Podmiotem lirycznym w tym wierszu jest kobieta, która rozmyśla nad zachowaniem swojego ukochanego. Mężczyzna ten jest adresatem jej monologu. To właśnie na nim skupia się uwaga osoby mówiącej.
Kobieta wyraża swoje obawy co do miłości ukochanego. W przedstawionej sytuacji stoi on przy oknie, patrzy w dal i milczy, będąc wobec niej obojętnym:
Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie.
Patrzysz w okno i smutek masz w oku…
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mówiłeś przeszłego roku?
Nie wiadomo, czy bohaterka wiersza wypowiada swoje słowa w obecności mężczyzny głośno, czy też jedynie patrzy na niego i robi to w myślach. Z pewnością pełna jest niepokoju o dalsze losy swojego związku, ponieważ nie otrzymuje od ukochanego potwierdzenia wyznanych jeszcze w ubiegłym roku uczuć. Mimo jej zaangażowania nie wykazuje on żadnej inicjatywy, przeżycia kobiety wydają się mu obce:
Śmiejesz się, lecz coś tkwi poza tem.
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków…
Przecież ja jestem niebem i światem?
Sam mówiłeś przeszłego roku…
O jego braku zainteresowania i bierności świadczy także pozycja, jaką zajmuje: rozmyśla, patrzy przez okno, unikając przy tym kontaktu wzrokowego z kobietą. Sygnały zwrotne mężczyzny, jego zmienny nastrój – przygnębienie, a później śmiech – mogą być zapowiedzią rozstania tej pary.
Niepewność i bezradność kobiety podkreślają liczne wielokropki i pytania, które pozostają bez odpowiedzi, a także zakończenie obu strof słowami sam mówiłeś przeszłego roku… W wierszu nie pojawia się żadna nadzieja na rozwiązanie przedstawionego problemu, to zaś sugeruje pesymistyczną wymowę utworu.
Język wiersza ujawnia zderzenie poezji ze zwykłością życia. Z jednej strony obecnych jest tu wiele sformułowań charakterystycznych dla stylu potocznego, np. przecież mnie kochasz nad życie, sam mówiłeś, a z drugiej zawiera metafory smutek masz w oku, przecież ja jestem niebem i światem, rzeźby obłoków. Tak też dzieje się w prawdziwych rozmowach zakochanych, w których wielkie słowa współistnieją obok prostoty codziennej mowy.