Popularne w dzisiejszych czasach jest przeświadczenie, że to my sami kształtujemy swoje życie i tylko od nas ono zależy. Jest to myślenie, które pomaga, gdy idzie nam dobrze, ponieważ wszystkie sukcesy są naszą zasługą, jednak które ciąży, gdy przytłaczają nas niepowodzenia, za które sami mamy być odpowiedzialni. W różnych epokach wierzono jednak, że życie człowieka zależy od różnorodnych sił, na które on sam nie zawsze ma wpływ.
Lalka Bolesława Prusa opowiada o losie Stanisława Wokulskiego, który mógłby spokojnie zostać nazwany kowalem własnego losu. Dzięki ogromnym nakładom pracy, wiary w siebie i determinacji, udawało mu się osiągać właściwie wszystkie cele, jakie przed sobą stawiał. Passa skończyła się dopiero, kiedy zakochał się w Izabeli Łęckiej. Okazało się bowiem, że kiedy w grę wchodzą emocje i uczucie drugiego człowieka, nie możemy polegać wyłącznie na własnej pracowitości, motywacji i fortunie.
Łęcka ostatecznie odrzuciła Wokulskiego, co stało się dla niego ciosem nie do zniesienia i doprowadziło do upadku psychicznego i wycofania się z życia. Okazało się więc, że nie wszystko w naszym życiu zależy od nas, a nasza „władza” kończy się tam, gdzie zaczyna się wolna wola innych ludzi.
Dobrze podsumował to przyjaciel Stanisława Wokulskiego oraz subiekt w jego galanteryjnym sklepie, Ignacy Rzecki. Codziennie patrzył on na lalki stojące w witrynie sklepu, poprawiał ich pozycje i dbał, by wyglądały zachęcająco. Doprowadziło go to do wniosku, że życie ludzkie jest podobne do losu takiej lalki. Jej samej może wydawać się, że nad wszystkim panuje, ale tak naprawdę jest uzależniona od sił dużo większych od siebie, o których działaniu często nie ma nawet pojęcia.
W przeznaczenie, na które nie ma się wpływu wierzyli starożytni Grecy. Widać to dobrze w literaturze pochodzącej z tamtego czasu. Zwraca uwagę zwłaszcza historia Edypa, opisana przez Sofoklesa w tragedii Król Edyp. Edyp był synem Lajosa, który oddalić go w niemowlęctwie przerażony przepowiednią, że ten go zabije i poślubi własną matkę.
Edyp jednak przeżył i wychował się na dworze w Koryncie. Usłyszawszy przepowiednię, opuścił dwór, ponieważ chciał chronić swoich przybranych rodziców, o których myślał, że są prawdziwymi. Trafił z powrotem do Teb, gdzie zabił Lajosa w utarczce, a w nagrodę za pokonanie Sfinksa podarowano mu rękę Jokasty. Widać więc jasno, że mimo iż Edyp robił wszystko, co w jego mocy, by zaprzeczyć swojemu przeznaczeniu, w gruncie rzeczy krok po krok wypełniał przepowiednię, która było mu pisana.
Starogreckie teksty opierają się na przeświadczeniu, że nasze życie jest gdzieś w całości zapisane już w momencie naszych narodzin. Nie ma ucieczki przed naszym losem, a im bardziej będziemy próbować go unikać, tym boleśniej się ono na nas zemści. Jedyne, co można robić, to przyjąć fakt, że nie mamy większego wpływu na wypadki losowe. W pewien sposób zdejmuje to z naszych barków odpowiedzialność za kształt naszej egzystencji, a le z drugiej pomaga się pogodzić ze światem w takiej formie, w jakiej istnieje od tysiącleci, czyi bardzo niedoskonałej.