Bez – interpretacja

Bez to utwór o bardzo nieregularnej budowie, ale prezentujący w nowoczesny, oryginalny sposób bardzo konkretny temat – osobistą refleksję podmiotu lirycznego na temat obecności Boga – pisanego raz wielką, raz małą literą – na temat możliwości zapomnienia o nim. Jest to też analiza przeszłości podmiotu lirycznego przeżytej w oddaleniu od Boga. Wiersz powstawał od marca 1988 do marca 1989 roku, a  został umieszczony w tomie Płaskorzeźba w 1991 roku. Jest przykładem liryki zwrotu do adresata, choć w pierwszej, opisowej strofie, podmiot stawia jedynie pewną tezę:

największym wydarzeniem

w życiu człowieka

są narodziny i śmierć

Boga

Wielka litera w tym fragmencie oraz „narodziny i śmierć” odsyłają do Chrystusa – Boga chrześcijan, który oddał życie, żeby zbawić człowieka. Fakt ten stanowi istotę i sens człowieka, podmiot liryczny nazwał go „najważniejszym wydarzeniem”. Kolejne części wiersza, wraz z epitetem „zły ojciec” wybrzmiewają jednak pretensjonalnie w stosunku do Boga, a nawet poddają w wątpliwość Jego ojcostwo – poprzez zastosowanie małej litery podmiot dystansuje się od myślenia o Stwórcy jako o kimś, kto traktuje ludzi, jak swoje dzieci. Jednakże podmiot liryczny dopuszcza także możliwość Jego istnienia i tego, że wysłuchuje modlitw, dlatego zwraca się słowami znanej modlitwy:

ojcze Ojcze nasz

czemu

jak zły ojciec

nocą

bez znaku bez śladu

bez słowa

czemuś mnie opuścił

czemu ja opuściłem Ciebie

Moment zniknięcia Boga z życia podmiotu jest trudny do określenia, niezrozumiały, nie da się go wytłumaczyć, ani wyznaczyć konkretnym wydarzeniem. Być może to Bóg opuścił człowieka, być może to jednak człowiek odszedł od Boga. W momencie tej refleksji pojawia się dwuwers, który powróci jak refren w zamknięciu utworu:

życie bez boga jest możliwe

życie bez boga jest niemożliwe

Bóg pisany małą literą to raczej hipoteza, potrzeba wiary w absolut, idea boga, nie konkretna Osoba. Z powyższych przeczących sobie zdań wynika, że z jednej strony możliwe jest odrzucenie wiary, z drugiej zaś tematu „boga” nie da się wymazać z pamięci. Zwłaszcza, że – jak dowiemy się za chwilę – podmiot liryczny był wychowany w religii katolickiej i jako dziecko miał silną wiarę – przystępował do Komunii, „karmił się” Bogiem, miał z Nim osobisty, bliski kontakt. Dlatego podmiot tak głęboko zastanawia się teraz, czy późniejsze życie, pozbawione obecności Boga, to „wina” Stwórcy, czy też konkretnych wyborów życiowych samego podmiotu:

może opuściłeś mnie

kiedy próbowałem otworzyć

ramiona

objąć życie

lekkomyślny

rozwarłem ramiona

i wypuściłem Ciebie

a może uciekłeś

nie mogąc słuchać

mojego śmiechu

Ty się nie śmiejesz

a może pokarałeś mnie

małego ciemnego za upór

za pychę

za to

że próbowałem stworzyć

nowego człowieka

nowy język

Zastosowana w dwóch miejscach utworu aluzja do słów Chrystusa, który umierając na krzyżu czuje się samotny i opuszczony przez Boga Ojca, podkreśla żal podmiotu lirycznego – skoro porównał się do Chrystusa, to znaczy, że cierpiał z powodu poczucia pustki – nieobecności Boga. Metaforyczny obraz otwierania ramion na życie jest jednocześnie obrazem radosnego korzystania z życia, uczestniczenia w nim, ale wiąże się z zapomnieniem o Bogu, oddaleniem się od Niego, porzuceniem życia w zgodzie z Nim. Podmiot przypuszcza, że jego chęć opisu świata, jego aktywność bycia twórcą, była grzechem pychy wobec pierwszego Stwórcy.

