Chełmoński – interpretacja

Jan Lechoń był współczesnym polskim poetą oraz prozaikiem, a także krytykiem literackim, związany był ze słynną grupą Skamander. Artysta w swojej twórczości podejmował zróżnicowane tematy, kluczowy wpływ na jego dzieła miał także trudny, wieloletni pobyt na emigracji. Wiersz Chełmoński, przywołujący w tytule znanego malarza, przedstawia uczucia towarzyszące mu na obczyźnie oraz tęsknotę za rodzimym krajem.

Chełmoński – analiza i środki stylistyczne

Utwór ma klasyczną, regularną i stroficzną formę oraz jest stosunkowo krótki. Zbudowany jest z dwóch zwrotek liczących sobie po cztery wersy, napisanych regularnym trzynastozgłoskowcem. Określony rytm oraz odpowiednią intonację kreują rymy w układzie krzyżowym.

Zastosowana liryka ma charakter bezpośredni – podmiot liryczny może być utożsamiany z samym Janem Lechoniem, na co wskazują przede wszystkim zbieżności biograficzne. Ujawnia się on poprzez cza­sow­nik­i w pierw­szej oso­bie licz­by po­je­dyn­czej oraz identyfikujące go za­im­ki (myślę, dobrze jest mi tutaj, tęsknię). Podmiot jest emigrantem, żyje w bezpiecznym miejscu, lecz odczuwa silną nostalgię i tęsknotę za ojczyzną. Pojawia się także apostrofa – bezpośredni zwrot do adresata zaczerpnięty z liryki inwokacyjnej (Mój Boże).

Biorąc pod uwagę długość wiersza, warstwa stylistyczna jest stosunkowo bogata. Świat przedstawiony i malarskie krajobrazy opisują epitety (skoszona łąka), uzupełnione przez porównania (jak w Pol­sce pły­ną skąd­ciś swę­dy spa­le­ni­zny; grą­że­le kwit­ną na je­zio­rze, jak­by wy­pisz, wy­ma­luj Cheł­moń­skie­go płót­no). Wypowiedź podmiotu lirycznego jest emocjonalna, o czym świadczy zastosowanie dynamicznego wykrzyknienia, świadczącego o ambiwalentnych uczuciach (Mój Boże i jak do­brze jest mi tu­taj i jak bar­dzo smut­no!).

Chełmoński – interpretacja wiersza

Utwór przywołuje w tytule nazwisko Józefa Chełmońskiego, artysty uznawanego powszechnie za najwybitniejszego polskiego przedstawiciela malarstwa realistycznego. Na swoich obrazach przedstawiał on malownicze, sielskie krajobrazy z życia wsi, pełne niezwykłego kolorytu. Jan Lechoń malarskie pejzaże przekształca w poetyckie opisy.

Podmiot liryczny to człowiek przebywający na emigracji, z dala od domu, który na każdym kroku dostrzega związki z ojczyzną, liczne skojarzenia i nawiązania. Przepełniony jest dotkliwą tęsknotą i nostalgią. Wiejskie scenki Chełmońskiego stają się dla osoby mówiącej symbolem polskości, dokładnie tak zapamiętał on spędzone w rodzinnym kraju, szczęśliwe lata. Pierwszy z przytoczonych krajobrazów, nawiązujący do malarstwa, przedstawia obraz nad stawem lub jeziorem. Klimat jest sielski, po wodzie pływają liczne kaczki, kwitnie roślinność, a w powietrzu wyczuwalny jest orzeźwiający zapach świeżo skoszonej trawy.

Podmiot liryczny stwierdza, że jest zarówno zadowolony, jak i przepełniony smutkiem, targają nim ambiwalentne uczucia, jest niepewny i zagubiony. Emigracja daje mu bezpieczeństwo i pozwala zachować kontakt z Polską, zdrowy rozsądek nakazuje pozostać na obczyźnie. Z drugiej jednak strony, nie przestaje tęsknić i odczuwać pustki, rozżalone serce ciągnie go do kraju, w którym nie ma dla niego miejsca ani przyszłości. Osoba mówiąca opisuje kolejne krajobrazy znane z dzieł Józefa Chełmońskiego, odwołuje się jednak nie tylko do zmysłu wzroku. Wyczuwa zapach spalenizny, płonących jesiennych liści. Z obrazu Owczarek zaczerpnięty jest pies, mowa jest także o zającach, przytoczone zwierzęta są często spotykane w Polsce.

Zagłębianie się w realistyczne pejzaże jest sposobem na ucieczkę od zmartwień i smutków oraz na chociaż chwilowy i pozorny powrót do ojczyzny. Powrót pamięcią o lat młodości spędzonych w ukochanym kraju pozwala na moment zapomnieć o przygnębieniu i zmęczeniu, daje ulotne ukojenie oraz utrzymuje związek z Polską. Tak naprawdę jednak podmiot liryczny nie tęskni za ojczyzną taką, jaka jest obecnie, a jedynie za jej idyllicznym, sielskim wyobrażeniem, brakuje mu miejsca, które już nie istnieje i być może nigdy w tej formie nie istniało. Lechoń doświadczył bolesnych wojen i był świadkiem zapanowania komunizmu, którego nie popierał. Obserwowanie z dystansu niepożądanych przemian społeczno-politycznych przynosi cierpienie i zmartwienia.

Podmiot nie powróci do ojczyzny, bo nic tam na niego nie czeka. Musi pozostać na emigracji, gdzie jest bezpieczny i może spokojnie żyć. Na zawsze jednak będzie skazany na gorycz, rozżalenie i tęsknotę, poczucie braku przynależności oraz wyobcowanie i samotność.

Podsumowanie

Jan Lechoń na emigracji przebywał przez wiele lat i w różnych krajach, zajmując się różnorodną działalnością – we Francji, w Brazylii czy w Stanach Zjednoczonych. Pomimo odległości od ojczyzny, nigdy nie przestał uczestniczyć w jej życiu kulturalnym oraz politycznym, angażował się także aktywnie w działalność polskich społeczności. Odczuwał silny ból z powodu sytuacji w rodzinnym kraju, nie popierał komunizmu i panowania ZSRR. Dodatkowo cierpiał na przewlekłą depresję. Wszystkie te czynniki złożyły się na tragiczną, samobójczą śmierć w Nowym Jorku.

Dodaj komentarz