„Każdy tekst słowny sytuuje się w polu innych tekstów, naśladując je, przekształcając”. Na czym mogą polegać relacje między tekstami i jakie mogą być funkcje tych relacji w danym utworze literackim? Punktem wyjścia do rozważań uczyń powyższy cytat. W pracy odwołaj się do Antygony w Nowym Jorku Janusza Głowackiego, innych utworów literackich i wybranego kontekstu.

Wiele teorii określa literaturę nie jako zestaw pojedynczych dzieł piśmienniczych następujących po sobie epok, lecz jako kontinuum, w którym wcześniejsze dzieła inspirują późniejsze, a późniejsze rozwijają i popychają do przodu myśli zawarte w tych wcześniejszych. W ten sposób rozwija się nie tylko sama sztuka pisarska, lecz także sfera myśli i intelektu ludzkiego. Żeby takie kontinuum mogło w ogóle zaistnieć potrzebne są dzieła, które w mniej lub bardziej bezpośredni sposób nawiązują do siebie nawzajem, pod względem treści lub formy. Takie dzieła udowadniają, że człowiek niezależnie od epoki, zmaga się z podobnymi namiętnościami i dylematami, a więc wielkie dzieła literatury zawsze są aktualne.

Nawiązania literackie jednych dzieł do drugich to jedna z najciekawszych płaszczyzn interpretacji sztuki piśmienniczej w ogóle. Można na ten problem patrzeć z wielu perspektyw: po co istnieją takie nawiązania? Czemu służą? Jakie mają funkcje? Tego rodzaju rozważania najlepiej jest jednak oprzeć na konkretnych przykładach z literatury, możliwie odległych od siebie jeśli chodzi o czas powstania, ponieważ wtedy jeszcze lepiej będzie można ujrzeć z jaką łatwością myśl ludzka przeskakuje nawet pomiędzy tysiącleciami. Dobrym przykładem mogą być Antygona Sofoklesa, klasyczne dzieło dramaturgii starogreckiej, a także Antygona w Nowym Jorku Janusza Głowackiego, współczesny dramat, który stanowi niejako reinterpretację antycznego dzieła. 

Warto pokrótce przypomnieć treść Antygony. Po niesławnym odejściu Edypa, w Tebach rozgorzała wojna o władzę pomiędzy dwoma jego synami, Polinejkesem i Eteoklesem. Pierwszy z nich zwrócił się w tej walce o pomoc do obcej armii, jednak obaj bracia polegli. Nowy władca, Kreon, uznał Polinejkesa za zdrajcę narodu i zakazał grzebania jego ciała. Nie mogła tego znieść jego siostra, tytułowa Antygona, która pochowała brata, mimo wiedzy, że grozi za to kara śmierci. Została uwięziona, a w więzieniu sama odebrała sobie życie, ponieważ nie chciała, by w jej ojczyźnie wykonano na niej hańbiący wyrok. Postawa Antygony do dzisiaj pozostaje symbolem niezłomności i podążania za głosem rozsądku, serca i moralności. 

Janusz Głowacki, polski dramaturg, kilka tysięcy lat po Sofoklesie, po raz kolejny przywołuje mitologiczną opowieść o Antygonie, jednak jej motywy umieszcza w nowojorskim parku, w środowisku bezdomnych pochodzących z różnych państw całego świata. Portorykanka Anita dowiaduje się, że jej ukochany Johny nie żyje. Namawia Rosjanina Saszę oraz Polaka Pchełkę ro wykradzenia jego zwłok i urządzenia mu pochówku z honorami w parku, w którym oni sami koczują i żyją. Mężczyźni godzą się, jednak przez pomyłkę kradną inne zwłoki, co jednak nie budzi niepokoju Anity. Ceremonia zostaje przerwana przez najazd nowojorskiej policji, która organizuje obławę na bezdomnych nielegalnie zamieszkujących park, w czasie której Anita zostaje zgwałcona. 

W obu dziełach głównymi bohaterkami są kobiety, które chcą uchronić swoich zmarłych bliskich przez hańbiącym pochówkiem – w przypadku Antygony brakiem pochówku, w przypadku Anity pochówkiem w anonimowej mogile. Oba teksty wskazują również jednoznacznie na różnice w patrzeniu na świat, które wynikają z płci. Mężczyźni chcą twardej władzy jak Kreon, albo marzą o szczęśliwszym, ale nieosiągalnym życiu jak Pchełka i Sasza. To Antygona i Anita mają odwagę, żeby zmienić coś w realnym życiu, nawet coś małego, coś takiego jak pochówek najbliższej osoby. Jedna płaci za to samobójstwem, druga rozczarowaniem, gwałtem i w konsekwencji również samobójstwem. Śmierć Antygony wywołuje jednak szereg konsekwencji i doprowadza do zmian. Śmierć Anity jest tylko kolejnym punktem w statystykach nowojorskiej policji – nikt nie wnika w jej przyczyny, w dramat, którego doświadczyła bezdomna imigrantka. 

Oba dzieła opierają się na podobnym schemacie fabularnym, chociaż różni je tło cywilizacyjne i czasowe. Antygona to poważny dramat, który rozważa rolę jednostki w świecie rozerwanym pomiędzy prawem ludzkim a boskim, Antygona w Nowym Jorku to tragifarsa, która z przymrużeniem oka (co nie oznacza, ze nie na poważnie) mówi, że prawdziwe dramaty nie muszą się wydarzać na dworze królewskim, a może być udziałem bezdomnych w Nowym Jorku – przez wielu uważanym za stolicę światowej kultury, sztuki i dobrobytu. Głowacki specjalnie wybrał dzieło antyczne, by na jego odwrocie napisać swój dramat. Dzięki temu uzyskał nić porozumienia z ludźmi sprzed tysięcy lat i udowodnił, że cały czas ulegamy tym samym dylematom i że sztuka nie traci na swojej aktualności z upływem czasu – wręcz przeciwnie. 

Warto czytać różnorodne dzieła literatury w kontekście intertekstualnym, ponieważ dzięki temu pole naszej interpretacji tychże dzieł staje się dużo szersze, a my mamy okazję spojrzeć na opisywane idee z wielu perspektyw. Literatura i sztuka potrafi żyć niezależnie od czasów, w których się rodzi, czego dowodem jest między innymi powyżej udowodnione powiązanie pomiędzy dziełem współczesnym a antycznym.