List do ludożerców pochodzi ze zbioru Formy wydanego w 1958 roku. Ten utwór poetycki kreowany na formę listu, składa się z sześciu nieregularnych cząstek. Jest to wiersz wolny i biały – bezrymowy. Pierwsza, trzecia, piąta i szósta, zamykająca utwór cząstka rozpoczyna się od charakterystycznej dla listu formy listu formuły – zwrotu do adresata – jest to adresat zbiorowy, kochani ludożercy. Nie dający się bliżej zidentyfikować nadawca – podmiot liryczny w wierszu udziela tytułowym ludożercom licznych wskazań i napomnień, przemawia do nich tonem pouczającym i umoralniającym, dlatego możemy wysnuwać wniosek, że jest kimś starszym, doświadczonym, pełni rolę nauczyciela, z dystansu patrzy na tryb życia i zachowania osób, do których kieruje swoje słowa. List do ludożerców jest przykładem liryki apelu.
Tytułowi ludożercy to społeczeństwo ludzi egoistycznych, niechętnie rezygnujących ze swojej wygody i negatywnie nastawionych do innych osób, z którymi dzielą się przestrzenią publiczną:
Kochani ludożercy
nie patrzcie wilkiem
na człowieka
który pyta o wolne miejsce
w przedziale kolejowym
W powyższym fragmencie podmiot odwołuje się do związku frazeologicznego „patrzeć wilkiem”, przedstawiając zwykłą sytuację w pociągu. Ironicznie stosuje eufemizm „siedzenie”, tłumacząc rzecz oczywistą:
zrozumcie
inni ludzie też mają
dwie nogi i siedzenie
Jest to apel o podstawowy poziom empatii, podmiot zwraca się do ludzi, którzy irytują się, że muszą komuś ustąpić, jak do dzieci. Ton ten utrzyma się w dalszej części utworu:
Kochani ludożercy
poczekajcie chwilę
nie depczcie słabszych
nie zgrzytajcie zębami
zrozumcie
ludzi jest dużo będzie jeszcze
więcej wiec posuńcie się trochę
ustąpcie
Podmiot zauważył nie tylko złość i zniecierpliwienie (ujęte sformułowaniem „zgrzytanie zębami”), ale także krzywdzenie słabszych. We wspólnocie ludzi, każdy z nich niejako walczy o przetrwanie, o jak najlepszą pozycję, niektórzy w tym dążeniu nie zauważają tych, którzy potrzebują pomocy, działają wolniej. Zrobienie miejsca dla innych „posunięcie się”, „ustąpienie”, to metafora, aby każdemu dać szansę zrealizowania jego potrzeb. W kolejnej części wiersza, podmiot podaje przykład konkretnej potrzeby i kolejną sytuację z życia codziennego społeczności, spotykającej się chciał nie chciał każdego dnia w miejscu, z którego ma prawo skorzystać każdy:
Kochani ludożercy
nie wykupujcie wszystkich
świec sznurowadeł i makaronu
Nie mówcie odwróceni tyłem:
ja mnie mój moje
mój żołądek mój włos
mój odcisk moje spodnie
moja zona moje dzieci
moje zdanie
W kontekście czasu, w którym wiersz został napisany, można interpretować ten utwór jako obraz społeczeństwa obciążonego systemem komunistycznej władzy, która negatywnie wpływa na relacje międzyludzkie. Wyżej zacytowana strofa przywołuje aluzyjnie słynne „wystawanie w kolejkach”. W PRL-u ograniczony dostęp do niezbędnych produktów, zmuszał niejako do walki o to, żeby kupić to, co potrzebne. Podmiot stosuje metaforyczne wyliczenie „świece, sznurowadła i makaron”, chcąc zwrócić uwagę ludożerców, by nie myśleli wyłącznie o sobie i mimo trudnej sytuacji pamiętali, że inni mają podobną i również mają prawo zaspokoić swoje podstawowe potrzeby materialne. „Odwrócenie tyłem” i anaforyczne konstrukcje zaimkowe „mój, moje” itd. obrazuje niski poziom moralny człowieka, który nie zauważa nikogo poza sobą. Zachowuje się on jak obrażone, nierozumne dziecko, które tupie nogą, skoncentrowane wyłącznie na tym, czego chce dla siebie.
Ostatnia strofa odwołuje się do transcendentnego przeznaczenia człowieka:
Kochani ludożercy
nie zjadajmy się Dobrze
bo nie zmartwychwstaniemy
Naprawdę
Ludożercy w tym utworze, to nie ci, którzy zjadają fizycznie, ale tacy, którzy „pożerają” człowieczeństwo poprzez egoistyczne zachowania i niezauważanie potrzeb drugiego. Człowiek tym wyróżnia się od innych istot, że jest skłonny do poświęceń, rezygnacji z własnej wygody w imię wyższych wartości. Podmiot liryczny ma również świadomość, że człowiek w swojej naturze ma też złe skłonności, i upomina, że jeśli się im podda, nie zawalczy z własnym egoizmem, to nie dostąpi nagrody życia wiecznego. Ostatnia strofa pozwala stwierdzić, że utwór ma wydźwięk uniwersalny i apel może być kierowany również do współczesnego człowieka, coraz częściej przecież uczestniczącego w tzw. „wyścigu szczurów”, w którym liczą się tylko własne korzyści i pokonanie „konkurencji”. Wiersz Różewicza przypomina, że każdy człowiek, to przede wszystkim nie klient czy rywal, a bliźni, mający te same potrzeby i pragnienia, co ja.