Każde społeczeństwo, nawet ogólnie rzecz ujmując społeczeństwo światowe, kieruje się pewnymi wartościami. Jako ludzkość, doszliśmy już do wniosku, że dobro, uczciwość, prawdomówność i pomoc potrzebującym to wartości pożądane, a oszustwo, kradzież czy pozbawienie kogoś życia – absolutnie nieakceptowalne. Owszem, nie wszyscy nadal żyją według tych wartości, ale ogólnie staramy się do nich dążyć. Problem pojawia się wtedy, gdy wydarza się coś, co całym pokoleniom, a przynajmniej dużej grupie ich przedstawicieli, odbiera tę wiarę i pogrąża ich w chaosie i kryzysie dotyczącym właśnie wartości.
Sławomir Mrożek w swoim najsłynniejszym dramacie, pt. Tango zobrazował rodzinę, w której doszło do absolutnego wymieszania pod względem generacyjnego wyznawania wartości. Zazwyczaj jest bowiem tak, że starsze pokolenie jest bardziej powściągliwe, spokojne, nauczone doświadczeniem życiowym, że popędliwość i poddawanie się najsilniejszym impulsom nigdy nie popłaca. Natomiast młodzi są zawsze spragnieni życia i niecierpliwi w realizowaniu swoich marzeń i celów, co z kolei często skutkuje kolejnymi bolesnymi lekcjami życiowymi.
W Tangu jest na odwrót. Artur jest młodym studentem medycyny, który pragnie tradycyjnego porządku w swojej rodzinie, w której rodzice, Stomil i Eleonora, a także jego babcia Eugenia, żyją w sposób wręcz anarchistyczny. Są beztroscy, nie przestrzegają żadnych zasad, wydają się nie dostrzegać upływu czasu, a nawet namawiają swojego syna do porzucenia statecznej drogi życiowej i studiów, i zostania artystą. Stomil w ramach eksperymentu teatralnego sprowadza do domu niejakiego Edka, podejrzanego typa, o którym nikt nic nie wie, ale zdobywa uznanie dzięki swojej naturalnej „dzikości” i nieokrzesaniu. Artur dramatycznie próbuje przywrócić swoją rodzinę do tradycyjnego porządku, w którym to on byłby zbuntowanym młodym człowiekiem, ponieważ czuję, że w innym wypadku pozbawi się czegoś bardzo istotnego w swoim rozwoju. Sytuacja jednak tylko pogarsza się, aż wreszcie Artur zostaje zabity przez Edka, który dzięki tępej sile i przemocy, przejmuje władzę w rodzinie. Mrożek w ten sposób sygnalizuje, że tam, gdzie zaburzone zostają tradycyjne wartości i to w dodatku bez żadnego uzasadnienia intelektualnego czy społecznego, tam tworzą się bardzo dobre warunki do przejęcia władzy przez siły totalitarne, oparte na przemocy, strachu i sile.
Upadek wartości, ale już dużo bardziej realny, przedstawił doskonale i wstrząsająco w swojej książce reportażowej, pt. Inny świat Gustaw Herling-Grudziński. Autor na podstawie własnych doświadczeń opisał rzeczywistość sowieckich łagrów w czasie II wojny światowej. Łagry były miejscami niejako wyrwanymi z rzeczywistości poddanej pewnym prawom społecznym, moralnym, ludzkim. Tam wszystkie wartości były odwrócone. Ludzie, upokorzeni i zdehumanizowani, sprowadzeni do roli zwierząt lub nawet narzędzi do pracy, jako swój jedyny cel obierali przetrwanie. Niejednokrotnie oznaczało to przetrwanie kosztem życia innych.
Większość więźniów odrzucała współczucie, empatię, odruch pomocy, ponieważ to zagrażało ich własnemu dobru. Donosili na siebie nawzajem i stosowali różnego rodzaju inne niesprawiedliwe zachowania, choćby po to, by zdobyć dodatkową porcję żywności, lub popisać się w oczach strażników i dowództwa obozu. Taki świat był zaprzeczeniem wszystkich osiągnięć moralnych i cywilizacyjnych ludzkości. W mgnieniu oka dało się sprowadzić ludzi do poziomu samolubnych istot, co pokazywało makabryczną prawdę o tym, co jeden człowiek jest w stanie zrobić drugiemu, jeśli sam postawiony jest w sytuacji kryzysowej. To świat nie tylko wartości upadłych. To świat pozbawiony wartości w ogóle.
Literatura daje mnóstwo przykładów tego, czym grozi upadek wartości. Dlatego powinniśmy własnym zachowaniem dawać świadectwo temu, że wierzymy w dobro i sprawiedliwość, ponieważ tak naprawdę mamy wpływ tylko na własne postępowanie. Istotna jednak jest również świadomość tego, jakie konsekwencje może mieć nasza postawa nie tylko dla nas samych i naszego najbliższego otoczenia, lecz dla całego świata.