Pierwsza fotografia Hitlera – interpretacja

Wisława Szymborska zaliczana jest do grona najbardziej rozpoznawalnych polskich poetek. Poetka niejednokrotnie zachwyca i zadziwia spostrzeżeniami, poruszanymi w twórczości tematami oraz umiejętnością pięknego doboru słów. Jednym z bardziej znanych utworów autorki jest z pewnością „Pierwsza fotografia Hitlera” ukazujący dyktatora z nietypowej perspektywy – jako małego, niewinnego chłopca, którego przyszłość wciąż pozostaje zagadką, przynajmniej pozornie.

Pierwsza fotografia Hitlera – analiza utworu i środki stylistyczne

Dzieło to, to opis istniejącej fotografii przedstawiającej rocznego Adolfa Hitlera. Zabieg ten nazywany jest ekfrazą czyli opisem uczuć i doznań wywołanych podziwianym obrazem lub inną formą sztuki. Wiersz składa się z czterech strof o różnej liczbie wersów (kolejno – dziesięć, dziesięć, sześć, siedem) i zaliczany jest do tzw. liryki pośredniej, charakteryzującej się nieujawnionym w sposób bezpośredni autorem wypowiedzi.

W wierszu Szymborskiej nie znajdziemy rymów, co dodatkowo daje pozorne wrażenie, iż nie jest to praca literacka, a zasłyszana przy kołysce wypowiedź. Dopiero po uważnej analizie możemy dostrzec, że podmiot liryczny, w chwili wypowiedzi, prawdopodobnie zdaje sobie sprawę z rozwoju przyszłości chłopca, a nagromadzone zdrobnienia – „bobo”, „aniołek”, „kruszyna” posiadają wydźwięk ironiczny, nie zaś pieszczotliwy.

Inne środki stylistyczne wysuwające się na pierwszy plan to pytania retoryczne („Może wy­ro­śnie na dok­to­ra praw?”), mające dawać wrażenie rozważania nad przyszłością dziecka, epitety („śmieszne nóżki”) oraz uosobienie zwane personifikacją („kroki przeznaczenia”).

Pierwsza fotografia Hitlera – interpretacja wiersza

Wiersz zainspirowany jest istniejącą fotografią małego Adolfa Hitlera. Chłopiec w chwili wykonania jej miał około roku. To ważny czas w życiu każdej rodziny, który rodzice małego Adolfa postanowili upamiętnić. Warto zaznaczyć, że wykonanie zdjęcia w 1890 roku nie było dostępne dla każdego jak jest to dziś.

Dziecko stawiające pierwsze kroki lub reagujące coraz aktywniej na bodźce zewnętrzne zachęca rodziców do fantazjowania nad jego przyszłością. Zależność tą wykorzystała także Wisława Szymborska, tworząc podmiot liryczny pozornie naśladujący np. krewnego rozczulającego się nad dzieckiem, zastanawiającego się nad jego dalszymi losami. Nie brakuje mimo to wrażenia, że osoba mówiąca przeniosła się do momentu wykonania fotografii z przyszłości i zna już dalsze losy dyktatora.

A któż to jest ten mały dzidziuś w kaftaniku?

Wiersz, a w szczególności pierwsza strofa, daje wrażenie uczestnictwa w zwyczajnej sytuacji rodzinnej – odwiedzinach krewnych w domu w którym obecne jest małe dziecko. Reakcje podmiotu lirycznego są przepełnione zachwytem i sympatią, budują nastrój domowego ciepła i sielanki. Osoba mówiąca rozpoczyna opis wyglądu dziecka i snuje rozważania na temat jego przyszłości. Naturalnym jest, że najbliżsi chcą jak najlepiej dla rozwijającego się potomka zatem padają kolejne nazwy zawodów, które mały Adolf mógłby chcieć wykonywać w dorosłości a także żartobliwe zgadywanie kim mogłaby być jego przyszła partnerka życiowa.

Bobo, aniołek, kruszyna, promyczek

W strofie drugiej podmiot liryczny nieco ironicznie, z perspektywy znającego historię odbiorcy, rozprawia się z fałszywym przekonaniem o świetlanej przyszłości Hitlera. Mimo przytoczonych przez mówcę przesłanek, opartych na przesądach – pomyślna wróżba, proroczy sen matki przed porodem o gołębicy, symbolizującej m.in. czystość – mały Adolf nie stanie się w przyszłości pozytywnym bohaterem. Zmiany, których dokona w przyszłości, zapiszą się o wiele dotkliwiej i mroczniej na kartach historii. Przytoczenie licznych dobrych zwiastunów towarzyszącym narodzinom dyktatora ma prawdopodobnie jeszcze mocniej podkreślić kontrast między zapowiedziami, jakie rodzą się w głowach rodziców patrzących na dziecko, a okrucieństwami jakie w przyszłości staną się przy udziale i inspiracji dziecka ze zdjęcia.

Smoczek, pieluszka, śliniaczek, grzechotka

Bardzo ciężko utożsamiać się z przyjemną i radosną narracją wiersza gdy od początku wie się, jakiej postaci one dotyczą. Czytelnik przez cały czas ma bolesną świadomość, że te przewidywania nigdy się nie spełnią, a dorosły Adolf nie zostanie ani księdzem ani tenorem w operze. W kontekście postrzegania bohatera fotografii jako wcielenia zła słowa „chwa­lić Boga i od­pu­kać, zdrów” stają się o wiele bardziej ironiczne i ponure.

Ate­lier Klin­ger, Gra­ben­stras­se Brau­nau

Na zakończenie utworu podmiot liryczny przywołuje sielankową atmosferę miasteczka Brau­nau, którego mieszkańcy żyją spokojnie i uczciwie, nie mając świadomości, że obok nich właśnie dorasta jedna z najbardziej mrocznych postaci w dziejach świata. Atmosferę tę doskonale podkreśla zdanie „nie słychać wycia psów i kroków przeznaczenia”. Dodatkowo wspomniany jest nieco znudzony swoją pracą nauczyciel historii, niespokojnie rozluźniający kołnierzyk koszuli. Kto wie? Może gdzieś w jego umyśle rozwija się niepokój zwiastujący nadchodzące wojny?

Podsumowanie i wnioski

Wiersz Wisławy Szymborskiej „Pierwsza fotografia Hitlera” to doskonała ironia poruszająca wiele emocji w sercu świadomego czytelnika. Pokazuje osobę z przyszłości ironicznie przeniesioną do czasów dzieciństwa małego Adolfa, rozczulającą się nad jego uroczością, posiadając jedynie świadomość o jego przyszłych dokonaniach. Niczym Stańczyk z obrazów Matejki – biorąc udział w bieżących wydarzeniach, posiadając jednocześnie większą świadomość dalszych losów niż inni ich uczestnicy.

Dodaj komentarz