Wielu twórców w swoich dziełach odnosi się o świata metafizycznego. Dla jednych jest to jednak tylko tajemnicza i przerażająca niewiadoma. Inni zakładają wzajemne przenikanie się dwóch rzeczywistości, świata realnego oraz fantastycznego, a także fakt, że świat fantastyczny może mieć wpływ na nasze postępowanie i kształt codzienności wokół nas.
Dziady cz. II Adama Mickiewicza to dramat osnuty na motywie bardzo starego rytuału słowiańskiego, który swoimi korzeniami sięga jeszcze czasów przedchrześcijańskich. Zakładał on koegzystowanie ze sobą świata realnego oraz metafizycznego, duchowego, fantastycznego. Ludzie, przeważnie chłopi i mieszkańcy mniejszych miejscowości, w okolicach przełomu października i listopada, gromadzili się na cmentarzach lub w starych kaplicach i przywoływali dusze zmarłych. Próbowali ulżyć tym duszom, które z jakiegoś powodu nie mogły zaznać spokoju po śmierci, potrzebowały modlitwy, jadła lub inaczej rozumianej pomocy.
Był to obrządek, który sam Mickiewicz mógł znać jeszcze z czasów młodości na Litwie. W swoim dramacie przedstawił właśnie taką ceremonię. Guślarzowi oraz zebranej gawiedzi udaje się przywołać różne duchy, przeważnie ludzi, których znali, którzy żyli obok nich. Są wśród nich dwójka dzieci, które zadowalają się ziarnkiem gorczycy, zły pan, któremu żadne modlitwy nie są w stanie pomóc, czy też pastereczka, która pokutuje za zbyt lekkomyślne podchodzenie do ludzkich uczuć.
Dramat pokazuje, że w dawnych czasach ludzie myśleli o świecie zmarłych jako o rzeczywistości równoległej do swojej, tylko umieszczonej nieco w innym wymiarze. Wierzyli, że dusze zmarłych ludzi w dosłowny sposób egzystują gdzieś pośród nich zanim odbędą swoją ostateczną podróż do zbawienia.
Innym autorem, który w swoim dramacie posłużył się bardzo podobnym modelem koegzystencji światów był Stanisław Wyspiański. Jego Wesele właściwie opiera się na połączeniu świata realnego z metafizycznym, fantastycznym. Na bronowickiej uroczystości zaczynają pojawiać się postaci dawno zmarłe lub takie, które nigdy nie istniały, a pochodzą tylko z ludowych legend. Mają one zresztą wyraźny cel, pragną zaingerować w wygląd świata realnego, w jego wydarzenia.
Niektóre z postaci upominają gości weselnych, uświadamiają im ich błędy, inne namawiają do społecznego pojednania, jeszcze inne podsycają wzajemne animozje i konflikty. Stanisław Wyspiański w ten sposób pokazał, że sprawa narodowa jest rzeczą, która rozgrywa się nie tylko na planie realnym, czysto fizycznym, lecz także na poziomie metafizycznym, którym można usprawiedliwiać niepowodzenia albo odwoływać się do nich w wypadku sukcesu, choć tak akurat nie zdarzyło się w przypadku Wesela.
Zarówno Adam Mickiewicz, jak i Stanisław Wyspiański w swoich dziełach starali się pokazać, że świat duchowy, metafizyczny i fantastyczny nie jest wcale tak daleko od naszej codziennej rzeczywistości, jak mogłoby się nam wydawać. Warto czasem spojrzeć na świat z tej strony, ponieważ tego rodzaju perspektywa może znacznie rozszerzyć nasze horyzonty oraz percepcję.