Sonet Żegluga odwołuje się do poprzedniego utworu, zatytułowanego Cisza morska. Jest jego kontynuacją, możemy bowiem zobaczyć ten sam okręt. Zmieniają się jednak okoliczności. Poprzednim razem morze było spokojne, tutaj zbierają się chmury i wzmaga wiatr powodujący fale:
Szum większy, gęściej morskie snują się straszydła,
Majtek wbiegł na drabinę, gotujcie się, dzieci!
Mężczyzna, który wspiął się na drabinę, żeby ostrzec pasażerów przed zbliżającym się sztormem, przypomina pająka. Mickiewicz bardzo obrazowo maluje tę metaforę:
Wbiegł, rozciągnął się, zawisł w niewidzialnej sieci,
Jak pająk czatujący na skinienie sidła.
Sytuacja dynamicznie się zmienia i staje się coraz bardziej niebezpieczna. Zagrożenie, które powinno wzbudzać lęk w podróżnych, zostało ujęte w szeroko zakrojonych obrazach okrętu w ruchu. Mickiewicz posłużył się personifikacją, żeby wzmocnić efekt działania wiatru na okręt: jest szarpany, przewraca się, nurkuje, wznosi, depcze fale, sieka, chwyta. Użyte czasowniki dynamizują też obraz:
Wiatr! – wiatr! – dąsa się okręt, zrywa się z wędzidła,
Przewala się, nurkuje w pienistej zamieci,
Wznosi kark, zdeptał fale i skróś niebios leci,
Obłoki czołem sieka, wiatr chwyta pod skrzydła.
Zaskakująca jest reakcja podmiotu lirycznego na sytuację, w której się znalazł. Okazuje się, że w sztormie i zawierusze odnajduje się bardzo dobrze, jego wyobraźnia zaczyna współgrać z wybujałością okrętu, co wywołuje zamiast strachu przed możliwym wypadkiem niepohamowaną euforię, która została wyrażona okrzykiem:
I mój duch masztu lotem buja śród odmętu,
Wzdyma się wyobraźnia jak warkocz tych żagli,
Mimowolny krzyk łączę z wesołym orszakiem;
W takiej zewnętrznej wrzawie podmiot liryczny czuje się wolny, inaczej niż w spokoju i ciszy, które dręczyły go w poprzednich sonetach. W chaosie, ekspresji i pędzie wiatru czuje ulgę. Ma czym zająć swoje ciało i umysł, zapomina o tęsknocie i melancholii:
Wyciągam ręce, padam na piersi okrętu,
Zdaje się, że pierś moja do pędu go nagli:
Lekko mi! rzeźwo! lubo! wiem, co to być ptakiem.
Żegluga została napisana trzynastozgłoskowcem, rymy układają się w sekwencje abba w strofach czterowersowych i cde w strofach trzywersowych. Głównymi środkami wyrazu artystycznego stały się metafory (opis „zachowania” okrętu), porównania (np. „wyobraźnia jak warkocz”, „wbiegł jak pająk”) i epitety (np. „wesołym orszakiem”, „pienistej zamieci”).