Pytasz co w moim życiu – interpretacja

Jan Lechoń był polskim reprezentantem epoki dwudziestolecia międzywojennego, z uwagi swoją dramatyczną biografię nazywany poetą tragicznym. Należał do grupy literackiej Skamander, a wiele lat życia spędził na emigracji. Jego wiersz Pytasz, co w moim życiu, wchodzi w skład zbioru Karmazynowy poemat, opublikowanego w roku 1920. Zestawia on ze sobą przeciwstawne, a jednocześnie paradoksalnie bliskie sobie oraz człowiekowi pojęcia – śmierci i miłości.

Pytasz co w moim życiu – analiza i środki stylistyczne

Omawiany utwór ma postać stroficzną, składa się z trzech zwrotek. Liczą sobie one po cztery wersy, napisane głównie trzynastozgłoskowcem. W wierszu pojawiają się rymy, które nadają odpowiedniego rytmu oraz tworzą określoną intonację, mają one układ przeplatany oraz okalający. Dynamikę wypowiedzi kreują natomiast przerzutnie. Budowa dzieła jest więc stosunkowo regularna, z niewielkimi odstępstwami.

Liryka ma charakter bezpośredni, osoba mówiąca wypowiada się wprost, ujawnia się, wykorzystując identyfikujące ją zaimki oraz czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej (w moim życiu, powiem ci, me miłości i dwie śmierci moje, boję). Występuje także apostrofa, zwrot do adresata zaczerpnięty z liryki inwokacyjnej (Pytasz co w moim życiu z wszystkich rzeczy główną). Podmiot liryczny to postać, która wydaje się być rozczarowana życiem i monotonną, szarą rzeczywistością, znudzona oraz zrezygnowana, pozbawiona motywacji do działania. Swoje słowa kieruje do odbiorcy, którego prawdopodobnie zna i który dopytuje się o jego życie.

Nastrój wypowiedzi jest melancholijny, sentymentalny i przygnębiający, atmosferę dodatkowo wzmacnia zabieg interpunkcyjny – zastosowania wielokropka, który wyraża refleksję, zadumę i chwilę zastanowienia. Przekaz osoby mówiącej jest plastyczny i obrazowy dzięki zastosowaniu epitetów (wicher międzyplanetarny, oczy czarne, rzecz główna, niebo rozgwieżdżone, wieczny smutek ,wieczna rozkosz). Wiersz ma metaforyczny charakter, pojawiają się przenośnie (Na żarnach dni się miele, dno życia się wierci; Ten wicher, co dął w ziemię, aż ludzkość wydała na wieczny smutek duszy, wieczną rozkosz ciała). Miłość i śmierć podlegają uosobieniu, nabierają cech istot żywych (Jednej się oczu czarnych, drugiej – modrych boję, te dwie są me miłości i dwie śmierci moje). Poeta zdecydował się zakończyć utwór puentą, moralizatorskim przesłaniem (I jedno wiemy tylko i nic się nie zmienia, śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci).

Pytasz co w moim życiu – interpretacja

Koncepcja wiersza opiera się na tytułowym pytaniu, które pojawia się także w pierwszym wersie jako apostrofa – wypowiedź jest odpowiedzią, której udziela podmiot liryczny. Nie opowiada on jednak o błahych wydarzeniach dnia codziennego, nieistotnych drobnostkach – jego życie po równo wypełniają miłość i śmierć, tylko te dwa stany mają jakiekolwiek znaczenie w jego egzystencji. Choć miłość ma oczy modre, ciemnoniebieskie, a śmierć czarne i mroczne, podmiot obawia się obu, a jednocześnie obu ich pragnie.

Osobą mówiącą targają sprzeczne emocje, przyjmuje ambiwalentne stany ducha. Z jednej strony jest zdolna do odczuwania przyjemności cielesnych, przyziemnych rozkoszy, z drugiej jednak odczuwa przewlekły smutek duszy, przygnębienie, które nie chce przeminąć. Nie jest w stanie zaznać pełni szczęście, zawsze jakaś część jego istnienia boleśnie cierpi. Podmiot liryczny jest zagubiony w otaczającej go rzeczywistości, ziemskiej i kosmicznej przestrzeni. Jego wersja świata jest pesymistyczna, człowiek skazany jest na niespełnienie. Melancholijnie nastrajająca jest także sama codzienność, która porównana zostaje do żarna w młynie. Jest to urządzenie, które mieli ziarna i w efekcie uzyskuje mąkę, wykorzystywaną do wypieku chleba, najbardziej powszedniego pokarmu.

Przemijające dni mielą się tak samo jak ziarna, nastają po sobie w powtarzalnym, monotonnym cyklu. Są jednostajne i podobne, naturalny cykl kończenia się dnia, a następnie rozpoczynania się kolejnego, nie przeminie nawet po śmierci, świat się wtedy nie skończy. Zmagania z codziennością, przeżywanie nieustannie tych samych chwil jest nużące i bezcelowe. Na tle wszechobecnej szarości, jedynie śmierć i miłość wybijają się ponad przeciętność, są nierozerwalne i nierozłączne – nadzieja na zakochanie się dodaje człowiekowi sił i energii, nieszczęśliwe uczucie natomiast wywołuje w nim pragnienie śmierci. Refleksyjny, przygnębiający wydźwięk wiersza związany jest ze stanem ducha samego poety, który przez wiele lat cierpiał na przewlekłą depresję – ostatecznie choroba doprowadziła go do tragicznej, samobójczej śmierci.

Podsumowanie

Zestawienie ze sobą miłości i śmierci jest zaskakującym konceptem, który jednak był już wykorzystywany w literaturze, między innymi w wierszu Jana Andrzeja Morsztyna – Do trupa (autor porównywał nieszczęśliwie zakochanego mężczyznę do nieboszczyka, który choć martwy, nie musi już cierpieć z powodu niespełnionego uczucia).. Lechoń wykorzystał podobny zabieg do opisania zwykłej, szarej rzeczywistości przeciętnego człowieka oraz esencji ludzkiego istnienia.

Dodaj komentarz