Jechać do Lwowa – interpretacja

Adam Zagajewski utwór „Jechać do Lwowa” napisał z dedykacją dla swoich rodziców, którzy to zaszczepili w nim miłość do Lwowa. Wiersz to sentymentalne wspomnienia poety, oparte na opowieściach rodziców, dziadków i wujków. „Jechać do Lwowa” wydany został w 1985 roku w ramach tomiku poezji o tym samym tytule. 

Jechać do Lwowa – analiza utworu i środki stylistyczne

Utwór „Jechać do Lwowa” Adama Zagajewskiego ma charakterystyczną budowę. Jest wierszem stychicznym, nieposiadającym podziału na strofy, a tworzą go aż osiemdziesiąt trzy wersy. Jednocześnie jest wierszem białym, czyli pozbawionym rymów. Każdy z wersów ma nieregularną liczbę sylab, która waha się od siedmiu do szesnastu.

Zagajewski liryczną wizję Lwowa przedstawia za pomocą licznych środków stylistycznego wyrazu. „Jechać do Lwowa” bogate jest w metafory: „zawsze było za dużo Lwowa”, „usłyszeć szeptu każdego kamienia”, personifikacje: „właśnie rodzą się ekspresy i torpedy”, „strumienie bełkocą w swoim ciemnym esperanto”, „ślimaki rozmawiają o wieczności”, „(Lwów) … pokorniał, wracał do domu, czytał Nowy Testament, spał na tapczanie…” oraz epitety: „weneckiej kawiarni”, „Fredro nieprzyzwoity”, „niebieskich imbrykach”, „ciepły czerwiec”. W tekście doszukamy się również porównań: „jesiony i topole wciąż oddychają głośno jak Indianie”, „zaskrońce jak miękki znak w języku rosyjskim znikają wśród traw”, „kornety zakonnicy jak szkunery płynęły pod teatrem”, czy wyliczeń: „Nagle wyjechać do Lwowa, w środku nocy, w dzień, we wrześniu lub u marcu”. Rytm oraz intonacja wiersza kreowana jest za pomocą powtórzeń: „Lwowa” oraz przerzutni: „z którego dworca jechać / do Lwowa”, „Spakować się i wyjechać zupełnie / bez pożegnania”.

Wiersz „Jechać do Lwowa” to przykład liryki bezpośredniej, w której podmiot liryczny ujawnia swoją osobę. W utworze Zagajewskiego „ja” liryczne demaskują m.in. wersy: „w moim nowym paszporcie”, „moje ciotki jeszcze nie wiedziały, że je kiedyś wskrzeszę”. Dodatkowo „Jechać do Lwowa” możemy zaklasyfikować, jako lirykę zwrotu do adresata, gdyż w utworze występują liczne apostrofy do odbiorcy tekstu lub samego Lwowa: „pamiętasz”, „nigdy cię nie zobaczę”, „ach poczekajcie”. 

Jechać do Lwowa – interpretacja wiersza

Wiersz autorstwa Adama Zagajewskiego to sentymentalny opis Lwowa, oparty na wspomnieniach i opowieściach rodziców, dziadków i wujków artysty. To właśnie rodzina, a szczególnie rodzicie poety, zaszczepili w nim wielką miłość do tego miejsca. Podmiot liryczny dzieli się z odbiorcą swoimi planami podróży do Lwowa. Głośno zastanawia się, z którego dworca najlepiej wyruszyć, o jakiej porze dnia, jaką porą roku. Jego plany wydają się bardzo realistyczne. Widać, że „ja” liryczne marzy o odwiedzeniu miejsca, które do tej pory było mu znane jedynie z opowieści bliskich. Osoba mówiąca w wierszu prezentuje Lwów jako miasto idealne. Jest ono wielkie, posiada wspaniałą architekturę, którą dodatkowo otacza bujna przyroda. We Lwowie wszystko tworzy całość i wzajemnie się uzupełnia. Opis podmiotu lirycznego jest bogaty w szczegóły. Wspomina on o lwowskich topolach i jesionach, zaskrońcach i ślimakach, o parasolach weneckiej kawiarni, katedrach. Wspomina, że Lwów był również miejscem, gdzie ludzie byli szczęśliwi, a „radość kryła się wszędzie, w korytarzach i młynkach do kawy (…), w niebieskich imbrykach i w krochmalu (…), w kroplach deszczu i w kolcach róż”. 

Wizje podmiotu lirycznego są marzycielskie, wyidealizowane, aż sam on powątpiewa w realność swoich słów. Zaczyna zastanawiać się, czy Lwów z opowieści jego rodziców, różni się od aktualnego Lwowa. Jego relacja jest przepełniona sentymentem i nostalgią. Miejsce to, kojarzy mu się przede wszystkim z wolnością. Lwów za czasów jego dziadków i rodziców był potężny. Osoba mówiąca w wierszu wielokrotnie powtarza, że „Lwów jest wszędzie”, a nawet „zawsze było za dużo Lwowa”. Dzieli się on z czytelnikiem swoim zachwytem i przytłoczeniem wielkością miasta. Dzielnice lwowskie są ogromne, nikt nie jest w stanie zwiedzić lub znać doskonale tak dużej miejscowości. Wspomina on o tym, że Lwów był nie tylko miejscem do życia, ale także inspiracją i świadkiem powstawania poezji i sztuki. 

W dalszej części utworu, podmiot liryczny przedstawia miasto z innej perspektywy. Mówi, że „było za dużo Lwowa, a teraz nie ma go wcale”. W ten sposób delikatnie nawiązuje do okresu wojennego, który odebrał miastu jego potęgę i wolność. Podmiot liryczny wpada w tony tęsknoty i smutku. Tęskni za miejscem, którego nigdy nie widział na własne oczy. Opowieści jego dziadków i rodziców o tym miejscu, zaszczepiły w nim bezgraniczną miłość i wiarę, że Lwów był wspaniały. Marzy o podróży do miasta, obawiając się jednocześnie, że wspomnienia bliskich, nie są już aktualne. Działania wojenne wyludniły Lwów, a jego mieszkańcy zostali skazani na tułaczkę. Osoba mówiąca w wierszu cierpi z powodu tego, że wojna w jednej chwili zniszczyła tak wspaniałe miasto, które ciągle rozrastało się, tworzyło nowe miejsca pracy, miejsca do życia dla swoich mieszkańców. Czuje on ogromną niesprawiedliwość i żal, że nie będzie mu dane doświadczyć tego, co jego przodkom podczas odwiedzin Lwowa. 

Adam Zagajewski w piękny sposób składa hołd zniszczonemu przez wojnę Lwowowi, a także swoim rodzicom, bazując na ich opowieściach. W „Jechać do Lwowa”, tytułowe miasto, staje się symbolem utraconej wolności, za którą tęskni artysta. Zagajewski kilka lat po napisaniu tego utworu, spełnił swoje marzenie i zrealizował podróż do miasta znanego mu do tej pory jedynie z opowieści rodziny. 

Dodaj komentarz