Krzysztof Kamil Baczyński (ps. Jan Bugaj, 1921-1944) był synem Stanisława Baczyńskiego, krytyka literackiego, publicysty, żołnierza Legionów Polskich, oficera Wojska Polskiego i Stefanii Zieleńczyk, nauczycielki oraz autorki podręczników i książek dla dzieci.
Już od chwili narodzin rodzice przeznaczyli Krzysztofa sztuce, nadając mu drugie imię Kamil – na cześć jednego z najwybitniejszych poetów naszego romantyzmu, Cypriana Kamila Norwida. Jako przedstawiciele ówczesnych elit intelektualnych niewątpliwie wpływali na syna stymulująco, co zaowocowało jego wcześnie objawionym talentem. Poeta uznawał wielki autorytet rodziców, dlatego też ich wpływ na niego był ogromny. Dla państwa Baczyńskich głównym przedmiotem trosk stało się zdrowie ich jedynego syna – Krzysztof Kamil chorował na astmę, a to w dużej mierze utrudniało mu codzienne życie. Autor Pokolenia od 1933 roku uczył się w Państwowym Gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie. W roku 1939 otrzymał świadectwo dojrzałości. Niedługo po tym wybuchła wojna, a to uniemożliwiło mu dalsze kształcenie się (chciał studiować grafikę w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych). Mimo to w jesieni 1942 roku został studentem polonistyki tajnego Uniwersytetu Warszawskiego.
Mając nadzieję, że uda mu się jeszcze powrócić do edukacji, wraz z początkiem lata 1943 roku postanowił ją porzucić, by w pełni poświęcić się działalności konspiracyjnej i poezji (pisał własne teksty i współredagował konspiracyjny miesięcznik społeczno-literacki „Droga”). Obok atmosfery rodzinnego domu na rozwój talentu Baczyńskiego mieli wpływ jego inspiratorzy literaccy. Należeli do nich poeci romantyzmu (Juliusz Słowacki i Cyprian Norwid) oraz Skamandryci (Julian Tuwim) i Awangardziści (Józef Czechowicz). Problematyka twórczości Baczyńskiego zdominowana jest przede wszystkim przez jego doświadczenia wojny i miłość do Barbary Drapczyńskiej. Poeta ożenił się z nią w 1942 roku. Baczyński początkowo był członkiem Szarych Szeregów, a następnie wstąpił do Harcerskich Grup Szturmowych i został żołnierzem AK. Zginął w 1944 roku w Powstaniu Warszawskim. Miał wówczas dwadzieścia trzy lata. Losy poety podzieliła także jego żona. Tragizmu jej śmierci dodaje fakt, że była brzemienna.
Talent Krzysztofa Kamila Baczyńskiego objawił się niezwykle wcześnie: już jako nastolatek ujarzmił on wiele różnych gatunków literackich. Poeta w 1942 roku wydał tom Wiersze wybrane (pod pseudonimem Jan Bugaj). Oprócz tego publikował swoje utwory na łamach czasopism oraz w niewielkich tomikach i antologiach konspiracyjnych.
Trzy lata po jego śmierci, w 1947 roku ukazał się zbiór Śpiew z pożogi. Kazimierz Wyka notuje, że gdy przekazał Stanisławowi Pigoniowi wiadomość, iż Baczyński wstąpił do oddziału dywersyjnego, ów badacz literatury odpowiedział mu: Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga z brylantów. Baczyński od razu, jeszcze za życia zyskał uznanie wśród współczesnych. Choć po wojnie został przez pewien okres zapomniany, zmianę tej sytuacji przyniósł rok 1956, w którym złagodzono dotychczasowe praktyki cenzorskie. Z czasem uznano Baczyńskiego za najwybitniejszego polskiego poetę czasów wojny i okupacji, a także najbardziej utalentowanego twórcę naszej literatury od czasów romantyzmu. Jego utwory w latach 60. stały się znanymi piosenkami (w wykonaniu Ewy Demarczyk przy akompaniamencie muzyki Krzysztofa Koniecznego, po teksty Baczyńskiego sięgnęła także grunge’owa grupa Ankh).
Twórczość Baczyńskiego do dziś fascynuje wielu czytelników, zwłaszcza ludzi młodych, odnajdujących swoje refleksje i przemyślenia w jego erotykach, a także wierszach przedstawiających zagrożenie rzeczywistością wojenną, które odnoszą oni zazwyczaj do charakterystycznego dla naszych czasów życia w nieustannym stresie i niepewności.
Baczyński, mimo śmierci w wieku zaledwie dwudziestu trzech lat, był poetą dojrzałym i spełnionym. Siłą rzeczy wszystkie teksty tego autora powstały w jego wczesnej młodości, a więc w czasie, jaki w odniesieniu do poetów, którzy nie zginęli śmiercią tragiczną, należałoby uznać za wczesny etap tworzenia czy zarys możliwości twórczych. Jego utwory nie wydają się niedopracowane. Wprost przeciwnie: są przemyślane i nad wyraz dojrzałe, wybitne zarówno pod względem sposobu ujęcia przedstawianych problemów, jak i formy.