Non omnis moriar – interpretacja

Wiersz znany powszechnie pod nazwą Non omnis moriar, w rzeczywistości nie posiada tytułu, dlatego też identyfikuje się go pod tym in­ci­pi­tem. Opublikowany został w roku 1942, a jego autorką jest Zuzanna Ginczanka – polska poetka, w 1944 roku pojmana i rozstrzelana przez nazistów. Omawiany utwór porusza kwestie tragicznych losów osób narodowości żydowskiej podczas II Wojny Światowej – sama autorka była właśnie tego pochodzenia.

Non omnis moriar – analiza i środki stylistyczne

Poetka powstrzymała się od wprowadzania podziałów, budowa utworu jest stychiczna – nie występują odrębne strofy. Cały wiersz liczy sobie dwadzieścia cztery wersy i napisany został trzynastozgłoskowcem. Regularności i porządku nadają rymy w układzie krzyżowym. Wykorzystanie czasowników w formie pierwszoosobowej oraz odpowiednie zaimki wskazują na lirykę bezpośrednią (to krew moja, pa­mię­ta­li o mnie, moje dum­ne wło­ści, nie zo­sta­wi­łam tu­taj, po­zo­sta­ną po mnie, pa­mię­tam o was). Ginczanka nie zdecydowała się zatytułować swojego utworu, dlatego nazywany jest on pierwszym wersem. Non omnis moriar to łacińska sentencja oznaczająca nie wszystek umrę, pochodząca z pieśni Horacego, rzymskiego liryka.

Osoba mówiąca wypowiada się wprost, ujawnia się. Z kontekstu powstania dzieła oraz z treści można wywnioskować, że podmiot liryczny może być utożsamiany z samą autorką, występuje zbieżność wątków biograficznych. Adresatem jest natomiast postać, która wydała kobietę w ręce niemieckiej policji – pojawiają się liczne apostrofy, zdrajczyni nazwana jest z imienia (Cho­mi­no­wo, lwo­wian­ko, dziel­na żono szpic­la, do­no­si­ciel­ko chy­ża, mat­ko folks­doj­cze­ra) – jest to element liryki inwokacyjnej.

Autorka zastosowała stosunkowo szeroką gamę środków stylistycznych, które wpływają na wysoką wartość artystyczną. Pełnią one przede wszystkim funkcję opisową, kreują sytuację liryczną i świat przedstawiony, aby czytelnik mógł go sobie lepiej zobrazować. Wykorzystane zostały liczne epitety (morskie siano, dumne włości, dzielna żona, cenne kamienie, włosie końskie, żydowskie rzeczy) oraz wyliczenia, podkreślające znaczenie określonej partii tekstu (łąki mo­ich ob­ru­sów, twier­dze szaf nie­złom­nych, prze­ście­ra­dła roz­le­głe, dro­go­cen­na po­ściel i suk­nie, ja­sne suk­nie). Pojawiają się także wyszukane metafory (krew moja pa­ku­ły z pu­chem zle­pi świe­żym i uskrzy­dlo­nych na­gle w anio­łów prze­ro­bi, chmu­ry pru­tych po­du­szek i ob­ło­ki pie­rzyn do rąk im przy­lgną, w skrzy­dła zmie­nią ręce obie).

Non omnis moriar – interpretacja wiersza

Utwór powstał na kanwie motywu exegi monumentum, wywodzący się z dorobku rzymskiego pisarza Horacego – zakładał on, że poeta za życia buduje sobie najtrwalszy możliwy pomnik, który pozostaje niezniszczony nawet po jego śmierci. Pomnikiem tym jest twórczość, zapewniająca wieczną sławę i miejsce w historii oraz ludzkiej pamięci.

Ginczanka dokonuje parafrazy tego toposu, kiedy odejdzie, pozostaną po niej nie poetyckie utwory, a dobra materialne. Wylicza swój stan posiadania, celowo wyolbrzymia jego formę i znaczenie, uświęca go – obrusy są rozległe jak wiosenne łąki, szafy są jak niezdobyte twierdze, wspomina także o sukniach i pościelach, poduszkach i pierzach. Rzeczowy dorobek okazał się być dla niej nie błogosławieństwem, a przekleństwem. To właśnie z jego powodu została wydana niemieckiej policji przez swoją gospodynię.

Utwór adresowany jest właśnie do tej, wymienionej z nazwiska kobiety, oraz do jej rodziny. Są to ludzie do głębi zepsuci, pozbawieni jakiejkolwiek moralności i ludzkich odruchów. Mąż jest takim samym zdrajcą, a syn to folksdojcz – w okresie okupacji hitlerowskiej potoczenie określano tak kogoś wpisanego na listę osób pochodzenia niemieckiego. Podmiot liryczny szczerze nimi gardzi, wywołują w niej obrzydzenie, nie potrafi zrozumieć ich pobudek. Ironicznie nazywa ich bliskimi, choć przecież nie mogliby być jej bardziej dalecy.

Zachęca swoich fałszywych przyjaciół, aby wyprawili ucztę, świętowali swoje zwycięstwo, ponieważ w końcu dopięli swego. Ma świadomość, że Chominowa zachowa jej dobytek, bo jest zachłanna i bez skrupułów oraz empatii, dokładnie przeszuka mieszkanie, zupełnie bez szacunku dla autorki, która do tego czasu może już nie żyć. Wraz z rodziną będzie z uśmiechem na ustach deptać jej pamięć.

Poetka zauważa jednak, że radość z nowo nabytego majątku nie będzie długa, kosztowności okupione są ogromną ceną, donosiciele już zawsze będą mieć krew na rękach. Nawet, jeśli nie zdają sobie z tego jeszcze sprawy, kiedyś los się na nich zemści i zapłacą za swoje okrutne czyny.

Podsumowanie

Non omnis moriar to ostatni zachowany wiersz Zuzanny Ginczanki, ocalony przez jej oddaną przyjaciółkę. Poetka ukrywała się przez niemiecką policją i ostatecznie została jej wydana przez sąsiadów – składali oni na nią wielokrotne donosy. Poczucie nieustannego zagrożenia i niepewności o własne życie, skłoniło ją to literackich rozważań na temat tragicznej sytuacji Żydów w trakcie II Wojny Światowej. Podeszła ona do tego tematu z ironią – być może zabieg ten pomagał jej dystansować się tragicznego położenia.

Dodaj komentarz