Miłość potrafi przyjmować przeróżne formy. Przeważnie kojarzy nam się z czym bardzo pozytywnym, z siłą motywującą do działania i kolorującą cały świat. Jednak bywa niestety, że niespełniona, nieodwzajemniona, jednostronna zaborcza miłość potrafi doprowadzić do prawdziwych ludzkich tragedii.
Odprawa posłów greckich to dramat autorstwa Jana Kochanowskiego, w którym autor odwołał się do na poły historycznej, na poły mitologicznej historii wojny trojańskiej. Dzieło przedstawia ostatnie momenty przed wybuchem konfliktu, gdy Grecy po raz ostatni wysyłają swoich posłów do Troi, by spróbować rozwiązać konflikt w pokojowy sposób.
W tym momencie warto przypomnieć sobie, jak w ogóle zaczął się ten konflikt. Otóż książę trojański Parys, syn króla Priama, został zwiedziony przez boginię Afrodytę, która przyobiecała mu za żonę najpiękniejszą kobietę chodzącą po ziemi. Miała to być nagroda za wskazanie jej jako najpiękniejszej bogini olimpijskiej. Pech chciał, że najpiękniejsza ziemianka była wówczas już żoną króla Sparty, Menelaosa. Nie powstrzymało to jednak Parysa, który uprowadził Helenę na dwór w Troi. To z kolei wywołało wściekłość Spartanina, który wezwał na pomoc całą Grecję i stawił się u wrót Troi, by odzyskać ukochaną i zmyć hańbę ze swojego imienia.
Jednak nawet wówczas Parys nie chciał zrezygnować z Heleny. Jego miłość do niej wydawała mu się ważniejsza od wszystkiego, nawet od bezpieczeństwa Trojan. Sama Helena w tej historii przedstawiona jest jako osoba bezwolna, jednak dostrzegająca niebezpieczeństwo sytuacji, w jakiej się znalazła. W tym więc przypadku mamy do czynienia z miłością zaborczą, jednostronną, która przez swoją nienaturalną genezę ściągnęła niebezpieczeństwo i zagładę na cały naród.
Straszną twarz miłości pokazuje również wybitne dzieło prekursora niemieckiego romantyzmu, powieść epistolarna, pt. Cierpienia młodego Wertera, autorstwa Johanna Wolfganga Goethego. Tytułowy bohater na zabój zakochuje się w Lotcie, która jednak ma już narzeczonego. Emocjonalny chaos, który nosi w sobie Werter nie pozwala mu dostrzegać sygnałów ostrzegawczych i dalej brnie w uczucie, które nie ma szans na bycie spełnionym. Doprowadza to do sytuacji ostatecznej: gdy Lotta ostatecznie postanawia nie wiązać się z Werterem i pozostać przy swoim ukochanym, Werter odbiera sobie życie, gdyż nie jest sobie w stanie wyobrazić dalszego życia nie tylko bez ukochanej, lecz także bez szans na życie z nią.
Jest to jeden z najsłynniejszych w literaturze europejskiej i światowej przykładów na to, że miłość – jakkolwiek sama w sobie jest uczuciem i stanem wspaniałym – nie zawsze musi prowadzić do pięknego finału, lecz także niekiedy potrafi zepchnąć niestabilnych emocjonalnie ludzi w głąb rozpaczy. Werteryzmem nazywamy do dzisiaj sięganie po środki ostateczne w celu rozwiązania swoich problemów emocjonalnych, które należałoby rozwiązać w zupełnie inny sposób. Powieść Goethego może być ostrzeżeniem dla wszystkich tych, którzy wiedzą, że ich konstrukcja emocjonalna predestynuje ich do zbyt wielkiego zaangażowania w tego rodzaju relacje.