Utwór Tadeusza Różewicza „Brama” został wydany w zbiorze „Nożyk profesora” w 2001 roku. Poeta przedstawia pesymistyczną wizję świata, w którym trudno dostrzec różnicę między ziemią i piekłem. Opisuje rzeczywistość pozostawioną przez człowieka XX wieku dla potomnych.
Brama – analiza utworu i środki stylistyczne
Autor posłużył się formą wiersza wolnego. Utwór składa się z czterdziestu czterech wersów. Liczba zgłosek w obrębie wersu nie jest stała, nie pojawiają się również rymy. Wiersz należy do liryki podmiotu zbiorowego. Świadczy o tym zastosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby mnogiej („poczekamy”). Osoba mówiąca wypowiada się w imieniu wszystkich ludzi, ponieważ tematyka śmierci jest uniwersalna. Życie każdego człowieka, prędzej czy później, dobiegnie końca. Podmiot liryczny wyróżnia się jednak na tle społeczeństwa. W przeciwieństwie do przeciętnego człowieka, wie co czeka go po śmierci.
Poeta przedstawia własną wizję zaświatów, pojawiają się metafory („piekło zostało zdemontowane przez teologów i psychologów głębi, zostało zamienione w alegorię ze względów humanitarnych i wychowawczych”). Zastosowano również epitety („względów humanitarnych”, „pijanych grabarzy”, „piwo bezalkoholowe”, „jutrzejszego nieboszczyka”, „nieznajomy panie”), refreniczne wykrzyknienia („Odwagi!”), wyliczenia („nie będzie historii ani dobra ani poezji”), kolokwializmy („pływają pety”), powtórzenie („będą kamienie kamień na kamieniu na kamieniu kamień a na tym kamieniu jeszcze jeden kamień”) i apostrofę („A co będzie nieznajomy panie?”).
Brama – interpretacja utworu
Poeta podejmuje się przedstawienia własnej wizji zaświatów. Wyobraża je sobie z perspektywy człowieka, który przeżył II wojnę światową. Widział więc wiele przerażających, dramatycznych wydarzeń. Wypowiada się o piekle w ironiczny sposób, pozbawiony strachu. Doświadczył go za życia, dlatego zastanawia się, co może czekać go po śmierci. Tytułowa „brama” oznacza granicę między ziemią i piekłem, którą każdy człowiek przekracza, gdy jego ziemska egzystencja dobiega końca. Poeta poszukuje punktu odniesienia dla swojej wizji zaświatów. Staje się nim dzieło przełomu średniowiecza i renesansu – „Boska komedia”, autorstwa Dantego Alighieri. Utwór Różewicza otwiera cytat z tego poematu: „Lascaite ogni speranza voi ch’entrate”, oznaczający z włoskiego: „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie”. W dziele Dantego, ten napis widniał nad bramą piekielną. Wizja zaświatów w poemacie była uporządkowana. Dante przemierzał Piekło, Czyściec i Raj. Spotykał dusze pokutujące za swoje grzechy oraz szczęśliwych zbawionych, znajdujących się blisko Boga. W wizji Dantego, każdy człowiek był sprawiedliwie sądzony za swoje uczynki i trafiał do odpowiedniej części zaświatów.
Podmiot liryczny jest przekonany, że współcześnie taka wizja piekła jest nieaktualna. Brama piekielna jest już tylko symbolem, ponieważ granica między ziemią i piekłem przestała istnieć. Piekło zostało „zdemontowane”. Średniowieczny teocentryzm bezpowrotnie przeminął. Obecnie cały świat jest skupiony na człowieku i jego potrzebach. W razie trudności, ludzie nie uciekają się do modlitwy, ale korzystają z pomocy psychologa. Wolą nie myśleć o sprawach ostatecznych, ponieważ takie rozważania nie pozwalają im cieszyć się życiem. Do zdezaktualizowania dawnej wizji piekła przyczynili się też teolodzy, wysnuwający wykluczające się tezy na temat zaświatów.
Osoba mówiąca uważa, że za bramą czeka ją to samo, co za życia. Opisuje piekło, które do złudzenia przypomina ziemię. Grabarze piją alkohol i jedzą kiełbasę, przygotowali już dół dla osoby, która umrze kolejnego dnia. Zabijają czas w przerwach od pracy. Podmiot liryczny podkreśla, że we współczesnym świecie nie ma już podziału na strefy sacrum i profanum. Pod krzyżem, grabarze grają w piłkę nożną za pomocą czaszki. Stanowi do nawiązanie do tragedii Williama Szekspira „Hamlet”, w której główny bohater wygłosił monolog na temat sensu ludzkiej egzystencji, trzymając czaszkę Yoricka w dłoni. Człowiek współczesny nie jest jednak zdolny do głębszych przemyśleń, czaszka służy mu wyłącznie do zabawy. Krzyż również nie jest już traktowany, jak świętość. Podmiot liryczny powtarza „Odwagi!”, aby dodać otuchy tym, którzy boją się śmierci. W piekle nie czeka ich nic, czego by nie znali. Oczekiwanie na Sąd Ostateczny przypomina siedzenie na przystanku autobusowym. Zaczyna padać, a w kałuży pływają niedopałki papierosów.
Śmierć ogranicza się do sfery cielesnej. „Skóra” kolejnego nieboszczyka jest już w drodze, czeka na nią wykopany dół. W poemacie Dantego, do piekła trafiały dusze. Współcześnie, człowieka można zredukować do słabego, śmiertelnego ciała. W świecie, przedstawionym przez osobę mówiącą, nie ma już żadnych wartości. Historia, dobro i poezja nie istnieją. Podmiot liryczny nie wierzy, że ludzie zostaną sprawiedliwie osądzeni za swoje uczynki. Odwieczny podział na dobro i zło coraz bardziej się zaciera. Poeta kwestionuje nawet słuszność sentencji „non omnis moriar” („nie wszystek umrę”). Nie ma już poezji, dlatego jej twórcy bezpowrotnie odchodzą, nic po sobie nie zostawiając. Przyszłe pokolenia nie poznają złożonej kultury i historii swoich przodków. Zostaną wychowane w świecie, pozbawionym wartości, skupionym wyłącznie na przetrwaniu. Nieznany mężczyzna pyta osobę mówiącą, co zastanie za bramą. Podmiot liryczny udziela pesymistycznej odpowiedzi. Sprowadza spuściznę człowieka XX wieku do kamieni. Dokonania poprzednich pokoleń zostały obrócone w ruinę. Poeta jest przekonany, że jego generacja w piekle przeżyje to samo, co za życia. Współczesny człowiek zrobił wszystko, aby upodobnić ziemię do piekła. Cierpienie i zło są wszechobecne. Podmiot liryczny jest rozżalony, ponieważ nie akceptuje kierunku, w którym zmierza ludzkość.