Wisława Szymborska w wierszu „Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej” napisała, że „tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”. Człowiek w obliczu trudnych wydarzeń może zachować się w sposób, jaki ciężko byłoby mu przewidzieć w normalnych warunkach. Ciężko dywagować na temat możliwych wyborów, nie stojąc w obliczu realnych konsekwencji i realiów takich decyzji. Stojąc przed trudnym wyborem czy musząc sprostać wyjątkowo ciężkiej sytuacji, ludzie mają szansę na lepsze poznanie siebie.
W obecności skrajnie trudnych warunków niektórzy nie tylko poznają siebie, ale również mogą się zmienić. Widząc, że życie nie jest takie, jakie by chcieli, można pomyśleć o poprawie swoich relacji i zmiany stosunków z innymi. W przypadku ewentualnej śmierci człowiek będzie spokojniejszy, czując, że zakończył wszystkie bieżące sprawy i był, choćby na koniec życia porządny. Trudne wydarzenia mogą więc pozwolić na złapanie dystansu do własnej egzystencji i spojrzenie na nie obiektywniej. Do takich przemyśleć i zmiany skłonić może choroba, śmierć bliskiej osoby czy ujście z życiem w dramatycznych okolicznościach. Ebenezer Scrooge, główny bohater „Opowieści wigilijnej” Charlesa Dickensa to świetny przykład takiego zachowania. Wspólnik, który prowadził swoją egzystencję w sposób podobny do Ebenezera, cierpi przez to, błąkając się po ziemi jako dusza cierpiąca. Chce uchronić od tego wspólnika, dlatego przysyła do niego duchy zeszłych, obecnych i przyszłych świąt. Zobaczenie rzeczywistości wykraczającej poza jego punkt widzenia podczas teraźniejszych oraz kolejnych świąt pozwala mu na przemianę. Chce stać się lepszym człowiekiem, dlatego następnego dnia w Boże Narodzenie widzi się z bratankiem i jego rodziną. Sytuacja ta pozwala mu na przemianę ze skąpca w dobrodusznego i hojnego człowieka. Można więc potraktować wspólnika Marleya jako bohatera dynamicznego, który poprawia swoje postępowanie, staje się lepszą osobą niż za życia przyjaciela. Dopiero inna perspektywa i strach przed konsekwencjami, jakie przyniesie jego obecne działanie, pozwoliło mu na odbudowanie relacji.
Dopiero w skrajnej sytuacji, kiedy wartości, normy obowiązujące w społeczeństwie zanikają, jak w przypadku katastrofy naturalnej, głodu czy wojny można poznać najprawdziwsze oblicze samego siebie. Wtedy człowiek wyzbywa się zasad, które ciążyły mu i nigdy się z nimi nie zgadzał. Gdy pojawiają się takie okoliczności, głównym założeniem każdego człowieka jest instynkt przetrwania. Można wtedy całkowicie zatracić człowieczeństwo, upaść moralnie lub wręcz przeciwnie — nawet w takich warunkach twardo stać na straży własnych przekonań i wartości. Katastrofą tego typu była druga wojna światowa, kiedy ludzie nie myśleli o innych, a główne założenia każdej jednostki zakładały przetrwanie. Widać to w wielu utworach dotyczących tego okresu. Gustaw Herling-Grudziński w „Innym świecie” ukazuje życie w rosyjskim łagrze, gdzie normy moralne dawno zanikły. Każdy chce przeżyć, wyjść jak najszybciej, a jeśli nie ma takiej możliwości, choć chwilę odpocząć i zaspokoić głód. Jewriejew, by przeżyć, złożył przed NKWD fałszywe zeznania dotyczące czterech Niemców, z którymi pracował. Gdyby tego nie zrobił, prawdopodobnie straciłby dobrą posadę biurową, mniej męczącą niż tartak lub nie przeżyłby do kolejnego ranka. By chronić własne życie, poświęcił innych. Po wojnie wstydzi się takiego postępowania, nikomu nie mówi nic na ten temat, dopiero po wielu latach wyznaje to narratorowi, czyli również autorowi powieści. Rosyjski obóz obudził w więźniach zwierzęce instynkty, które dochodząc do głosu, ciężko było zagłuszyć.
Podobne przykłady można odnaleźć w przypadku literatury dotyczącej okupacji niemieckiej. Ciężko oceniać, gdzie żyło się gorzej, jednak również nie można uznać tego za komfortową sytuację. Upadek wartości takich jak uczciwość widać na przykład w reportażu Hanny Krall „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Marek Edelman, jedyny żyjący wtedy przywódca powstania w getcie opowiedział swojej rozmówczyni o ciemnych stronach rzeczywistości getta. Nie dotyczyło to jedynie warunków życia, ale również dramatycznych wyborów podejmowanych przez poszczególne osoby. Było to zerwanie z wizją idealnego powstańca, który szlachetnie walczył o wolność. Przykładów w książce można odnaleźć wiele, jednak wyjątkowo poruszające są losy młodej Żydówki, Rywki. Kobieta utraciła swoje dziecko, zmarło w getcie, a ona z głodu zdecydowała się odgryźć jego kawałek. Ten akt kanibalizmu należy traktować jako ostateczną desperację, ponieważ w normalnych warunkach żadna matka nie postąpiłaby tak ze swoim dzieckiem, nawet nieżyjącym. Doświadczenie wojny sprawiło, że nie miała ona skrupułów, chciała jedynie zaspokoić głód, który prawdopodobnie towarzyszył jej od miesięcy.
Prawdziwe „ja” każdego człowieka poznaje się w obliczu sytuacji kryzysowych, które ciężko przewidzieć. Nikt nie wie, jak zachowałby się w sytuacji zagrożenia życia. Dopiero trudne sytuacje pozwalają na odkrycie prawdy o sobie, również takiej, która nie zawsze jest pozytywna. Nie każdy potrafi w trudnej, ekstremalnej sytuacji wiernie pozostać przy swoich wartościach.