Asnyk to poeta debiutujący w 1864 roku, po powstaniu styczniowym. Poeta pozytywizmu, czasów niepoetyckich, jak o nim mówiono. Jego utwory, tematyka i klimat wierszy, bardziej przypominają poezję późnego romantyzmu. Nie inaczej jest z wierszem „Miejmy nadzieję!”. Napisany po klęsce powstania, w okresie powszechnej żałoby narodowej, jest utwór Asnyka przykładem poezji tyrtejskiej, nawołującej do walki o wolność.
Miejmy nadzieję – analiza i środki stylistyczne
Wiersz należy do liryki bezpośredniej, występuje w nim zbiorowy podmiot liryczny, o czym świadczą czasowniki w 1 osobie liczby mnogiej: „miejmy nadzieję”, przestańmy”.
Utwór składa się z ośmiu czterowersowych zwrotek. Jest to wiersz sylabiczny. W każdym wersie występuje 11 sylab, po po piątej sylabie odnajdujemy średniówkę. Poeta zastosował rymy krzyżowe, żeńskie, dokładne: „marną – ziarno”, „ubiera – bohatera”. W wierszu występuje paralelizm składniowy, poszczególne zwrotki mają podobną budowę.
W utworze wykorzystano anaforę, sześć kolejnych strof rozpoczyna się apostrofą: „miejmy nadzieję / miejmy odwagę /miejmy pogardę. My – grupa, my – walczący o wolność. Słowa te są jednocześnie wykrzyknieniem, żądaniem podmiotu skierowanym do grupy ludzi, których on sam jest częścią. Poszczególne zwrotki wiersza zbudowane są na zasadzie antytezy. Przeciwstawienia uczuć małych, prostych, uczuciom wyższym, których potrzeba, by walczyć o wolność. Wartość tych uczuć podkreślają metafory: „tę, co w grobach czeka dnia przebudzeń, / I przechowuje oręż i przyłbicę”, „się nie strójmy w płaszcz męczeństwa krwawy” oraz personifikacja. Cechy człowieka nadaje poeta odwadze, mówiąc: „miejmy odwagę! […] tę, co wiecznie z podniesioną głową / Nie da się zepchnąć z swego stanowiska”[…], nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża”. Dla podkreślenia nadziei, odwagi i odczucia pogardy używa Asnyk epitetów: „miejmy nadzieję!…nie tę lichą, marną […] lecz tę niezłomną”, „odwagę… nie tę jednodniową”. Odnajdziemy też w wierszu porównanie: „nadzieję […] tę niezłomną, która tkwi jak ziarno / przyszłych poświęceń”.
Miejmy nadzieję – interpretacja
Niewątpliwie należy utwór Asnyka zaliczyć w poczet poezji tyrtejskiej, będącej nawoływaniem do walki o wolność ojczyzny. Napisany po klęsce powstania styczniowego odczytywany był jednoznacznie, jako odezwa do walki o wolność Polski. Można mu również nadać bardziej uniwersalne znaczenie, wszak problem walki o wolność własnego narodu nie był, i nie jest, jedynie problemem polskim.
Poszczególne zwrotki rozpoczynające się wykrzyknieniem: 'miejmy nadzieję! […] miejmy odwagę! [..] miejmy pogardę […] przestańmy” stanowią imperatyw moralny. Nie wolno tracić nadziei, tej wielkiej, niezłomnej nadziei na rzecz ogromnej wagi – na niepodległość kraju. Tylko nadzieja pozwoli ludziom do tej walki stanąć, wziąć „oręż i przyłbicę”, dlatego nawet po klęsce trzeba ją zachować. Potrzeba też, oczywiście, odwagi. Nie takiej, którą traci się natychmiast po pierwszym niepowodzeniu. Wielkiej, prawdziwej odwagi, która nie pozwoli zepchnąć człowieka z raz obranej drogi. To nie może być jednak odwaga szaleńca, który rzuca się na wroga z gołymi rękami. Swe działania trzeba przemyśleć i zaplanować, „przeciwne losy stałością zwyciężać”. W piątej i szóstej zwrotce podmiot liryczny mówi o pogardzie dla wroga, dla jego potęgi, pychy i bezprawia. Przestrzega jednak, by pogardy nie łączyć z uwielbieniem dla martyrologii własnego narodu. „Lecz się nie strójmy w płaszcz męczeństwa krwawy, / I nie brząkajmy w łańcuch niewolniczy”. Słowa poety można odczytać jako polemikę z polską literaturą romantyczną, z Mickiewiczowskim hasłem „Polska Chrystusem narodów”.
Należy współczuć ofiarom i ich rodzinom, ale klęska nie jest jednak powodem do dumy – takie jest stanowisko poety. Nie można nazywać bohaterem kogoś dlatego jedynie, że zginął. Na miano to człowiek może zasłużyć swoim życiem, uczynkami, działalnością. Gloryfikowanie klęski (gloria victis!), lament i rozpamiętywanie jej, według poety, nie przystoi mężczyźnie, jest raczej domeną kobiet. „Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,/ Mężom przystoi w milczeniu się zbroić” – podsumowuje podmiot liryczny. W ostatniej zwrotce mówi zaś o tym, aby „czcić świętości swoje”. Aby myśleć o walce, o odzyskaniu niepodległości, nie można nie znać i nie szanować przeszłości swojego kraju. Jedynie szacunek do historii, tradycji, kultury pozwoli je ocalić, zachować ideały, aż przyjdzie moment, że można będzie znów wcielić je w życie. „Do nas należy dać im moc i zbroję, / By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość”.
Przesłanie utworu
Wiersz przypomina odezwę do narodu, apel do wszystkich ludzi. W czasach zaborów miał na pewno ogromną siłę oddziaływania, motywował Polaków do tego, aby zdruzgotani klęską powstania, znaleźli w sobie nadzieję i odwagę, by nie zaniechać myśli o odzyskaniu niepodległości. Myślę, że wciąż pozostaje utworem aktualnym. Wszak zawsze, jeśli chce się wcielać w życie ideały, naprawiać świat, potrzeba prawdziwej odwagi i nadziei. A także pogardy dla ludzi małych. Niezależnie od tego, w jakim kraju żyjemy i w jakiej rzeczywistości historycznej.