Naturalną rzeczą jest fakt, że ludzie się ze sobą nie zgadzają. Każdy ma prawo do własnego zdania i życia według własnych zasad do czasu, kiedy nie zaczyna krzywdzić drugiego człowieka albo działać na szkodę społeczeństwa, w którym funkcjonuje. Istotne jest, by – jak mówi przysłowie – „różnić się pięknie”, czyli potrafić mieć własne zdanie i nie zgadzać się na jego zmianę, przy jednoczesnym poszanowaniu drugiego człowieka bez względu na jego racje. Motyw ten, a zwłaszcza sytuacje, w których ludzie nie byli skłonni godzić się w tak łagodny sposób, od wielu lat funkcjonuje jako popularny motyw w literaturze.
Konflikt racji jest jednym z głównych wątków Romea i Julii Williama Szekspira. W Weronie istniały dwie od wieków zwaśnione rodziny arystokratyczne – Monteki i Capuletti. Nikt nie pamiętał już od czego zaczął się spór, jednak żadna ze stron nie chciała nawet słyszeć o zgodzie, a w konflikcie uczestniczyli nawet służący obu rodzin. Traf chciał, że najmłodsi przedstawiciele obu rodzin – Romeo i Julia – zapałali do siebie czystą, młodzieńczą miłością. Na drodze do jej realizacji stanęli jednak inni członkowie obu rodzin. Spór bardzo szybko eskalował, co doprowadziło do rozlewu krwi po obu stronach. Zrozpaczeni główni bohaterowie zdecydowali się uciec, by żyć w spokoju z dala od wojny, lecz w wyniku nieszczęśliwego przypadku oboje odebrali sobie życie zamiast upozorować swoją śmierć. Dopiero nad grobem dwojga kochanków dwie rodziny zrozumiały, że kultywowanie odwiecznego sporu, którego genezy nikt już nie był świadom, było głupie, niepotrzebne i nieodpowiedzialne. Tak więc okrężną drogą wzajemna miłość zmieszana z nienawiścią doprowadziły do ostatecznego pogodzenia się Montekich z Capulettimi.
O konflikcie racji można mówić również w kontekście Antygony Sofoklesa. Potomkini legendarnego rodu Labdakidów została postawiona przed niezwykle tragicznym wyborem. Mogła zastosować się do rozkazu króla Kreona i nie chować zwłok brata Polinejkesa uznanego za zdrajcę po bratobójczej wojnie, lub postąpić tak, jak przykazywało prawo moralne i boskie, i pogrzebać brata, lecz skazać się tym samym na śmierć. Miłość do brata zwyciężyła i dziewczyna pochowała w tajemnicy Polinejkesa.
Kreon nie chcąc stracić autorytetu musiał wydać wyrok skazujący Antygonę na śmierć. Dziewczyna nie chcąc, by za w gruncie rzeczy dobry czyn spotkała ją przykładna kara, sama odebrała sobie życie, co pociągnęło za sobą kilka kolejnych śmierci. W końcu Kreon zrozumiał, że swoim rozkazem sprowokował wiele nieszczęść, które ostatecznie były wszystkim bardzo nie na rękę. Był jednak jedynie narzędziem w ręku przeznaczenia, które od lat piętnowało Labdakidów nieszczęściem i klęskami. Konflikt racji, który miał miejsce pomiędzy Antygoną i Kreonem miał charakter moralny, a moralność jest jedną z najbardziej drażliwych kwestii dla ludzi niezależnie od tego w jakich czasach żyją.
W obu powyższych przypadkach sztuczne podtrzymywanie konfliktów czy też rozkazów zrodzonych z pychy i nienawiści, przyniosły jedynie rozczarowanie, ból i stratę najbliższych. Zwłaszcza, że zarówno w przypadku konfliktu dwóch werońskich rodów, jak i w przypadku Kreona i Antygony, spory te mogły był załagodzone i rozwiązane w rozsądny sposób, który nikogo by nie skrzywdził. Jest to wielka lekcja dla nas, ludzi żyjących wiele wieków później, którzy możemy uczyć się na błędach naszych przodków, chociaż niestety rzadko wyciągamy wnioski z ich pomyłek i doświadczeń.