W kolejnej części utworu podmiot liryczny jeszcze raz wraca do opisu poczucia „opuszczenia”, wciąż nie potrafi odnaleźć momentu, w którym to nastąpiło. Stosuje porównania do „polnej myszki” i „wody co wsiąkła w piach”, co podkreśla ulotność i cichość tych wydarzeń, niejako przedstawia Boga, jako nienarzucającego się, kogoś, kogo można łatwo przegapić:

zajęty roztargniony

nie zauważyłem twojej ucieczki

twojej nieobecności

w moim życiu

Kończące utwór spokojne, można nawet powiedzieć beznamiętne stwierdzenia, powtórzone kolejny raz doskonale oddają dysonans jakim jest odcinanie się od wiary i potrzeba życia w perspektywie metafizycznej. Badaczka Ewa Nawrocka w następujący sposób interpretuje zamykający utwór Bez dwuwers:  „Głos rozumu wypowiada martwe, sztywne formuły sądów wzajemnie sprzecznych. Ortografia w służbie rozumu każe pisać tu słowo „bóg” małą literą, wszak o różnych bogów może jednocześnie chodzić. Różewicz wie, jak szybko w zdesakralizowanej rzeczywistości pojawiają się liczni i fałszywi bogowie. Ale między tymi formułami niemożliwymi do pogodzenia rozciąga się przestrzeń żywego, pulsującego istnienia, które nie daje się zawęzić ani do logiki, arii do rozumu”.  [E. Nawrocka, Różewicza lektura Ewangelii, w: Zobaczyć poetę. Materiał konferencji „Twórczość Tadeusza Różewicza” UAM Poznań, 4-6.11.1991, pod red. Ewy Guderian-Czaplińskiej, Elżbiety Kalemby-Kasprzak, Poznań 1993, s. 117.]

Cały utwór, mimo iż pozbawiony interpunkcji i wielu środków stylistycznych, wybrzmiewa dramatyzmem wewnętrznego rozdarcia człowieka. Są w nim dwie różne postawy wobec wiary. Raz szuka w sobie winy, raz zwraca się do Boga. Z jednej strony stara się racjonalnie interpretować świat i spoglądać wstecz na swoje życie, z drugiej zaś zmaga się z tęsknotą za pozarozumowym, duchowym doświadczeniem Boga. Wiersz Bez jest zatem zapisem wątpliwości, niepokoju i bólu człowieka, który zadaje sobie ważne, wielkie pytania.

Różewicz często podejmował w swojej poezji temat Boga, niejednokrotnie pisał tak, jakby wręcz deklarował ateizm. Co ciekawe, w jednym z mniej znanych wierszy, napisanym w tonie dowcipnym i satyrycznym (bo traktującym o brzydkim pomniku papieża Jana XXIII, postawionym we Wrocławiu, gdzie mieszkał poeta), Różewicz składa bardzo osobistą deklarację, pisze wprost o sobie i swoich poglądach, tym razem już spokojnie, a nawet autoironicznie:

(…)

błogosławisz mi

Tadeuszowi Judzie z Radomska

o którym mówią że

jest „ateistą”

ale mój Dobry Papieżu

jaki tam ze mnie ateista

ciągle mnie pytają

co pan myśli o Bogu

a ja im odpowiadam

nieważne jest co ja myślę o Bogu

ale co Bóg myśli o mnie

W kontekście przywołanych utworów, i np. słynnego Lamentu z tomu Niepokój, gdzie padają znamienne słowa „nie wierzę w grzechów odpuszczenie / nie wierzę w ciała zmartwychwstanie”, można stwierdzić, że z biegiem lat stosunek poety do wiary i Boga ewoluował i był ważnym tematem jego twórczości.

Dodaj komentarz

x