michał Wołodyjowski i Zagłoba. Ich honor nie pozwalał im na tak haniebny czyn. Nawet w obliczu sprzeciwu żołnierzy, Janusz Radziwiłł kontynuował swoje postępowanie. Król Szwecji Gustaw wykorzystywał naiwnego księcia, nigdy nie zamierzając wywiązać się z umowy. Gdy magnat zdał sobie z tego sprawę, było już za późno. Zmarł, okrywając hańbą zdrady siebie oraz cały ród Radziwiłłów. Jest to więc przykład złego władcy, który nie potrafił zadbać o swój lud. Skuszony wizją wielkich pieniędzy postanowił sprzedać ojczyznę najeźdźcy.
Innym przykładem negatywnego obrazu władcy jest Aleksander oraz jego ojciec, Priam z dramatu Jana Kochanowskiego „Odprawa posłów greckich”. Rada królewska Troi stoi przed decyzją oddania lub zatrzymania Heleny, królowej Sparty, żony Menelaosa. Kobieta została porwana przez Aleksandra (Parysa) podczas jego pobytu na Peloponezie. Uważa, że ma do tego prawo, ponieważ najpiękniejsza żyjąca niewiasta została mu obiecana przez boginię miłości, Afrodytę. Czytelnik może obserwować obrady, które mają podjąć decyzję co do dalszego losu Heleny. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że pozostawienie Heleny w Troi będzie skutkowało wypowiedzeniem wojny Grekom, jednak Aleksander nadal stał na stanowisku, że ma ona zostać. Jego ojciec, Priam, nie chciał podejmować samodzielnie decyzji dotyczącej bezpośrednio interesów swojej rodziny, dlatego zrzuca odpowiedzialność na radę. Przekupieni przez Parysa senatorzy zgadzają się na odprawę posłów greckich. Król postanawia umyć ręce od trudnej decyzji, skazując Troję na zagładę. Wydarzyło się to mimo prób przekonania go do zmiany zdania przez Kasandrę oraz Antenora. Jako władca mógł sprzeciwić się decyzji rady, która była jedynie organem doradczym. On jednak stchórzył i w ten sposób doprowadził do zguby swój naród. Równie negatywnej ocenie należy poddać Aleksandra, który mimo zagrożenia ze strony Greków, wybrał własną korzyść nad dobro państwa.
Przeciwieństwem tychże władców jest Edyp, tytułowy bohater tragedii antycznej Sofoklesa. Choć jego działania kończą się klęską, nie jest to winą jego złych decyzji, a błędnej oceny położenia, w którym się znajdował. Starał się być dobrym władcą i synem, jednak przepowiednia wprowadziła go w błąd. Nie wiedział, że wychowujący go rodzice nie są jego biologicznymi rodzicami, przez co dla ich dobra przenosi się do Teb. Jako król również próbuje zapobiec kryzysowi, przez co dowiadując się prawdy, okalecza się i odchodzi z królestwa. Choć popełniał błędy, jego działania były podejmowane w najlepszej intencji. Jego postać pokazuje, że nawet człowiek o najlepszych intencjach może popełniać ogromne błędy.
Władcy są niestety tylko ludźmi. Nie potrafią ocenić sytuacji w sposób obiektywny, czasami stają się niewolnikami własnych pragnień i pokus. Słabości śmiertelników są również problemami rządzących, co nie usprawiedliwia ich działań wbrew interesowi państwa. Dobry król, prezydent czy rząd zawsze powinien kierować się dobrem obywateli.