Tytuł fraszki wprowadza kontekst z biografii Jana Kochanowskiego. Poeta po zakończeniu kariery dworzanina osiadł na wsi, w Czarnolesie, gdzie poświęcił się twórczości literackiej i rodzinie.
Można by spodziewać się, że tematem utworu będzie dom autora Pieśni (Na dom w Czarnolesie oznacza tle co „o domu w Czarnolesie”), jednak dzieje się inaczej: jest on modlitwą, zaś rodzinna posiadłość jawi się tu jako synonim wartości wyznawanych przez podmiot liryczny, tożsamy z Kochanowskim.
Osoba mówiąca zwraca się do Boga, wyrażając swoją wdzięczność za otrzymane dary i prosząc o błogosławieństwo na dalsze życie:
Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje;
Raczysz bogosławieństwo dać do końca swoje.
Zdarzenie oznacza dar, a bogosławieństwo jest dawną formą słowa „błogosławieństwo”. Podmiot liryczny dziękuje Stwórcy za owoce swojej pracy – pod nimi z pewnością skrywa się także twórczość literacka.
Marmurowe pałace, w których ściany ozdabia się tkaniną przetykaną złotem, są znakiem wielkiego świata i aluzją do kariery dworskiej Jana z Czarnolasu. Poeta zdecydowanie odżegnuje się od życia ponad stan – wystarcza mu skromny dom na wsi i rodzina. Jednocześnie podkreśla swoją odmienność na tle ogółu: to, co daje mu szczęście, może nie zaspokoić innych – jednak możliwość nie jest poddana krytyce:
Inszy niechaj pałace marmórowe mają,
I szczerym złotogłowiem ściany obijają.
W ten sposób podmiot liryczny zaznacza swoją wyższość nad ogółem ludzi. Słowo „marmór” to archaiczna forma wyrazu „marmur” – stąd przymiotnik marmórowy.
Poeta prosi Boga o zdrowie, zdolność do zachowania czystego sumienia, dostatek, życzliwość ludzi, znośne obyczaje i spokojną starość:
Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gnieździe ojczystym,
A Ty mię zdrowiem opatrz i sumnieniem czystym,
Pożywieniem ućciwym, ludzką życzliwością,
Obyczajami znośnymi i nieprzykrą starością.
W powyższym wyliczeniu znajduje się także miejsce na zaakcentowanie przywiązania do ojczyzny.
Podmiot liryczny nie wypowiada się w formie błagalnej, lecz dziękuje Bogu za posiadane dobra i prosi, by dane mu było je zachować. Wierzy, że jego prośby zostaną wysłuchane. Modląc się do Stwórcy, mówi o tym, co jest dla niego ważne, pośrednio odwołując się do pojęć wywiedzionych z filozofii antyku, takich jak cnota czy umiar, charakterystycznych dla stoicyzmu. Łączy je jednak z religią chrześcijańską, podkreślając znaczenie czystego sumienia.
Utwór tworzy wiersz stychiczny (bez podziału na strofy), trzynastozgłoskowiec o rymach parzystych (aabb), dokładnych, żeńskich. Forma ta nadaje fraszce spokojny rytm, współgrający z dominującą w utworze atmosferą spokoju.