Na Konrata znaczy tyle co „o Konradzie”; Konrat to dawna forma imienia Konrad. Kochanowski często rozpoczynał tytuły swoich utworów od przyimka „na”, np. Na dom w Czarnolesie, Na lipę, Na nabożną, Na zdrowie.
Ta króciutka fraszka ukazuje scenę z życia dworu. Wyśmiewa obżarstwo, jedną ze szlacheckich przywar. Zaprezentowany tu bohater milczy podczas obiadu, ponieważ przez cały czas je i ma usta pełne pożywienia. Informację tę ujmuje zwięzłe pytanie retoryczne:
Milczycie w obiad, mój Panie Konracie,
Czy tylko na chleb gębę swą chowacie?
Podmiot liryczny ujawnia się w pierwszej osobie liczby pojedynczej, na co wskazuje zaimek mój, zatem mamy do czynienia z liryką bezpośrednią. Zwrot osoby mówiącej do bohatera mój Panie Konracie świadczy o tym, że zna ona tego człowieka i wprost formułuje swoją naganę, nie stroniąc od dosadnego określenia gęba. Skoro pozwala sobie na takie uwagi, może stać od niego wyżej w hierarchii społecznej albo być z nim w poufałych stosunkach. Czasownik milczycie występuje w drugiej osobie liczby mnogiej, jednak pełni funkcję drugiej osoby liczby pojedynczej. Zabieg ten w innym kontekście mógłby dodać bohaterowi godności, jednak tutaj ma charakter ironiczny.
Co ciekawe, Konrad nie spożywa wykwintnych potraw, tylko wypełnia swoje usta chlebem – pokarmem kojarzącym się z zaspokajaniem prymarnych potrzeb.
Na niniejszą fraszkę składają się dwa wersy, czyli dystych. Tworzy go dwunastozgłoskowiec o rymach parzystych (aa), dokładnych, żeńskich. Utwór charakteryzuje się niezwykłą lapidarnością.