Ogólniki umieścił Norwid na początku swojego cyklu poetyckiego pt. Vade-mecum. Utwór ten odgrywa w nim rolę wstępu, wiersza programowego. Należy do liryki autotematycznej: jego tematem jest poezja, istota jej tworzenia i relacje między poetą a rzeczywistością, choć wszystkie poruszone tutaj kwestie można także odnieść do każdego typu wypowiedzi.
By unaocznić drogę poznania człowieka, Norwid posłużył się historią ewolucji wyobrażeń ludzi na temat globu ziemskiego: na początku sądzono, że jest on kulą, dopiero później odkryto, że ma kształt geoidalny. Stopniowe poszerzanie się naszej wiedzy o Ziemi staje się tutaj metaforą ludzkiego poznania. Podmiot liryczny – artysta – zmienia się w kolejnych okresach życia. W pierwszej strofie przedstawiony zostaje jako człowiek młody. Jest wrażliwy, spontaniczny, niedoświadczony, ufny, nieporadnie werbalizuje swoje pierwsze olśnienia pięknem świata:
Gdy z wiosną życia duch Artysta
Poi się jej tchem jak motyle,
Wolno mu mówić tylko tyle:
„Z i e m i a j e s t k r ą g ł a – j e s t k u l i s t a!”
Dlatego zaczyna od prostego stwierdzenia, że ziemia ma formę kuli. Dojrzałość przynosi jednak rozczarowanie rzeczywistością, smutek z powodu upływu czasu, a także krytycyzm wobec głoszonych wcześniej poglądów:
Lecz gdy późniejszych chłodów dreszcze
Drzewem wzruszą – i kwiatki zlecą –
Wtedy dodawać trzeba jeszcze:
„U b i e g u n ó w – s p ł a s z c z o n a n i e c o …”
Stąd wówczas uszczegółowia wygłoszoną wcześniej teorię.
Utwór wieńczy postulat poety:
Ponad wszystkie wasze uroki –
Ty! poezjo, i ty, wymowo –
Jeden wiecznie będzie wysoki:
O d p o w i e d n i e d a ć r z e c z y s ł o w o!
Oznacza on nie tyle zaprzeczenie przekonań młodości bohatera lirycznego, ile podtrzymanie wyobrażeń zarówno z wiosny, jak i z jesieni jego życia oraz nadanie im na tej drodze nowej jakości.
Według Norwida prawdę o świecie zdobywa się przez całe życie, a nasz obraz świata wciąż się doskonali. Ekspresja językowa jest zawsze ograniczona przez sytuację, w której dokonuje się akt mowy. Nadawca i odbiorca komunikatu musi mieć tego świadomość. Nie ma wypowiedzi bezwzględnie i absolutnie prawdziwej, ponieważ prawda jest nieosiągalna – można do niej jedynie dążyć. Relacje poety ze światem społecznym są nadrzędne w stosunku do procesu twórczego i mają wpływ na ostateczne ukształtowanie jego wytworów artystycznych (Wolno mu mówić tylko tyle, Wtedy dodawać trzeba jeszcze). Artyści nie powinni głosić prawd wyłącznie uznanych przez ogół ludzi ani głosić faktów naukowych. Język prawd obiektywnych nie służy bowiem opisywaniu świata wewnętrznego człowieka.