Szymborska wielokrotnie zastanawiała się nad fenomenem i złożonością świata. Poetka uważała, że rzeczywistość złożona jest z wielu różnych bytów. Jednocześnie nie wierzyła w możliwości poznawcze człowieka. Wielokrotnie poddawała w wątpliwość prawdziwość ludzkich sądów i tez. Cechowała ją postawa pełna pokory i uwielbienia wobec świata. Nie można zapominać, że nadrzędną kategorii estetyczną utworów poetki jest zdziwienie – a nawet zadziwienie nad jego niesamowitością.
Wiersz Może to wszystko pochodzi z tomu o tym samym tytule. Jest to liryczne zadumanie nad istotą i naturą człowieka, poddające w wątpliwość dotychczasowe hipotezy na temat jego powstania. W swych utworach poetka często pozostaje na Ziemi, zajmuje się sprawami doczesnymi, życiem codziennym. Tym razem spojrzała w niebo, w kosmos i zastanowiła się, kto lub co jest nad nami. Podmiot liryczny podaje kilka hipotez dotyczących genezy ludzi:
Może to wszystko
dzieje się w laboratorium?
Pod jedną lampą w dzień
i miliardami w nocy?
Może jesteśmy pokolenia próbne?
Przesypywani z naczynia w naczynie,
potrząsani w retortach,
obserwowani czymś więcej niż okiem,
każdy z osobna
brany na koniec w szczypczyki?
Życie ludzkie może być jedynie eksperymentem mającym miejsce w laboratorium. Istota ludzi zostaje sprowadzona do pracy naukowców, do przesypywania materiału w probówkach, do badań na stole naukowca. Jednak można zastanowić się także nad inną koncepcją:
Może inaczej:
żadnych interwencji?
Zmiany zachodzą same
zgodnie z planem?
Igła wykresu rysuje pomału
przewidziane zygzaki?
Eksperyment na człowieku może polegać jedynie na odgrywaniu z góry ustalonego scenariusza. O ile w pierwszej hipotezie człowiek był narażony na ciągłe działania ze strony „naukowców’, o tyle w drugiej jest pozostawiony samemu sobie, realizując pewien „boski” plan. Jednakże płodna wyobraźnia poety jest w stanie podać jeszcze jedną wersję wydarzeń:
Może jak dotąd nic w nas ciekawego?
Monitory kontrolne włączane są rzadko?
Tylko gdy wojna i to raczej duża.
Wedle tej koncepcji, badanie człowieka polega tylko na obserwacji jego zachowań w środowisku, w którym został umieszczony. Ponadto pojawia się niepewność co do ciekawości i niezwykłości ludzkiego gatunku. Może nie warto prowadzić na nas eksperymentów? Może jesteśmy zwykli i banalni?
Owa niepewność dotyczy nie tylko człowieka, ale także tajemniczych istot wyższych – naukowców przesypujących materiały w probówkach. Nie wiadomo kim są i jacy są. Podmiot liryczny przypuszcza, że równie dobrze mogą mieć naturę romantyczną i interesować się jedynie chwytającymi za serce epizodami:
Może przeciwnie:
gustują tam wyłącznie w epizodach?
Oto mała dziewczynka na wielkim ekranie
przyszywa sobie guzik do rękawa.
Tajemnicze istoty występują w wierszu w roli naukowców – nie sposób jednak określić, jakie cele im przyświecają. Ludzie potraktowani są jak rodzaj zwierząt eksperymentalnych. Nasze życie ma przypominać film, oglądany z zapartym tchem na monitorach laboratorium:
Czujniki pogwizdują,
personel się zbiega.
Życie człowieka sprowadza się do liczb, pomiarów, naukowych opisów i obserwacji. Jednocześnie staje się elementem nauki – jej przedmiotem. Człowiek zostaje poddany podobnym obserwacjom, jakie sam czyni z otaczającą go rzeczywistością. Jego istota jest zamykana w obrębie naukowego opisu. Podobnie robią od lat myśliciele i naukowcy, starając się wyjaśnić wszelkie zjawiska zachodzące na Ziemi.
Co czyni ludzi istotami wartymi zbadania?
Ach cóż to za istotka
z bijącym w środku serduszkiem!
Jaka wdzięczna powaga
w przewlekaniu nitki!
Tym, co zaciekawia istoty wyższe jest serce małej dziewczynki przyszywającej guzik. Serce z jednej strony symbolizuje życie – jest centralnym organem w naszym ciele, pompą pozwalającą na funkcjonowanie reszty organów. Z drugiej jest znakiem miłości, przywiązania, a niekiedy rozpaczy (pęknięte serce). W kulturze wielokrotnie przedstawiano serce i tematy z nim związane. Okazuje się ono jednym z najważniejszych toposów sztuki i literatury. Istoty wyższe z jednej strony może fascynować potęga życia tkwiąca w człowieku, z drugiej strony nasza duchowość, osobowość, zdolność do odczuwania (także współczucia) i przywiązania konkretnych osób. Serce tak rozumiane zwraca uwagę na specyfikę życia człowieka w zbiorowości. Takiego modelu funkcjonowania w społeczeństwie nie wypracował żaden inny gatunek na Ziemi.
Podmiot liryczny podał kolejną hipotezę dotyczącą pochodzenia człowieka. Przedstawiona koncepcja życia na Ziemi, jako eksperymentu tajemniczych istot wyższych, jest tak samo możliwa jak zaakceptowane przez społeczeństwo poglądy Darwina (ewolucjonizm) oraz doktryny religijne (np. stworzenie ludzi przez Boga czy ulepienie człowieka z gliny przez Prometeusza). Podmiot liryczny nie uzurpuje sobie prawa do głoszenia jedynej i słusznej prawdy. Pokazuje tylko, że zagadka życia i pojawienia się na Ziemi człowieka jest nierozwiązywalna. Poprzez zastosowanie zdań pytajnych i trybu przypuszczającego (nagromadzenie słowa „może”) podmiot liryczny podaje w wątpliwość zdolności poznawcze człowieka i nieomylność osiągnięć nauki. Tym samym każe zastanowić się nad fenomenem Ziemi, która okazuje się wielką zagadką i niemożliwą do ostatecznego rozszyfrowania Księgą.
Wiersz ma budowę stroficzną. Wersy mają nierówną ilość sylab. Utwór jest oszczędny w środki stylistyczne. Podmiot liryczny występuje w pierwszej osobie liczby mnogiej – my. Wypowiada się więc w imieniu ludzkości w ogóle. Wiersz wyraża powszechne wątpliwości i ma charakter uniwersalny.