W wierszu tym mowa o pożegnaniu z dawną miłością. Przemawia tu osoba, która rozprawia się ze swoimi miłosnymi wspomnieniami, wrzucając do pieca miłosny zeszyt i plik listów. „Ty” lirycznym są właśnie owe unicestwione przedmioty:
Do pieca, miłosny zeszycie!
Do pieca, listy – stos cały!
„Ja” liryczne kształtuje swój monolog przy pomocy słów pełnych gniewu, złości – co podkreślają liczne wykrzyknienia – a może także bezradności. Tytułowe listy nie pozostawiają wątpliwości – to pewnie korespondencja, w której dochodziło do wymiany myśli między dwojgiem kochających się ludzi. Natomiast miłosny zeszyt może być intymnym pamiętnikiem lub dziennikiem z zapiskami o miłości.
Pierwsze dwa wersy utworu utworzone są przy pomocy prostego, codziennego języka. Pojawiają się tutaj konstrukcje składniowe w formie równoważników zdań (bez czasownika). Kolokwialna jest także forma żeście. Jednakże następujące po nich słowa są już stylizowane na wzniosłe. Osoba mówiąca, ukazując moment niszczenia materialnych dowodów bliżej nieokreślonej znajomości, wykorzystuje w zmienionej formie biblijną formułę, która istotę ludzkiego życia zawiera w słowach Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz:
A żeście z ognia powstały,
więc w ogień się obrócicie!
Jednak zamiast motywu prochu pojawia się tu motyw ognia. Wielkie uczucia mają bowiem swoje źródło w potędze miłości, przypominającej ognisty żar, a przecież, jak widać, można je poskromić tą samą mocą. Jednocześnie to namiętne i gwałtowne uczucie szybko przemija, a niszczenie jego śladów bywa równie emocjonujące jak pierwszy poryw serca.
W krótkiej i skondensowanej formie miniatury poetyckiej autorce udało się wyrazić zaskakująco wiele: ostateczność dokonywanych wyborów, intensywność ludzkich doznań, a także ich przemijanie.
(z tomu Pocałunki, 1926)