Szukam – interpretacja

Wiersz Szukam pochodzi z tomu Poezje wybrane, ma nieregularną stychiczną budowę, jest pozbawiony rymów. Twardowski korzysta w nim głównie z języka potocznego oraz frazeologizmów. W utworze nie odnajdujemy adresata, natomiast tytułowym szukającym jest pierwszoosobowy podmiot liryczny. Jego poszukiwania powierzchownie tworzą jedynie liryk opisowy, w głębszej warstwie interpretacyjnej, możemy jednak uznać ten utwór za refleksyjny.

Środkiem stylistycznym organizującym cały ten utwór jest częste w poezji Twardowskiego wyliczenie. Tu odbiorca dowiaduje się, czego szuka podmiot liryczny. Najpierw będzie to wyjątkowa osoba – święta:

Szukam nie ogłoszonej jeszcze świętej

tak autentycznej że bez obrazka

patronki piękności nieprzydatnej

urody dla nikogo

Następnie podmiot wymieni przedmioty codziennego użytku, kojarzące się z prozą życia, ale odnoszące do jego głębszego wymiaru:

przyjaźni zatrzymanej w listach na dnie szufladki

zagubionej piłki

pantofli na sznurku

maskotki rozciągającej policzek w uśmiechu

futerka tak taniego że za drogo wyszło

Osoba mówiąca chce odnaleźć w przedmiotach będących częścią przeszłości, to dobro, które się jakoś za ich pośrednictwem dokonywało. Listy przypominają o bliskiej osobie, są dowodem na zainteresowanie i bliskość korespondujących ze sobą, zabawki przypominają czystą radość i piękno dzieciństwa, a przedmioty takie jak „pantofle” czy tanie „futerko” kojarzą się sentymentalnie. Kolejne elementy wymieniane przez podmiot są już nieco bardziej abstrakcyjne i zmetaforyzowane:

spraw zawiązanych gdzieś tam poza nami

zdmuchniętego imienia

tuż przy Aniele Stróżu który się zamyślił

że strzeżonego Bóg właśnie nie strzeże

Na podstawie tych poszukiwań można powiedzieć o podmiocie, że jest człowiekiem bardzo wrażliwym i uważnym, dostrzegającym ważność i sens drobnych, ulotnych elementów życia. Twardowski wykorzystał tu też częsty w jego poezji motyw Anioła Stróża, po raz kolejny starając się odstereotypizować jego utarty powszechnie wizerunek. W jednym z wierszy anioł nie jest biały a „serdecznie rudy”, w innym zaś podmiot liryczny zwraca się do swojego Stróża:

Aniele Boży Stróżu mój

Ty właśnie nie stój przy mnie

jak malowana lala

ale ruszaj w te pędy

(…)

ładne rzeczy gdybyśmy stanęli

jak dwa świstaki

i zapomnieli

że trzeba stąd odejść

[J. Twardowski, Aniele Boży]

W wierszu „Szukam” Anioł zamyśla się nad znanym przysłowiem „strzeżonego Pan Bóg strzeże”, które sugeruje, że zawsze należy być czujnym, aby być o coś spokojnym i nie martwić się o bezpieczeństwo. Anioł, który myśli, że Bóg strzeżonego „właśnie nie strzeże” sugeruje tym samym, że prawdziwe bezpieczeństwo i opiekę Bożą gwarantuje tylko całkowite zaufanie i poddanie się Mu.

Podmiot liryczny snując tego typu refleksje dochodzi do momentu kulminacyjnego, stanowiącego zaskakujące zakończenie utworu:

Wtedy

odnajdę dwunastoletnią Małgosię

co umarła w szpitalu

przy mojej stule

z jedną ściętą minutą przy sercu

pochyliła jak świerszcz głowę

z chrypką w gardle

Tym razem już ściśle można identyfikować podmiot liryczny z księdzem katolickim. Świętą, której szukał na początku utworu odnalazł w swojej zwyczajnej posłudze, podczas odwiedzania chorych w szpitalu. Poruszający obraz umierającej dziewczynki, która przystępowała ostatni raz do sakramentu, to właśnie „obrazek” najbardziej autentycznej świętości – takiej niespektakularnej, która nie zostanie uwieczniona na „świętych obrazkach”, ale pozostała w pamięci kapłana, który uwiecznił ją poprzez poezję. Szczególnie prezentowany motyw świętych jest dość częsty w poezji Twardowskiego, co zauważył Kopciński:„Niektórych świętych Kościoła katolickiego nazywa się >>małymi<< lub >>mniejszymi<<. Taką >>małą<< świętą jest np. Teresa od Dzieciątka Jezus (1873-1897). Postać tej pokornej, cichej, bez reszty zakochanej w Bogu karmelitanki często pojawia się w wierszach Jana Twardowskiego. Ale >>mali święci<< to także ludzie nigdy nie wyniesieni na ołtarze, świeccy, zupełnie anonimowi, tacy, których kapłan spotyka podczas swojej posługi: w kościele, domu, szkole czy szpitalu. Jedną z nich jest >>dwunastoletnia Małgosia / co umarła w szpitalu / przy mojej stule” – a więc podczas spowiedzi. Jan Twardowski nazywał ich >>świętymi kościoła powszedniego<< i czynił bohaterami swoich wierszy. Najważniejsi pozostają dla niego ci, których świętość rozpoznaje się sercem – mimo braku spektakularnych zasług.” [J. Kopciński, Przeszłość to dziś, Warszawa 2008, s. 237.]

Badacz, w swojej interpretacji utworu Szukam, słusznie zwraca uwagę również na jego szczególny styl: „Stylistyczne niespodzianki w wierszach Jana Twardowskiego – jak choćby odwołania do poetyki ogłoszenia prasowego w wierszu Szukam – przywodzą na myśl twórczość Tadeusza Różewicza czy Wisławy Szymborskiej. Stylistyka codzienności odbiera doświadczeniu religijnemu odświętny blask, podkreśla za to najważniejsze przesłanie poetów wiary: Bóg działa w życiu najzwyklejszych ludzi, w najbardziej prozaicznych okolicznościach”. [J. Kopciński, Przeszłość to dziś, Warszawa 2008, s. 237.]

Dodaj komentarz