Omawiany liryk to fraszka dworska. Podmiotem lirycznym jest tu kochanek. Ujawnia się on w pierwszej osobie liczby pojedynczej, na co wskazuje zaimek mi. Mężczyzna skarży się na obojętność i oziębłość kobiety. Patrząc na diament z jej pierścienia, stwierdza, że jej serce jest twarde jak krzemień:
Na palcu masz dyjament, w sercu twardy krzemień.
Swoje zarzuty kieruje do Hanny, która pełni funkcję jego „ty” lirycznego.
Metafora, na której wspiera się utwór, zawiera ciekawą innowację frazeologiczną: o kimś nieczułym mówimy, że ma serce twarde jak kamień, tymczasem tutaj słowo kamień zastępuje krzemień, czyli rodzaj skały osadowej.
Hanna gotowa jest oddać partnerowi pierścień – być może zaręczynowy. Można to interpretować dwojako: postanowiła zerwać z ukochanym albo chce ofiarować mu coś drogocennego jako substytut miłości. Jednak mężczyzna pragnie uczuć Hanny:
Pierścień mi, Hanno, dajesz, już i serce przemień.
Na niniejszą fraszkę składają się dwa wersy, czyli dystych. Tworzy go trzynastozgłoskowiec o rymach parzystych (aa), dokładnych, żeńskich. Utwór charakteryzuje się niezwykłą lapidarnością.